Z uczuciem ogromnego niedosytu wrócili piłkarze puławskiej Wisły z Kraśnika Dziś ekipa Dumy Powiśla tylko zremisowała w tym mieście z miejscową Stalą 1:1 i można powiedzieć straciła dziś dwa punkty niż jeden zyskała.
Wiślacy do dzisiejszego spotkania przystępowali w roli faworyta i z kilkoma zmianami w składzie. Do składu wrócili kartkowicze Dominik Cheba, Przemysław Cheba oraz Łukasz Kacprzycki oraz bohater spotkania z KS-em Wiązownica Ednilson Furtado oraz Włodzimierz Puton.
Już pierwsze minuty spotkania pokazały, że wiślaków czeka tutaj trudne spotkanie. Gospodarze walczący o ligowy byt nie zamierzali łatwo się poddawać a na boisku nie brakowało twardej męskiej walki. Mimo to, puławianie bardzo dobrze rozpoczęli ten meczu i w 10 minucie objęli prowadzenie. Z prawej strony futbolówkę w pole karne wrzucił Dominik Cheba a w polu karnym najlepiej odnalazł się Adrian Paluchowski, który głową skierował piłkę do siatki.
Wydawało się, że szybko strzelona bramka ustawi mecz, ale w 18 minucie spotkania dobrze w bramce gospodarzy spisał się Jakub Borusiński, który poradził sobie ze strzałem Łukasza Kacprzyckiego. Chwilę później kapitalnie sam na sam wpadł Adrian Paluchowski, który otrzymał dobre podanie od Przemysława Skałeckiego, ale na nieszczęście dla puławian najskuteczniejszy strzelec ligi potknął się i nie zdołał oddać strzału na bramkę ekipy z Kraśnika.
W 30 minucie niezłym strzałem popisał się Włodzimierz Puton, ale piłka poszybowała obok bramki gospodarzy, którzy trzeba przyznać ograniczali się do długich piłek i szukaniu stałych fragmentów gry. W 36 minucie gry wydawało się, że w polu karnym faulowany był Kacprzycki, ale gwizdek Pana Mateusza Kowalskiego z Kielc milczał co na pewno było sporą i nie pierwszą dzisiaj kontrowersją na stadionie w Kraśniku.
Druga część gry rozpoczęła się od próby przewrotką Kacpra Kondrackiego, którą sprzed bramki wybił jednak Krystian Michalak. W 58 minucie Jakub Borusiński pierwszy raz uratował dzisiaj swój zespół od straty gola po uderzeniu Paluchowskiego były bramkarz Czarnych Połaniec wybił piłkę zmierzającą w okienko jego bramki. Jednak jak na złość to nie był koniec popisów w bramce Borusińskiego o czym przekonały nas kolejne minuty. Dziesięć minut później zbyt lekko na bramkę Stali uderzał Karol Czelny i tym razem Borusiński złapał pewnie piłkę. Niestety w 74 minucie gry gospodarze wyrównali. Ładnym strzałem z woleja popisał się ex-wiślak Jakub Mażysz a piłka wpadła za kołnierz stojącemu w naszej bramce Piotrowi Owczarzakowi. Minutę później puławianie mogli odzyskać prowadzenie, ale uderzenie Krystiana Putona odbił na słupek Borusiński i piłka ku rozpaczy wiślaków wyszła jedynie na rzut rożny.
Dwie minuty później piłkę meczową mieli kraśniczanie. W dobrej sytuacji po podaniu od Mażysza znalazł się Adrian Zawierucha, który jednak z 20 metrów nie trafił w bramkę Dumy Powiśla.
W końcówce raz jeszcze fantastycznie w kraśnickiej bramce pokazał się Jakub Borusiński, który w 85 minucie wygrał pojedynek z Czelnym, który wpadł w pole karne gospodarzy po dobrym podaniu od Paluchowskiego.
Obie drużyny mimo walki nie zdołały trafić do siatki raz jeszcze i spotkanie zakończyło się remisem, który na pewno cieszy gospodarzy a smuci puławian. Przed zespołem Dumy Powiśla kolejny trudny tydzień, który rozpoczniemy od niedzielnego spotkania z ŁKS-em Łagów, w środę zagramy zaległe spotkanie z Wisłoką Dębica a w sobotę w Nowym Targu z Podhalem.
Być może faktycznie zbyt szybko wszyscy odtrąbili awans. Na pocieszenie pozostaje fakt, że Sieniawa ma niemal tych samych przeciwników, co my, więc skala trudności jest ta sama.
Teoretycznie musimy zdobyc 18 pkt zeby awansowac oczywiscie pod warunkiem, ze Sieniawa wszystko wygra....Wg mnie wystarczy 12-13 pkt w natepnych 11 meczach zeby awansowac...
A żeby było jeszcze ciekawiej to 22 maja gramy z Cracovia II, której bardzo zależy na utrzymaniu w III lidze, a ponieważ ekstraklapa kończy rozgrywki już 16 maja trzeba liczyć się z tym, że zagramy z Cracovią. Tym bardziej, że na koniec mają: Puławy, Sieniawę, Podhale i Stal SW.
Po zakończeniu rozgrywek klasy wyższej, zawodnik może uczestniczyć w meczach z udziałem drużyny klasy niższej (mistrzowskich lub pucharowych), o ile w danym sezonie rozgrywkowym wystąpił w więcej niż 50% rozegranych oficjalnych meczów z udziałem drużyny niższej klasy (mistrzowskich lub pucharowych), z zastrzeżeniem postanowień, odpowiednio pkt lub c) - przepis ten nie dotyczy zawodników uczestniczących w rozgrywkach młodzieżowych. Przy określeniu liczby rozegranych oficjalnych meczów należy uwzględnić zawody rozegrane w danym sezonie po potwierdzeniu zawodnika do klubu.”
Tak spodziewać się można Marcina Budzińskiego, pewnie Tomasa Vestenickiego oraz Oleksandra Dytatjewa.
Dzięki za uspokajającą ripostę. Strasznie pogmatwany ten przepis więc nawet nie próbuję go rozgryzać. Walnę, tak na chłopski rozum, zagramy z juniorami Cracovii, bo 2/3 rezerw zgłoszone do pierwszego zespołu nie rozegra wymaganych 21 meczów w III lidze uprawniających do zagrania w rezerwach po zakończeniu sezonu przez Cracovię I. Sorry, jaki przepis, takie zdanie. Czyli żaden z wymienionych przez ciebie nie wyrobi normy. Podoba mi się ten przepis.
Panowie, z Cracovią2 będziemy grali sparing jako Ii-go ligowiec. Już po meczu z Sieniawą.Aby głowy piłkarzy wytrzymały, bo ostatnie mecze pokazują, że chłopaki myślą jakoby awans mieli w kieszeni.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.