Niegościnne dla puławian okazały się Polkowice, gdzie zespół Wisły Grupy Azoty przegrał z miejscowym Górnikiem 1:0. Dla gospodarzy była to dopiero pierwsza wiosenna wygrana, dla puławian trzecia porażka w 2023 roku.
Przed dzisiejszym spotkaniem trenera Mariusza Pawlaka nie omijały problemy bowiem na Dolny Śląsk nie mógł udać się Krystian Puton, który w spotkaniu z Olimpią otrzymał czwartą i piątą żółtą kartkę, która eliminowała go z występu przy Kopalnianej 4. Co gorsza kilku graczy było zagrożonych pauzą w Wielkich Derbach Lubelszczyzny co na pewno nie ułatwiało wyboru wyjściowej jedenastki.
Ostatecznie na boisku w miejsce Putona pojawił się Marcin Ryszka i jak potem okazało się okazał się on negatywnym bohaterem spotkania.
Pierwsze minuty rozgrywanego na pamiętającym czasy Ekstraklasy obiekcie w Polkowicach to przewaga Dumy Powiśla. W 2 minucie na bramkę Marcina Furtaka uderzał niecelnie Mateusz Klichowicz a dwie minuty później pomylił się Bartosz Bernard. Gospodarze odpowiedzieli niecelnym uderzeniem byłego reprezentanta kraju Arkadiusza Piecha.
Kolejne emocje nieliczni kibice przeżywali w 20 minucie, kiedy to po sporym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy po dograniu Macieja Kony w piłkę nie trafił w idealnej pozycji Wojciech Błyszko a futbolówka ku rozpaczy puławian minęła bramkę górników.
Kilka sekund później bohaterem Wisły Grupa Azoty mógł zostać Dawid Retlewski, który otrzymał dobre podanie od Klichowicza, jednak napastnik Dumy Powiśla zamiast stopą uderzył piłkę kolanem a ta minęła bramkę Furtaka.
W 27 minucie gry w pole karne ekipy z Dolnego Śląska wpadł Klichowicz i gdy wydawało się, że futbolówka musi wpaść do siatki na jej drodze stanął Furtak, który odbił ją i zażegnał niebezpieczeństwo. Cztery minuty później odpowiedzieli gospodarze z prawej strony strzelał Mateusz Piątkowski futbolówkę odbił Piotr Zieliński a do bezpańskiej piłki dopadł Piech, który z ostrego kąta uderzył jedynie w słupek puławskiej bramki.
W 39 minucie spotkania Mariuszowi Pawlakowi doszły kolejne problemy, bowiem urazu doznał Mateusz Klichowicz, który chwilę później w asyście masażysty Marcina Sikory opuścił plac gry a wszedł na niego bohater spotkania z Olimpią Elbląg Mateusz Kaczmarek.
Do przerwy przy Kopalnianej 4 goli nie zobaczyliśmy a kibice szykowali się już na mecz swoich koszykarek, które późnym wieczorem grać miały decydujący o mistrzostwie mecz z ekipą z Lublina. Nim się to jednak stało, to piłkarze Górnika postanowili zaatakować. W 51 minucie spotkania Arkadiusz Piech wykorzystał zamieszanie pod bramką Wisły Grupa Azoty po centrze z rzutu rożnego i mocnym strzałem pokonał Zielińskiego. Niestety to nie był koniec kłopotów piłkarzy z Lubelszczyzny w Polkowicach, bowiem trzy minuty później niepotrzebny faul popełnił Ryszka, który miał na swoim koncie żółtą kartkę i arbiter po chwili namysłu zdecydował się wyrzucić z boiska pomocnika Dumy Powiśla.
W 57 minucie spotkania gospodarze mogli prowadzić 2:0, jednak w puławskiej bramce nieźle spisał się Zieliński, który odbił uderzenie Oskara Leopolda. W odpowiedzi swoich sił próbowali po stronie Wisły Dawid Retlewski oraz Maciej Kona, jednak piłka za każdym razem nie chciała wpaść do siatki. Minuty mijały przy Kopalnianej niczym sekundy, ale po stronie zdobyczy Wisły Grupa Azoty było mimo sporej przewagi nadal zero. Po stronie puławian aktywny był Kaczmarek, który uderzył niecelnie a po stronie polkowiczan Piech, którego strzał odbił Piotr Zieliński, Karol Fryzowicz czy Mateusz Magdziak, którzy uderzyli jednak minimalnie obok bramki Dumy Powisla.
Mimo gry do ostatnich sekund ekipa Wisły Grupa Azoty nie zdołała pokonać bramkarza rywali i w długą drogę do domu podopieczni trenera Mariusza Pawlaka udali się w złych nastrojach, które dodatkowo popsuł Przemysław Skałecki, którzy w końcówce otrzymał kolejną żółtą kartkę i nie wystąpi w Wielkich Derbach Lubelszczyzny z Motorem.
Nic się nie stało. Nam punkty nie są potrzebne, to oni (Górnik, Garbarnia) walczą o utrzymanie. Nam wystarczy wygrać 1-2 mecze i możemy myśleć o wakacjach. To my będziemy decydować, komu punkty dać a komu nie.
Myślę, że PZPN powinien pomyśleć o likwidacji baraży w tej lidze, bo tylko Motor o nich marzy. A co będzie, jak zabraknie takiego Motoru. Przecież ewidentnie drużyny (Wisła, Olimpia, Kalisz) kombinują, jak ich uniknąć. To samo było w zeszłym sezonie kiedy wrobili w baraże Radunię. Potem w barażach był kabaret. Polska to jednak nie Anglia, gdzie kluby poważnie walczą o awans. Szkoda nas, kibiców, którzy jarają się tym wszystkim a potem okazuje się, że to tylko inscenizacja.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.