Z poczuciem dużego niedosytu opuszczali dziś stadion przy ulicy Hauke-bosaka kibice puławskiej Wisły. Ekipa trenera Michała Pirosa mimo, że od 36 minuty grała z przewagą jednego zawodnika ostatecznie nie wykorzystała tej przewagi i drugi raz w tym sezonie podzieliła się punktami z rywalem.
Opiekun Wisły Grupa Azoty zmuszony był do dokonania kilku zmian w porównaniu do wygranej tydzień temu spotkania w Krakowie z Sandecją Nowy Sącz. Z powodu żółtych kartek z Polonią zagrać nie mogli Karol Noiszewski oraz Dawid Retlewski. Do składu po zawieszeniu wrócił natomiast Łukasz Wiech, który stworzył parę środkowych obrońców z Radosławem Serwrysiem.
Pierwsze minuty rozgrywanego w piękny wrześniowy wieczór spotkania to wiele walki z obu stron. Podopieczni znanego w Puławach trenera Adama Burka na Lubelszczyznę przyjechali nie przegrać i od początku swój plan konsekwentnie realizowali. Z tego powodu na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego a na pierwszy strzał czekaliśmy do 14 minuty, kiedy to uderzeniem z dystansu popisał się Maciej Bortniczuk, jednak stojący w bramce gości Eryk Miros pewnie złapał futbolówkę.
Dwie minuty później swoją szansę na zapisali się w statystykach miał Janusz Nojszewski, ale uderzenie wypożyczonego z kieleckiej Korony gracza poszybowało nad bramką Polonii. W odpowiedzi na bramkę Oskara Mielcarza uderzył niecelnie Dawid Wolny, ale piłka poszybowała nad poprzeczką bramki Dumy Powiśla Na kolejne emocje kibice na trybunach czekali do 35 minuty gry, kiedy to bardzo nierozważnie zachował się Wolny, który brutalnie sfaulował Krystiana Putona. Po chwili zastanowienia sędzia Radosław Trochnimiuk z Przasnysza pokazał zawodnikowi z Bytomia czerwoną kartkę i goście musieli grać od 36 minuty w osłabieniu. Ta sytuacja spowodowała, że bytomianie jeszcze mocniej skupili się na obronie i czyhali jedynie na okazje do kontry.
W 44 minucie po sporym zamieszaniu pod bramką gości kolejnym niecelnym uderzeniem popisał się Robert Janicki , ale ostatnia piłka należała do zawodników trenera Burka. W piątej minucie doliczonego czasu gry na solową akcję zdecydował się wprowadzony za kontuzjowanego Konrada Andrzejczaka Filip Żagiel, ale z jego strzałem poradził sobie Mielcarz zbijając futbolówkę na rzut rożny.
Po zmianie stron wydawało się, że ekipa Wisły Grupa Azoty ruszy do ataków. Dwie minuty po rozpoczęciu tej części gry Przemysław Skałecki wypuścił w bój Macieja Bortniczuka, ale były gracz Jagiellonii Białystok uderzył wprost w Mirusa i bramkarz z ekipy z Bytomia pewnie złapał to uderzenie.
Dziesięć minut później efektownie, ale niestety nie efektywnie uderzał przewrotką Damian Kołtański. w odpowiedzi kolejnym rajdem popisał się Żagiel, ale tym razem uderzył gorzej niż przed przerwą i piłka poszybowała nad bramą puławian.
W 67 minucie szczęście było z zespołem Michała Pirosa. Z rzutu wolnego uderzał Daniel Ścciślak, piłka po jego uderzeniu odbiła się od muru wiślaków i uderzyła w słupek bramki strzeżonej przez Oskara Mielcarza. Minutę później piłkarska fortuna była tym razem sprzymierzeńcem gości. Po niezłej akcji Nojszewskiego piłka trafiła pod nogi Janickiego, ale były gracz Chojniczanki i poznańskiej Wart przeniósł futbolówkę nad bramką Eryka Mirusa.
