Wiele emocje i walkę do ostatnich sekund spotkania obejrzeli dziś kibice zgromadzeni na stadionie przy alei Orła Białego w Legnicy. Po bardzo zaciętym i wyrównanym spotkaniu obie ekipy podzieliły się punktami, chociaż zarówno Wisła jak i Miedź mogły spotkanie rozstrzygnąć na własną korzyść.
Wiślacy bardzo udanie rozpoczęli spotkanie na kameralnym stadionie w Legnicy. Już w 2 minucie gry bardzo dobrą okazję bramkową miał Sylwester Patejuk, który wpadł w pole karne, ale z dobrej strony pokazał się Paweł Kapsa, który wygrał pojedynek z najskuteczniejszym w tym sezonie wiślakiem. Kilka minut później przed podopieczni trenera Adama Buczka powinni prowadzić. Prostopadle do Mariusza Idzika podał Toni Kolehmainen, ale wypożyczony ze Śląska Wrocław napastnik minimalnie przestrzelił. W 29 minucie bardzo dobrze z rzutu wolnego uderzał Sylwester Patejuk, ale i tym razem piłka minęła bramkę strzeżoną przez Pawła Kapsę.
Gospodarze groźniej zaatakowali dopiero w 32 minucie gry, kiedy to akcję przeprowadziła dwójka byłych reprezentantów Polski, Wojciech Łobodziński wrzucił piłkę na głowę Łukasza Garguły, ale ten uderzył bardzo lekko i nie sprawił problemów ze skuteczną interwencją stojącemu w puławskiej bramce Nazarowi Penkovetsovi.
W 43 minucie podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza objęli prowadzenie. Z dobrej strony pokazał się Łukasz Garguała , który wycofał piłkę na 16 metr do Damiana Rasaka, a ten popisał się ładnym strzałem i piłka wylądowała w siatce wiślaków.
W 52 minucie mogło być już po meczu. Łukasz Garguła idealnie znalazł w polu karnym Damiana Rasaka, a 21-letni wychowanek Elany Toruń trafił jedynie w słupek puławskiej bramki. W 68 minucie kolejny raz wiślacy mogli zdobyć bramkę. Tym razem Jakub Smektała bardzo dobrze wypatrzył Sylwestra Patejuka, ale doświadczony pomocnik Dumy Powiśla kolejny raz przegrał rywalizację z Pawłem Kapsą. W 83 minucie gry uderzał na bramkę Wisły Słowak Jakub Vojtus, ale dobrze spisał się Nazar Penkovets. Puławianie nie rezygnowali i grali do końca. To się opłaciło bo w 84 minucie gry Ivan Litwniuk idealnie podał piłkę Konradowi Nowakowi, a ten wpadł w pole karne gospodarzy i pewnym strzałem po ziemi pokonał Pawła Kapsę.
W 89 minucie kolejny raz Penkovetsa próbował pokonać Vojtus, ale i tym razem nie trafił. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do wiślaków. W 4 minucie doliczonego czasu gry przed bardzo dobrą szansą bramkową stanął Dawid Pożak, który jednak nie trafił do siatki i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem.
Teraz przed ekipą Wisły dwa arcyważne i arcytrudne spotkania w sobotę ze Stalą Mielec i w środę z GKS-em Tychy. Są to bezpośredni rywale o utrzymanie tak więc zwiastuje to bardzo zacięte i emocjonujące spotkania. Już dziś zapraszamy kibiców na sobotni mecz ze Stalą Mielec na stadion przy ulicy Hauke-Bosaka w Puławach. Pomóżmy wiślakom swoim dopingiem. Początek tego spotkania o godzinie 20:00.
Znowu walka do końca i bramka w końcówce! Brawo Nowy!!! Brawo Wisła!!! Ten jeden punkt może okazać się zbawienny w końcowym rozrachunku. Nie wiem jak zakończy się ta liga ale jednego tej drużynie nie można zarzucić a mianowicie braku zaangażowania. Chłopaki walczą do końca i w pełni poświęcają się aby utrzymać 1 ligę w Puławach. My możemy naszym dopingiem im tylko pomóc!!!
Trener Buczek ze swoim zespołem w Legnicy zrobił z Miedzią to,co ORDU z tatarami w 1241r.w bitwie pod Legnicą z iej obrońcami.
Zabrakło jednak skalpu w postaci zwycięstwa Wisły (w bitwie, książe Henryk 2 Pobożny stracił głowę).
WISEŁKO... WOJNA TRWA NADAL.
Przewidywane, zwycięskie jej zakończenie to 03.06.2017.
Co tu tak mało komentarzy po bardzo dobrym meczu i remisie z drużyną która zlała nas u siebie i walczy o awans???gdzie te nasze piknikowe komentatory?
Raz jeszcze dzięki za walkę Wisełka!
Gratuluję punktu i dobrej postawy. Czy i co ten punkt da, przekonamy się w najbliższej przyszłości. Cel na kolejne trzy mecze może być tylko jeden, komplet dziewięciu punktów. Powodzenia.
Mam wielką satysfakcję,że przez dwa tygodnie mojej krytyki coś się ruszyło wreszcie.Ale fakt pozostaje faktem ,że w drużynie Wisełki nie ma zawodnika strzelającego skutecznie z dystansu.Poza tym wysoki pressing powinien zdusić stalowców z Mielca.I to wszystko na ten temat.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.