Nie udało się wiślakom zdobyć 3 punktów na inaugurację ligowych zmagań. Dziś ekipa Dumy Powiśla zremisowała w Sandomierzu z miejscową Wisłą 1:1 a gola na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry zdobył pozyskany zimą z Górnika Łęczna Michał Zuber.
Wiślacy do miasta Ojca Mateusza udali się pełni wiary i nadziei po dobrym spotkaniu pucharowym z Motorem. Trener Jacek Magnuszewski dokonał dwóch trzech korekt co do ubiegłotygodniowego spotkania. Na ławce rezerwowych usiedli dziś Ivan Litwniuk, którego zastąpił Karol Barański, Michał Kobiałka zastąpiony przez młodzieżowca Przemysława Skałeckiego i Piotr Zmorzyński za którego od pierwszej minuty wystąpił Michał Zuber.
Emocji na stadionie przy Koseły 3a nie brakowało już od pierwszego gwizdka arbitra Pana Jakuba Pycha z Czarnej. W 8 minucie pierwszy raz mocniej zabiły serca kibicom puławskiej Wisły, bowiem ładnie z rzutu wolnego uderzał Krystian Puton, ale stojący dziś w bramce gospodarzy Stanisław Wierzgacz kapitalnie odbił piłkę na rzut rożny.
Chwilę później po źle rozegranym cornerze sandomierzanie przeprowadzili kontrę w pole karne Dumy Powiśla wpadł Krystian Pasternak, ale uderzył w boczną siatkę i skończyło się na strachu dla puławian. Sześć minut później to puławianie mogli i powinni prowadzić. Po dobrej centrze aktywnego dziś Łukasza Kacprzyckiego głową uderzał Przemysław Skałecki, ale zrobił to zbyt lekko i nie sprawił problemów bramkarzowi z Sandomierza. Minuty uciekały ale obraz gry nie ulegał zmianie. To wiślacy z Puław byli stroną dominującą i to właśnie podopieczni Jacka Magnuszewskiego marnowali kolejne okazje. Najpierw w 29 minucie po centrze Krystiana Putona głowa uderzał Skałecki, ale Wierzgacz kolejny raz i nie ostatni dziś uratował swój zespół wybijając piłkę na rzut rożny. Minutę później na bramkę gospodarzy szarżował sam Puton, ale uderzył nad bramką ekipy z Sandomierza.
Kolejne okazje to w 32 minucie uderzenie Łukasza Kacprzyckiego obronione przez bramkarza SKS-u i kapitalna główka Michała Zubera, która minimalnie poszybowała obok słupka bramki gospodarzy. Chwilę później sprawdziło się piłkarskie przysłowie o niewykorzystanych okazjach, które się mszczą. Po rzucie rożnym piłka przeturlała się po głowie Patryka Wilka i ku rozpaczy przyjezdnych wturlała się do siatki.
W końcówce rozgrywanego przy porywistym wietrze spotkania Pawła Sochę próbował zaskoczyć jeszcze Jakub Siedlcecki a pierwszą połowę zakończył niecelnym uderzeniem Kacprzycki.
Po zmianie stron nadal strona dominującą była ekipa Dumy Powiśla. Pod bramką Wierzgacza co chwila dochodziło do groźnych sytuacji, które ratowali albo ofiarnymi wślizgami obrońcy albo sam bramkarz SKS-u.
W 49 minucie to właśnie Wierzgacz kolejny raz uratował swój zespół broniąc strzał Michała Zubera. Kilka minut później z dystansu uderzał Arkadiusz Maksymiuk, ale tym razem piłka po strzale pomocnika Wisły poszybowała nad poprzeczką bramki gospodarzy.
Podopieczni trenera Dariusza Pietrasiaka ograniczali się w tej połowie do zmasowanej obrony I czyhali na kontry. Jedna z nich w 75 minucie mogła zakończyć się golem, ale Kacper Piechniak uderzył zbyt lekko i nie sprawił Pawłowi Sosze większych problemów ze złapaniem piłki.
Puławianie nie przestawali atakować ale kapitalnie w bramce spisywał się Wierzgacz. W 82 minucie bramkarz gospodarzy kapitalnie odbił na rzut rożny uderzenie Krystiana Putona. Na szczęście dążenie wiślaków do zdobycia gola zostało nagrodzone już trzy minuty później. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne do Michała Zubera a popularny Zubi popisał się kapitalną bombą z dystansu i piłka ku rozpaczy miejscowych zatrzepotała w siatce.
W szalonej końcówce sandomierzanie rzucili się do ataków i ekipę Dumy Powiśla ratować musiał Paweł Socha. Najpierw dobrze interweniował po centro strzale z rzutu wolnego a chwilę później po szarży Damiana Nogaja. Mimo, prób więcej bramek już nie padło i w starciu dwóch Wisł nie zanotowaliśmy rozstrzygnięcia. Biorąc pod uwagę, że puławianie przez praktycznie cały mecz mieli przewagę remis nie może zadowalać, ale warto pamiętać, że ekipa Jacka Magnuszewskiego wyrównała dopiero w końcówce. Przed Wisłą teraz kolejny wyjazdowy mecz w Połańcu z Czarnymi.
Śledząc relację Piotrka podglądałem też relację live u buka. Były tam dostępne statystyki z meczu. Na koniec meczu wyglądały tak:
Sandomierz-Puławy
Strzały celne: 4-8
Strzały niecelne: 2-8
Rzuty rożne: 8-13
Ataki: 66-88
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.