Bez punktów wracają do domu piłkarze puławskiej Wisły. Po dobrym zaciętym i wyrównanym spotkaniu ekipa Dumy Powiśla przegrała dziś w Olsztynie ze Stomilem 3:2.
Puławianie już przed meczem zdawali sobie sprawę, że spotkanie w stolicy Warmii będzie dla nich bardzo trudne. Podopieczni trenera Adama Łopatki potrafili bowiem urywać punkty faworytom ligi GKS-owi Katowice czy Podbeskidziu Bielsko Biała, a na swoim stadionie przy ulicy Piłsudskiego 69a nie przegrali od września 2016 roku.
Trener Wisły Adam Buczek wystawił w Olsztynie taką samą jedenastkę jak spotkaniu z Chojniczanką. Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla wiślaków. Już w 10 minucie gry, bardzo dobre podanie ze środka pola otrzymał Konrad Nowak, który pomknął na bramkę strzeżoną przez Piotra Skibę. Uderzenie napastnika Dumy Powiśla trafiło w słupek, ale do piłki dopadł Konrad Szczotka i mocnym strzałem wpakował ją do siatki.
W 16 minucie gry mogło być 2:0 dla wiślaków zza pola karnego dobrze uderzał Jakub Smektała, ale jego uderzenie nie bez trudu odbił Piotr Skiba. W 31 minucie gry gospodarze dopięli swego i wyrównali stan spotkania, kiedy to to bardzo dobrze z rzutu wolnego przymierzył doświadczony Grzegorz Lech. Kilka minut później olsztynianie prowadzili już 2:1. Tym razem jeden z wiślaków przypadkowo zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia Kornel Paszkiewicz podyktował rzut karny dla Stomilu. Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Rafał Kujawa i to ekipa OKS-u mogła cieszyć się z prowadzenia po pierwszych 45 minutach.
W przerwie w naszej ekipie doszło do dwóch zmian kadrowych. Na placu gry pojawili się Mariusz Idzik i Toni Kolehmainen. Podobnie jak w pierwszej połowie licznie zgromadzona publiczność nie mogła się nudzić. Obie ekipy atakowały i na boisku działo się wiele. W 49 minucie zbyt lekko uderzał Sylwester Patejuk i Piotr Skiba bez problemu złapał piłkę po strzale pomocnika Dumy Powiśla. Kilka minut później Andrzeja Witana próbował pokonać Patryk Kun, ale bramkarz Dumy Powiśla pewnie zatrzymał uderzenie pomocnika Stomilu.
W 59 minucie gry puławianie wyrównali. Bardzo dobre podanie od Jakuba Smektały otrzymał Mariusz Idzik, który popisał się kapitalną przewrotką i zaliczył premierowe trafienie dla Dumy Powiśla. Ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy w 73 minucie kolejny raz objęli prowadzenie. Po ładnej zespołowej akcji przed szansą bramkową stanął Jarosław Ratajczak i mocnym strzałem pokonał Andrzeja Witana. Olsztynianie mogli ustalić wynik spotkania w 85 minucie, kiedy z dystansu na bramkę Dumy Powiśla uderzył Jakub Piotrowski, jednak futbolówka po uderzeniu reprezentanta Polski U-20 trafiła jedynie w poprzeczkę.
Wiślacy o remis walczyli do ostatnich sekund. Już w pierwszej połowie doliczonego czasu gry z dystansu uderzał Arkadiusz Maksymiuk, stojący w bramce Stomilu Skiba ostatkiem sił sparował piłkę na róg. Kilka sekund później po uderzeniu głową jednego z wiślaków Skiba wybił piłkę z linii bramkowej.
Tym samym wiślacy z Olsztyna wracają do domu bez punktów. Teraz przed podopiecznymi Adama Buczka trudne spotkanie z GKS-em Katowice,które rozegrane zostanie w sobotę 8 kwietnia o 20:00 na stadionie MOSIR-u w Puławach.
Dziękuję za walkę do końca. Jestem ciekawy jak wyglądała bramka "Idzika" na żywca. Z relacji Piotra wynika że było to bardzo efektowne trafienie."Idzik" - powtórka w Puławach za tydzień.:-))) Tym razem nie udało się wywalczyć punktów, ale za tydzień będzie kolejna okazja na poprawienie lokaty w tabeli. Czas na giekse !!! Do zobaczenia na stadionie.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.