Z cennym punktem do domu wrócili z Lubina piłkarze Wisły Grupa Azoty Puławy. Ekipa trenera Mikołaja Raczyńskiego po szalonym i trudnym spotkaniu zremisowała z rezerwami Zagłębia 2:2 i zrobiła kolejny malutki kroczek do utrzymania. Przed wiślakami jeszcze dwa bardzo ważne spotkania w których ekipa Dumy Powiśla musi zrobić dwa brakujące kroki, żeby z uśmiechem zakończyć sezon 2023/2024.
Na Dolny Śląsk ekipa Wisły Grupa Azoty udawała się po dwóch z rzędu wygranych i w starciu z młodzieżą Zagłębia chciała odnieść trzecią z rzędu wygraną. Były to tego podstawy, bowiem po kartkowej pauzie do składu ekipy z Puław wracali Łukasz Wiech oraz Mateusz Klichowicz.
Spotkanie w pierwszym składzie rozpoczął jednak ten drugi i jak się okazało potem był on bohaterem Wisły dając jej jeden punkt.
Pierwsze minuty rozgrywanego na treningowym boisku nr 4 w Lubinie spotkania to wiele walki z obu stron. Puławianie mądrze ustawieni przez trenera Raczyńskiego skracali grę uniemożliwiając ekipie gospodarzy grę, którą ona lubi. Z tego powodu na placu gry dominowała walka a na zagrożenia pod bramkami czekaliśmy do 11 minuty, kiedy to po zamieszaniu po rzucie rożnym niecelnie na bramkę Szymona Weiraucha uderzał Jan Flak. W 31 minucie gry pierwszy raz mocniej zabiły serca fanom Wisły, bowiem w polu karnym upadł Maciej Bortniczuk, jednak Rafał Rokosz z Siemianowic Śląskich uznał, że faulu nie było i nakazał grać dalej. Niestety napastnik Dumy Powiśla mocno odczuł to starcie i kilka minut później po kolejnym z urazem opuścił plac gry.
W 33 minucie gry Oskara Mielcarza próbował zaskoczyć Franciszek Antczak, ale jego strzał minął także bramkę ekipy z Lubelszczyzny.
Druga połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 53 minucie otworzyli wynik spotkania. Z prawej strony piłkę wrzucił Daniel Dudziński a futbolówkę do siatki sprytnym uderzeniem głową skierował Kacper Terlecki.
Minutę później przy Marii Curie- Skłodowskiej zrobiło się jeszcze gorzej, bowiem po błędzie puławskiej obrony w pole karne wpadł Paweł Kruszelnicki i mocnym strzałem pokonał Mielcarza. Chwilę później trener Mikołaj Raczyński dokonał zmian. Na placu gry pojawili się Danian Pavlas oraz Łukasz Wiech , a gra puławian nabrała rozpędu.
W 61 minucie gry puławianie złapali kontakt z rywalem. Po niezłej akcji zza pola karnego uderzył Klichowicz a piłka po drodze otarła się o jednego z rywali i wpadła obok zaskoczonego Werraucha. Strzelony gol pobudził puławian. Sześć minut później mogło być już po meczu, bowiem idealnej okazji na trzecią bramkę dla rezerw Zagłębia nie wykorzystał Kruszelnicki co zemścił się na gospodarzach kilka minut później. Wcześniej wydawało się, że ręką w swoim polu karnym zagrał obrońca z Lubina, ale i tym razem Rafał Rokosz nie zdecydował się wskazać na rzut karny.
Puławianie stan meczu wyrównali w 78 minucie gry. Po składnej akcji piłkę do Klichowicza podał Manolo a kapitan Wisły Grupa Azoty popisał się mocnym i celnym strzałem po którym Weirauch mógł tylko wyjąć piłkę z siatki.
