Bez punktów do Puław wrócili piłkarze puławskiej Wisły. Dziś po bardzo trudnym i wyrównanym spotkaniu ekipa Bohdana Bławackiego przegrała w Tarnobrzegu z Siarką 1:0.
Wiślacy na Podkarpacie udali się bez kapitana Arkadiusza Maksymiuka, który z powodu urazu nie znalazł się kadrze na tym spotkanie. Do wyjściowej jedenastki wskoczyli Sebastian Murawski i Piotr Darmochwał, a na ławce usiadł Robert Hirsz. Po długiej przerwie do meczowej 18 wrócił Sylwester Patejuk.
Pierwsze minuty rozgrywanego na bardzo grząskim boisku w Tarnobrzegu spotkania to wiele walki z obu stron. W 2 minucie gry groźnie na bramkę Sebastiana Madejskiego uderzał Mateusz Janeczko, ale jego uderzenie pewnie obronił bramkarz Dumy Powiśla. Kolejne minuty to jeszcze jedna okazja bramkowa dla gospodarzy i kolejny strzał Janeczki, który raz jeszcze przegrał rywalizację z Madejskim. W odpowiedzi piłki po dobrej centrze Tomasza Sedlewskiego piłki głową nie sięgnął Piotr Darmochwał. Jednak najlepszą okazję puławianie mieli cztery minuty później, kiedy to po bardzo dobrym podaniu Dawida Pożaka w pole karne Siarki wpadł Jakub Smektała. Niestety pomocnik Dumy Powiśla uderzył prosto w Karola Dybowskiego i skończyło się jedynie na strachu dla miejscowych.
Dwie minuty później sprawdziło się stare piłkarskie powiedzenie, że niewykorzystane okazje się mszczą. Po błędzie puławskiej obrony piłkę do puławskiej bramki skierował Dawid Witkowski i sytuacja wiślaków stała się bardzo zła.
Do gwizdka kończącego pierwszą część gry obraz meczu nie uległ zmianie. Wiślacy próbowali, ale często brakowało im wykończenia stwarzanych sytuacji. W przerwie Bohdan Bławacki dokonał dwóch zmian w składzie Wisły. Boisko opuścili Kacper Szymankiewicz i Piotr Darmochwał a na ich miejsce pojawili się Dawid Brzeski i Alen Ploj.
W 67 minucie gry z rzutu wolnego w mur uderzył Bartosz Sulkowski a dobitka Sebastiana Murawskiego poszybowała obok słupka bramki strzeżonej przez Karola Dybowskiego. Kilka minut później bardzo dobrze uderzał na bramkę gospodarzy Smektała, ale kolejny raz dobrze w tarnobrzeskiej świątyni spisał się Dybowski. Gospodarze odpowiedzieli strzałem Patryka Mikity, który po solowej akcji trafił jedynie w boczną siatkę.
Przed wiślakami jeszcze jedno ligowe spotkanie. W sobotę nasi zawodnicy zagrają z Rozwojem Katowice.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.