#1 |
dnia 22/05/2021 20:17 napisał:
Pierwsza bramka rzeczywiście nieco przypadkowa (chociaż to już druga stracona przez Wisłę w podobny sposób - piłka wpadła bramkarzowi za kołnierz). Ale akcja przy drugiej bramce to szczyt niefrasobliwości - zanim zawodnik Cra wrzucił piłkę w pole karne to biegł z nią od połowy boiska i minął po drodze 4 naszych zawodników!!!! Napiszę raz jeszcze słownie: czterech.
Drużyna rozprężona - ale to nie dziwi po awansie.
#2 |
dnia 22/05/2021 20:19 napisał:
Ciekawie było w Giebułtowie. Wynik z 2:0 zmienił się na 2:8. Mają chłopaki z Dębicy rozmach (szczególnie Siedlik - 4 bramki z niecałe 30 minut).
Podhale - drukarnia.
#3 |
dnia 22/05/2021 20:37 napisał:
Podhale grało mecz o pietruszkę, ale Wisła P. mogła zachować się fair w stosunku do innych drużyn walczących o utrzymanie. I gdzie tu drukarnia?
#4 |
dnia 22/05/2021 20:46 napisał:
Wg mnie, gra była wyrównana. Cracovia strzeliła gola, drugiego my dla nich i 3 punkty zostały w krakowie.Porażkę należy przyjąć z pokorą. Ważne, żeby przegrana była nauczką. Bramek przypadkowych nie ma. Po prostu piłka ląduje w siatce i ktoś się cieszy. Ile to meczów Wisła wygrała po strzałach, gdzie piłka nie zmierzała w światło bramki a po przypadkowym odbiciu od pleców zawodnika lądowała w siatce. W protokole nie zapisuje się: kiks, fuks czy szmata tylko gol. W meczu to Wisła była słabsza bo przegrała mecz. Liczą się punkty. Nie ma nad czym płakać bo cel osiągnięty. Celem był awans a nie wygrana z Cracovią.
#5 |
dnia 23/05/2021 08:21 napisał:
Gallu - może Podhale i grało mecz o pietruszkę, ale dwie porażki z Hetmanem to moim zdaniem nie jest przypadek. Tym bardziej, że Hetman potęgą nie jest. Jeśli rozpatrujemy mecze w kategoriach "o coś" to czemu Podhale tak bardzo postawiło się tydzień temu Sieniawie (1:2) i chwilę wcześniej nam? Naprawdę ktoś wierzył w NT, że w przypadku wygranej Podhala z Wisłą to NT awansuje? Do tego Wisła musiałaby przegrać wszystkie pozostałe mecze + to samo musiałaby zrobić Sieniawa + SSW + Świdnik. Więc Podhale gra "o pietruszkę" od co najmniej początku rundy wiosennej.
#6 |
dnia 23/05/2021 12:26 napisał:
Likors, wyjaśnij mi proszę, jakiż to geszeft zrobiło Podhale podkładając się Hetmanowi. Nie widzę sensu ani logiki. Widzę natomiast, że unikasz rozmowy nt. postawy Wisły, która robi sobie jaja. Dlatego nie idę na żaden mecz ligowy do końca sezonu. Ja chcę oglądać najmocniejszy skład, to, co Wisła grała do 35. kolejki, a nie testowanie juniorów.
#7 |
dnia 23/05/2021 13:39 napisał:
To nie chodź na mecze ....po co tacy kibice . Brak słów . Faktycznie dziwne ze grają młodzi .... chłopaki awans wywalczyli i nie musza się spinać . W środę zagraliśmy naprawdę w mocno słabym składzie i Orlęta nie dały rade . Trener wie ze teraz ma czas na ćwiczenie schematów i sprawdzanie zawodników pod katem przyszłego sezonu
#8 |
dnia 23/05/2021 14:39 napisał:
Gallu - nie wiem jaki gescheft zrobiło Podhale jako klub, ale widziałem stawki w zakładach bukmacherskich na wygraną Podhala i na wygraną Hetmana. Nikt nikogo nie złapał za rękę, ale Hetman wygrał w tym sezonie 3 mecze: 2 z Podhalem i 1 z Koroną (niedawno).
A co do Wisły i jej postawy to nikt nie robi żadnych uników - po prostu zgadzam się z częścią komentatorów, że teraz po awansie jest czas na przegląd kadry, bo jeśli nie teraz to kiedy - w czasie przedsezonowych sparingów? Teraz właśnie jest czas żeby ocenić zmienników i zdecydować które pozycje wymagają wzmocnienia. Wzmocnienia powinny być dokonane przed sparingami, żeby właśnie w czasie sparingów nowi zawodnicy mogli poznawać filozofię trenera i zespołu, a nie ich dopiero szukać, żeby zaczynali od pierwszych kolejek nowego sezonu.
