Bez punktów do domu wracają z Chojnic piłkarze puławskiej Wisły. Dziś ekipa Dumy Powiśla uległa rywalom 4:0 a spotkanie kończyła w osłabieniu po czerwonej kartce otrzymanej przez Marcina Stromeckiego w 27 minucie gry.
Trener Maciej Tokarczyk nie dokonał żadnych zmian w stosunku do przegranego spotkania z Wieczystą Kraków, gdzie puławianie mimo porażki pokazali się z dobrej strony. Szkoleniowiec oraz kibice mieli nadzieję, że tak samo będzie na Pomorzu i sam początek na to wskazywał. Puławianie spisywali się dobrze na boisku faworyta, jednak ich akcjom brakowało wykończenia.
W 14 minucie pierwszy raz nieliczni fani z Puław obecni przy Mickiewicza 12 mieli okazję poderwać się z siedzisk, bowiem w polu karnym w jednym ze starać upadł Marcel Zylla, jednak sędzia Damian Krumplewski z Mrągowa mimo protestów puławian faulu się nie dopatrzył i nakazał grać dalej.
Trzynaście minut później rozpoczęło się złe dla Wisły, bowiem po jednej z kontr Chojniczanki Marcin Stromecki faulem zatrzymał kontrę rywala i otrzymał żółtą kartkę. Niestety dla byłego gracza Hutnika Warszawa była to druga tego koloru kartka i puławianie już do końca spotkania musieli grać w osłabieniu.
Ekipa trenera Damiana Nowaka szybko chciała wykorzystać przewagę jednego gracza. Już dwie minuty później po zamieszaniu w polu karnym piłka wylądowała w bramce, której strzegł Jan Szpaderski, jednak sędziowie gola nie uznali odgwizdując spalonego.
W 34 minucie okazję na gola miał Kamil Kumoch, ale urodzony w Orońsku zawodnik trafił jedynie w Mateusza Bąkowicza i skończyło się na strachu dla gospodarzy. Niestety sześć minut nieliczna publiczność na stadionie Miejskim mogła cieszyć się z gola dla Chojniczanki. Patryk Olejnik posłał dobrą piłkę w pole karne do Valerijsa Sabali a Łotysz technicznym strzałem pokonał Szpaderskiego. Nie minął pierwszy szok, a gospodarze prowadzili już 2:0, bowiem tym razem wychowanek Lecha sam pokonał Szpaderskiego i sytuacja wiślaków stała się naprawdę ciężka.
W przerwie trener Tokarczyk dokonał jednej zmiany na boisku pojawił się Patryk Waliś, który zmienił Bartosza Wiktoruka i wiślacy zmienili system gry. Mimo tego to ekipa Chojniczanki mogła zamknąć ten mecz już w 47 minucie gry. W pole karne wpadł Dariusz Kamiński, który z bliska uderzył, ale w puławskiej bramce dobrze spisał się Szpaderski, który nogami odbił strzał byłego zawodnika lubelskiego Motoru. W odpowiedzi siedem minut później Kumoch podał do Adama Gałązki, ale strzał wychowanka Wisły z trudem na rzut rożny odbił Damian Primel
W 65 minucie powinno być 1:2, jednak po kapitalnym podaniu Bartosza Guzdka sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy nie wykorzystał Jakub Zych, i kilka minut później to ekipa trenera Nowaka zdobyła gola. Z rzutu wolnego uderzył wprowadzony kilka chwil wcześniej Jakub Żywicki i piłka zaskoczyła tym razem Szpaderskiego.
Mimo że wynik spotkania był rozstrzygnięty to obie ekipy nie rezygnowały ze stwarzania sytuacji. W 79 minucie znów uderzał Żywicki, ale tym razem Szpaderski odbił futbolówkę po jego strzale a w odpowiedzi w 84 minucie gry dobrze strzelił Kacper Szymanek. W 88 minucie gry gospodarze ustalili wynik na 4:0. Tym razem Damian Nowacki dograł piłkę Jakubowi Braneckiemu, a rezerwowy dziś napastnik wślizgiem pokonał bramkarza Wisły.
Puławianie już w niedzielę staną przed szansą przełamania zlej formy w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Początek spotkania o 19:35.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.