Na kolejne emocje kibice przy Hauke-Bosaka czekali do 70 minuty, kiedy to po centrze Kamila Kargulewicza w piłkę nie trafił Bortniczuk. Minutę później to ekipa z Bytomia mogła otworzyć wynik, ale Mielcarz nie dał się zaskoczyć po strzale Ścialaka. W 89 minucie piłkę meczową na stopie miał rezerwowy Kamil Kumoch, ale pochodzący z Orońska zawodnik nie wykorzystał dobrego dogrania Mateusza Kaczmarka i trafił w boczną siatkę.
Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Trochimiuka głową po centrze z rzutu wolnego Kumocha uderzał Radosław Seweryś, ale młody obrońca uderzył niecelnie i chwilę potem arbiter z Mazowsza zakończył to spotkanie, po którym zadowoleni mogą być gracze Polonii, którzy ponad 60 minut grali w osłabieniu i do domu wracają z 1 oczkiem. Wiślacy swoich szans na poprawę nastrojów poszukają w piątek w Elblągu gdzie zagrają miejscową Olimpią.Ten mecz rozpocznie się o 20:00.
Taka jest piłka. Dziś daje, innym razem zabiera. Fura szczęścia z meczu z Sandecją musiała się kiedyś zbilansować. Generalnie było zdecydowanie lepiej niż ze Stalą SW. Chłopaki zrobili kilka sytuacji, z których powinny być bramki. Tylko niestety nie ma kto strzelać, skoro 6 z 9 goli zdobyli zawodnicy defensywni: 3 gole Skałecki (defensywny pomocnik), 2 gole Przywara (za Pawlaka prawy obrońca), 1 gol Pavlas (lewy obrońca). Przy okazji wrócę jeszcze do hołdu lennego z zeszłego tygodnia, bo mnie to qrwa boli. Radość na wsi, bo przyjechała legia: 100 zdjęć autokaru legii, szalik (już pisałem), protokół meczowy z legią na pierwszym miejscu (Wisła zawsze była na pierwszym miejscu w meczach rozgrywanych w Puławach) i na koniec fotki na FB z meczu z Polonią B., na których kibice na trybunach, na meczu WISŁY PUŁAWY, robią sobie focie pokazując L. Idźcie i pokazujcie to na meczu np. Widzewa albo było iść do klatki z kibicami Polonii B. i to pokazać. Obrażacie chłopaków grających w koszulkach WISŁY. Oni grają, jest ciężko, a wy przez pół meczu śpiewacie legia warszawa albo Pogoń Siedlce. Jprd, choinka bożonarodzeniowa w środku lata. Wieś, pipidówa i tyle.
Gall-u i za to Cię lubię. Starzy, puławscy kibice nigdy nie przepadali za Legią. Złodziejski klub wykorzystujący talenty powołując ich do wojska. Dziś młodzież... cóż - słoiki. Wszystko co większe to lepsze: Warsiawka, Niemcy. A gdzie patriotyzm? Tylko Puławy! Tylko Polska!
https://rfbl.pl/komunistyczne-transfery-legii/ taka lektura dla młodych.
Powiedzcie, który gwardyjski czy wojskowy klub wyszkolił piłkarza. Zawsze żerowali na słabszych. A dziś? Legia? Właściciel zainwestował swoje zbędne pieniądze i udaje, że jego klub ma historię.
Super, bo miało boleć, a nie śmieszyć. Mam jeszcze kilka pytań. Ile razy w czasie meczu legii jej kibice na żylecie śpiewają Wisła Puławy? Czy wiedzą, że istnieje taki klub? Czy w ogóle wiedzą, gdzie leżą Puławy? Kiedyś byłem na imprezie u rodziny w łosroł i jeden z gości, z łosroł, pyta mnie skąd jestem. Odpowiadam mu, że z Puław, a on, po chwili zastanowienia, pyta, czy to gdzieś koło Kazimierza Dolnego.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.