#9 |
dnia 23/05/2021 14:47 napisał:
A co do bojkotu to przyznam szczerze, że w relacji z meczu z Orlętami zabrakło mi informacji jak wyglądały trybuny po pandemii - ilu kibiców mogło wejść i ilu przyszło na mecz. Jeśli ktoś był i widział lub po prostu wie, niech się podzieli proszę swoją wiedzą.
Być może znowu jest wielka napinka, a rzeczywistość ma się nijak do niej. Bądźmy szczerzy - pomimo bardzo niskich cen biletów na mecze (zarówno tych "azotowych", jak i dla pozaazotowego kibica) frekwencja w Puławach jest bardzo niska i czy to będzie IV czy II liga to niewiele się zmieni (podejrzewam, że liczba kibiców na meczu w Kaliszem, czy Ostródą będzie podobna do tej na meczu z Poniatową, czy Bełżycami). Mnie osobiście zadziwiła cisza na stronie, którą wszyscy oglądamy - Sieniawa, długo wyczekiwany awans, radość i .... 5-6 komentarzy. Więc nie róbmy napinki pójdę/nie pójdę bo jest to nieadekwatne do zainteresowania piłką nożną w Puławach.
Więc szanując Twoje zdanie Gallu - jeśli nie chcesz to nie idziesz, a jak zechcesz posiedzieć i obejrzeć coś na żywo to pójdziesz. Masz wybór jak my wszyscy i każdy niech decyduje za siebie. Pozdrawiam tych chodzących i tych bojkotujących
#10 |
dnia 23/05/2021 15:02 napisał:
Sorki - doczytałem, że na Orlętach było 550 osób. Więc jak na mecz świętujący awans te 550 osób nie powala. Pewnie podobną frekwencją lub nawet większą mógł się 15 maja pochwalić lokal u Szczypy
#11 |
dnia 23/05/2021 15:23 napisał:
Ktoś kiedyś zapytał mnie Piotrek czemu na stronie Wisły nie ma komentarzy? Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że Wisła wygrywa to nie ma komentarzy. Osoba pytająca była bardzo zdziwiona, ale niestety bardzo dobrze to pokazuje mentalność kibiców.
W środę do dyspozycji kibiców było 750 biletów. Było około 550 osób tak więc 200 kibiców spokojnie mogło wejść obejrzeć i podziękować wiślakom za walkę. Szkoda, że te 200 osób nie wykorzystało tej okazji bo to jednak duży sukces wyrwać z III ligi i wrócić na poziom centralny.
Mam nadzieję,że w środę na trybunach zasiądzie maksymalna liczba kibiców czyli te 25% pojemności obiektu. Przed Wisłą trudne spotkanie, ale jeśli wygramy jeszcze 3 spotkania już teraz wrócimy do Pucharu Polski co chyba jest fajną sprawą.
#12 |
dnia 23/05/2021 15:58 napisał:
Likors, dzięki za rzeczową polemikę. Muszę przyznać, że mnie przekonałeś w obydwu kwestiach (tylko krowa nie zmienia zdania). Trochę jednak czuję się oszukany, bo idę na mecz (długo wyczekiwany) a tu ze składu znika 5-6 kluczowych graczy. Proszę porównać mecze np. z Wisłoką i ten z Orlętami (pierwszy z kibicami). Szkoda, że zrobiliśmy awans w Sieniawie, bo byłaby fiesta w Puławach. A tak był tylko odgrzewany kotlet. Ludzie chyba przewidzieli, że tak to się skończy i zostało 200 miejsc wolnych. Poza tym zamknięte kasy też miały na to wpływ.
#13 |
dnia 23/05/2021 16:47 napisał:
I dożyliśmy smutnych czasów, gdy jesteśmy "szczęśliwi", że stadion zapełni się w 25%
A tak serio to moim zdaniem pandemia przyspieszyła naturalny proces umierania lokalnego sportu. Zerknąłem przed chwilą na frekwencję w II lidze, do której Wisła właśnie awansowała, po 15 maja 2021 (za 90minut.pl): Pruszków (168), Grudziądz (405), Siedlce (350), Polkowice (300), Ostróda (336), Chojnice (520), Bytów (250), Suwałki (512), Kalisz (700), Stargard (300), Pruszków (128), Polkowice (300). Jak widać wybierałem miasta o zbliżonej do Puław liczbie mieszkańców. Oczywiście można powiedzieć, że: Lublin (2.700), Rzeszów (2.193), czy Katowice (1.513) - ale to miasta z dużo większą liczbą mieszkańców. Wisła Puławy i tak nie będzie miała w II lidze najgorzej, bo w miastach gdzie jest więcej niż 1 drużyna frekwencja jest katastrofalna: Wrocław II (75), Częstochowa (94), Kraków (250-400)
Ale moim zdaniem taki trend jest nieodwracalny. Dlaczego?