W końcówce urazu doznał Kamil Kumoch, który do końca spotkania tylko statystował i to ekipa gospodarzy mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę. Na szczęście dla puławian ani Dudziński z rzutu wolnego ani Filip Kocaba nie potrafili skierować piłki do siatki i spotkanie zakończyło się remisem 2:2 z któego zadowolone są oba zespoły.
Puławianie, aby ten punkt miał znaczenie muszą przywieść przynajmniej taki sam dorobek z piątkowego wyjazdu, gdzie zagrają w Jastrzębiu-Zdroju z GKS-em. Jeśli ekipa Dumy Powiśla nie przegra utrzymanie będzie już o krok.
Zagłębie II Lubin : Wisła Grupa Azoty Puławy 2:2 ( 0:0)
Terlecki 53, Kruszelnicki 54 - Klichowicz 61, 78
Ojobazos, nie zrozum mnie źle, to nie jest jakieś wymądrzanie się czy podważanie twojej wiedzy, to po prostu luźna rozmowa między kibicami i tylko moje spostrzeżenia oraz wnioski. Ściąganie chłopaków z woj. Lubelskiego to dobry pomysł, jednak magnesem jest jednak to na jakim poziomie gra klub. Dlatego Wisła musi się utrzymać żeby mieć to coś, bo baza jest. Niestety ciężko jest konkurować o najzdolniejszych z Motorem czy Łęczną.
Pozwól że będę miał inne zdanie w temacie
1. W niższych rocznikach ściągając najlepszych w województwie zabijasz rywalizację. W wieku 14 czy 15 lat różnie wygląda rozwój zawodników. Jeden fizycznie wygląda jak senior a drugi faktycznie jak junior. Nie jest problemem wystawienie wysokiego zawodnika i wrzucanie piłki do niego. Jeśli jest o głowę wyższy od rywali to wiadomo że strzeli gola. Ale czy to ma sens? Moim zdaniem nie bo uczymy tych młodych ludzi drogi na skróty plus nie uczymy ich gry w piłkę tylko grania o wynik bo rodzice domagają się żeby drużyna w której gra ich pociecha była najlepsza i wygrywała wysoko. To nie powinno tak wyglądać.
2. To są ogromne koszty dla klubu. Co ciekawe taka Akademia Lecha ma większy budżet na samą młodzież niż np. Puszcza Niepołomice na zespół w Ekstraklasie. To aż w głowie się nie mieści.
3. Wisła też ponosi spore koszty a to co daje miasto starcza bodajże na miesiąc.
2.
Gdybyśmy nawet mieli na młodzież dwa razy taką kasę co Lech, to i tak w naszym przypadku nic by to nie zmieniło, bo: 1) nie dajemy takiej możliwości rozwoju (sztab szkoleniowy, wspólne treningi z dobrymi piłkarzami), 2) nie dajemy szansy gry na najwyższym poziomie (perspektywa plus wyobraźnia działa na chłopaków z prowincji), 3) nie jesteśmy klubem medialnym, 4) adnotacja ‘’Akademia Lecha’’ w CV otwiera wszędzie drzwi (wow, ten gość musi być dobry, bo terminował w Lechu vs. Wisła Puławy? A gdzie te Puławy?). A Puławy wybudowały halę Azotom (które teraz wypięły się na sport), stadion, utrzymują to wszystko, spłacają kredyty, mało?
Nadrobiłem dziś zaległości i na spokojnie obejrzałem wyżej opisany mecz. Powiem krótko, obraz nędzy i rozpaczy. Dodatkowo bramki, to takie fuksy, że aż oczy szczypią. Mam nadzieję, że zostało trochę farta na piątek (z taką grą to będzie potrzebna wielka fura). Do tego jeszcze możliwe duże braki kadrowe. Nie wiadomo czy z powodu urazów zagrają: Puton, Bortniczuk, Skałecki, Nojszewski, Kumoch a za kartki na pewno nie zagrają: Flak i Tkocz. Jak nie wrócą to może 15 będzie do grania, chyba że te urazy to tylko ściema przed piątkiem.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.