Nie udało się wiślakom wygrać pierwszego od 2008 roku spotkania na Stadionie Miejskim w Chełmie. Dziś po ponad 90 minutach twardej męskiej walki ekipa Dumy Powiśla podzieliła się punktami z Chełmianką i przy porażce Sokoła Sieniawa z Lewartem Lubartów powiększyła przewagę w tabeli nad zespołem z Sieniawy do 12 punktów.
Przed dzisiejszym spotkaniem trener Mariusz Pawlak dokonał sześciu zmian w porównaniu do zestawienia które rozpoczynało niedzielne spotkanie w Sandomierzu. Na boisku przy 1 Pułku Szwoleżerów zobaczyliśmy Przemysława Skałeckiego, Ednilsona Furtado, Dariusza Brągiela, Tomasza Zająca oraz Adriana Paluchowskiego.
Już pierwsze minuty dzisiejszego spotkania pokazały, że gospodarze nie zamierzają tutaj tanio sprzedać skóry i wiślaków czeka twarda walka o punkty. W 4 minucie gry w pole karne Dumy Powiśla wpadł doświadczony Grzegorz Bonin, ale uderzył wysoko nad bramką w której stał dziś Piotr Owczarzak. Kilka minut później znowu w roli głównej wystąpił Bonin, który idealnie podał piłkę Hubertowi Kotowiczowi, który podobnie jak były zawodnik lubelskiego Motoru przestrzelił.
Na pierwszy atak wiślaków czekać musieliśmy do 15 minuty gry, kiedy to gospodarze o mały włos nie sprezentowaliby bramkę wiślakom. Dawid Brzozowski podawał piłkę do Sebastiana Ciołka a ten przy próbie jej wyprowadzenia popełnił błąd i futbolówka trafiła prosto pod nogi Krystiana Putona, który w dobrej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki chełmian. W 22 minucie puławianie zmarnowali kolejną idealną okazję po bardzo dobrym rozegraniu akcji w pole karne gospodarzy wpadł Adrian Paluchowski, który jednak tylko w słupek strzeżonej przez Ciołka bramki i skończyło się na strachu dla podopiecznych trenera Tomasza Złomańczuka.
Kolejne minuty obfitowały w sporą ilość walki a ciekawych sytuacji było jak na lekarstwo. Warto jednak wspomnieć o niezłym uderzeniu Brzozowskiego po dograniu Tomasza Brzyskiego w 32 minucie oraz dwie minuty później o strzale Emila Drozdowicza zza pola karnego, które jednak złapał Sebastian Ciołek.
Końcówka należała jednak do gospodarzy. Najpierw w 39 minucie po błędzie Lukasa Kubana tylko ofiarny powrót Dariusza Brągiela, który zatrzymał Kotowicza zapobiegł stracie bramki przez wiślaków a w doliczonym czasie gry z dobrej strony pokazał się Mateusz Pielach, który ofiarnie przeszkodził w oddaniu czystego strzału Dawidowi Skoczylasowi.
Po zmianie stron spotkanie jeszcze bardziej się zaostrzyło. Na placu gry nie brakowało walki a sędzia Pan Tomasz Tatarzyński miał problemy z opanowaniem sytuacji co powodowało sporo nerwów na obu ławkach rezerwowych.
W 61 minucie po błędzie puławskiej obrony ekipa gospodarzy wywalczyła rzut karny. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki poszedł Ukrainiec Aleksiej Prytulak, którego intencje wyczuł wychowanek Dumy Powiśla Piotr Owczarzak, który odbił piłkę. Co ciekawe dla gospodarzy był to szósty niewykorzystany rzut karny w tym sezonie a dla Piotra był to pierwszy obroniony rzut karny w zespole seniorów.
W 70 minucie młody zawodnik Dumy Powiśla przeniósł nad poprzeczką uderzenie Tomasza Brzyskiego a 84 minucie gry dobrym ustawieniem zmusił do błędu Pawła Myśliwieckiego, który wyszedł sam na sam z naszym zawodnikiem. W 85 minucie gry puławianie mogli strzelić decydującą bramkę, ale z mocnym uderzeniem Przemysława Skałeckiego poradził sobie Ciołek. Mimo bardzo emocjonującej i zaciętej końcówki po 95 minutach twardej męskiej gry goli w Chełmie nie zobaczyliśmy i obie ekipy musiały zadowolić się jednym punktem.
Nasz zespół już w niedzielę na stadionie przy Hauke-Bosaka zmierzy się z KS-em Wiązownica a w kolejną środę udadzą się do Kraśnika na spotkanie z miejscową Stalą.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.