1. większość z nas patrzy na sport przez pryzmat swojej młodości - a więc często lat 80-90-czy 00 - czasów, gdy było bardzo mało alternatyw dla sobotnich, czy niedzielnych popołudni - teraz jest TV , gry, telefony, czy nawet grill - coraz mniejszej liczbie osób się chce ruszyć na stadion
2. globalizacja - w czasach internetu i TV nie trzeba być kibicem Wisły Puławy - można być od razu kibicem Realu Madryt, czy MU. 30-40 lat temu o tym czytało się w gazetach kupionych w poniedziałek w kiosku, a teraz co sobotę i co środę można być na dowolnym stadionie Europy - lepsza liga, lepsze widowisko, wszystko nie ruszając się z domu
3. "nasza mała ojczyzna" - kiedyś istniał tzw. patriotyzm lokalny - umiłowanie miejsca urodzenia, szkoły, itd. Teraz przy skali migracji w tym roku mieszkasz w Puławach, za rok w Glasgow, a za dwa lata w Poznaniu. Istnieje więc dużo mniejsze utożsamianie z miastem, czy klubem.
Zresztą moim zdaniem zmiany te widzą również same kluby. Jeszcze 2-3 lata temu niemal żaden klubowy budżet nie domknąłby się bez wpływów z tzw. dnia meczowego. Przez ostatnich 12 miesięcy kluby musiały rodzić sobie bez tych wpływów. Ile z nich upadło? Ja nie słyszałem o żadnym bankructwie, co potwierdza tylko, że kibice stają się "dodatkiem" do biznesu jakim jest piłka nożna i jak w każdym biznesie przetrwają w nim tylko najwięksi i najsilniejsi - takie kluby jak Poniatowa, Nowa Dęba, Puławy, czy Siedlce będą działać wyłącznie dzięki sponsorom (jeśli tacy będą) lub pieniądzom od samorządów.
Smutne, ale to cena cywilizacji i dostarczenia ludziom zbyt wielu bodźców i możliwości spędzania wolnego czasu. Dlatego sport przegrywa.
Nie martwmy się więc frekwencją rzędu 550 osób - jak na obecne czasy i okoliczności to nie jest zły wynik
#14 |
dnia 23/05/2021 18:44 napisał:
Co do zamkniętych kas na naszej stronie pojawił się komunikat dwukrotnie o zamkniętych kasach. Plus do tego social media WISLAPULAWY.PL gdzie zwracałem uwagę na to, że w dniu meczu kasy będą zamknięte. To chyba nie jest problem przeczytać jedno zdanie, że w dniu meczu kasy biletowe będą zamknięte. Plus oczywiście swoimi kanałami informował o tym klub więc można było powiedzieć, że kibic, który posiada Twietera albo Faceboka dowiedział się o tym z jednej bądź drugiej strony.
Informacja o biletach pojawiła się w piątek po południu. Można było zakupić wejściówki w piątek przez kupbilet. albo w EMPIK-u w Galerii Zielonej w sobotę. Nie wierzę, że to taki problem.
Jedyne z czym się mogę zgodzić to globalizacja, bo w Polsce jest masa kibiców zagranicznych klubów, którzy nawet nigdy nie byli i na żywo nie wiedzieli ale kibicują zespołowi X czy Y. Takie mamy czasy i raczej te czasy nie wrócą jak w poniedziałek szło się zawsze do kiosku po Przegląd Sportowy czy inny lokalny Dziennik aby sprawdzić wyniki swojej ulubionej drużyny. Teraz wystarczy telefon internet i wiemy, że klub w III lidze słowackiej wygrał 2:0. Takie czasy. Osobiście uważam, że przez szacunek dla zawodników kibice powinni w środę być na trybunach w maksymalnej możliwiej liczbie. Bo jednak zawodnicy graja dla kibiców i z tego co widziałem na fecie byli wszyscy gracze Wisły nawet o kulach. Wydawało mi się, też że wiele osób szybko uciekło. Moim zdaniem za szybko.
#15 |
dnia 23/05/2021 23:31 napisał:
Przegrali to przegrali zdarza sie...jakby ktos powiedzial przed sezonem ze awansujemy 6 kolejek przed koncem to wiekszosc usmiechala by sie poblazliwie...cieszmy sie...szkoda tylko ze mam tak daleko
#16 |
dnia 23/05/2021 23:32 napisał:
Wygrac z avia i ze stalowa i bedzie ok
#17 |
dnia 24/05/2021 14:10 napisał:
Mecz był w środę, też część osób nie mogła pewnie przyjść że względu na pracę..
|