Z jednym punktem, który nie cieszy wracają do Puław piłkarze puławskiej Wisły. Dziś ekipa Bohdana Bławackiego w zaległym spotkaniu 20 kolejki II ligi zremisowała w Legionowie z Legionovią 1:1. Wiślacy przez cały mecz byli ekipą lepszą, ale niestety nie pierwszy raz w tym sezonie zabrakło piłkarskiego szczęścia.
Na Mazowsze wiślacy udali się z kilkoma zmianami w składzie. Z meczowej 18 wypadli Konrad Szczotka i Dawid Pożak a na ich miejsce wskoczyli Ivan Litwiniuk i Krystian Żelisko. W wyjściowym składzie pierwszy raz jesienią zobaczyliśmy Bartosza Sulkowskiego.
Pierwsze minuty rozgrywanego w iście letniej temperaturze spotkania to wiele walki w środku pola. Obie ekipy zdawały sobie sprawę z wagi tego spotkania. Jednak w 7 minucie gry puławianie mogli objąć prowadzenie, ale dobijający uderzenie Tomasza Sedlewskiego Alen Ploj, znajdował się zdaniem arbitra na spalonym i jego trafienie nie mogło zostać uznane.
Kilka minut później wiślacy kolejny raz mogli prowadzić. Po centrze z rzutu rożnego w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Mateusza Kochalskiego uderzał Jakub Poznański. Na szczęście dla licznie przybyłej z Puław publiczności wiślacy objęli prowadzenie w 27 minucie gry. Dobre podanie z głębi pola otrzymał Kacper Szymankiewicz, który zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Piłka po uderzeniu wypożyczonego z Zagłębia Lublin zawodnika wpadła do siatki obok zaskoczonego Mateusza Kochalskiego.
Niestety radość puławian z prowadzenie nie trwała zbyt długo. Siedem minut później po solowej akcji strzałem zza pola karnego popisał się Grzegorz Mazurek, którego uderzenie odbił Sebastian Madejski. Na nieszczęście piłka trafiła do Mazurka, który z ostrego kąta i lekką pomocą Piotra Żemły wpakował piłkę do siatki.
W 34 minucie kolejny raz szczęścia zabrakło wiślakom. Po dobrej wrzutce z rzutu rożnego Bartosza Sulkowskiego kolejny raz w poprzeczkę uderzył Jakub Poznański. Chwilę później minimalnie pomylił się Arkadiusz Maksymiuk, który uderzał głową po rzucie wolnym i kolejnej centrze Sulkowskiego. W końcówce tej części gry zakotłowało się pod bramką gospodarzy uderzał Bartosz Sulkowski, ale ofiarna interwencja jednego z obrońców Legionovii zapobiegła stracie bramki przez podopiecznych Roberta Pevnika.
W 50 minucie dwa błędy w jednej akcji popełnił Kochalski. Najpierw źle podał piłkę i futbolówkę przejął Irakli Meskhia, który uderzył ale bramkarz gospodarzy mimo problemów zdołał odbić piłkę i na dwa razy złapał uderzenie pomocnika Dumy Powiśla.
Minuty mijały a wiślacy nadal nie mogli pokonać bramkarza gości, chociaż sytuacji nie brakowało. W 53 minucie po centrze Sulkowskiego minimalnie pomylił się Ploj a w w 60 minucie po bardzo dobrej akcji i wyłożeniu piłki przez Piotra Zmorzyńskiego Sylwester Patejuk przeniósł piłkę nad bramką. W 69 minucie gry kapitalnie Roberta Hirsza obsłużył Tomasz Sedlewski, ale napastnik Wisły w sytuacji sam na sam przegrał rywalizację z Kochalskim.
Gospodarze w tej połowie ograniczyli się do kilku kontr. Najpoważniejszą była ta z 79 minuty gry, kiedy to Eryk Więdłocha wyszedł sam na sam z Madejskim, ale uderzył bardzo niecelnie. Mimo walki do ostatnich sekund wiślakom nie udało się odwrócić losów spotkania i do Puław wrócili z zaledwie 1 punktem, który na pewno bardziej cieszy miejscowych.
Przed wiślakami już w sobotę kolejny mecz. Do Puław przyjedzie zespół Błękitnych Stargard. Początek spotkania o godzinie 16:00.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.
komentarze (0)
Powrót na górę strony 
