O przysłowiowe 6 punktów zagrają w najbliższą środę piłkarze puławskiej Wisły. Tym razem gracze Dumy Powiśla udadzą się do Dębicy na starcie z miejscową Wisłoką Dębica. Jeśli nasi zawodnicy wygrają utrzymają miejsce w środku tabeli, jeśli miasta nad Wisłoką wrócą na tarczy to naszej ekipie bliżej będzie do grupy drużyn walczących o utrzymanie niż o coś więcej. Smutne to, ale niestety prawdziwe. Jak wiemy pierwotnie to spotkanie miało odbyć się w ubiegłą sobotę, jednak na skutek nagłego ataku zimy LZPN postanowił przełożyć wszystkie spotkania na środę.
O przysłowiowe 6 punktów zagrają w najbliższą środę piłkarze puławskiej Wisły. Tym razem gracze Dumy Powiśla udadzą się do Dębicy na starcie z miejscową Wisłoką Dębica. Jeśli nasi zawodnicy wygrają utrzymają miejsce w środku tabeli, jeśli miasta nad Wisłoką wrócą na tarczy to naszej ekipie bliżej będzie do grupy drużyn walczących o utrzymanie niż o coś więcej. Smutne to, ale niestety prawdziwe. Jak wiemy pierwotnie to spotkanie miało odbyć się w ubiegłą sobotę, jednak na skutek nagłego ataku zimy LZPN postanowił przełożyć wszystkie spotkania na środę.
Przed rozpoczęciem tego sezonu bardzo długo kibice Wisłoki zadawali sobie pytanie czy ich zespół w ogóle wystąpi na III ligowym froncie. Wszystko związane było z brakiem licencji dla założonego w 1908 roku klubu, co spowodowało ogromne zadłużenie. Ostatecznie na kilka dni przed rozpoczęciem ligowych zmagań Wisłoka dostała warunkową zgodę na ligowe występy. Jednak niepewna sytuacja nie ułatwiła kompletowania składu trenerowi Grzegorzowi Cybroniowi.
W przerwie letniej z Wisłoki odeszło kilku bardzo dobrych i doświadczonych zawodników. Największą stratą jest odejście Dariusza Kantora, który był swego rodzaju legendą Wisłoki będąc z nią na dobre i na złe. Do Pogoni Leżajsk zdecydował się przejść także były grający szkoleniowiec Wisłoki Mirosław Kalita. Strata dwóch ważnych ogniw drużyny, przy braku transferów spowodowało, że dębiczanie od samego początku skazani zostali na trudną walkę o utrzymanie.
Po 10 kolejkach ekipa prowadzona przez trenera Grzegorza Cyboronia zajmuje 14 miejsce w tabeli z dorobkiem 7 punktów. Na ten skromny dorobek składają się inauguracyjna wygrana u siebie z Unią Nowa Sarzyna 2:1 i 4 remisy u siebie z Avią 0:0, 2:2 ze Stalą Sanok czy wyjazdowe remisy z Orlętami Radzyń Podlaski i Karpatami Krosno zakończone bezbramkowymi remisami.
Największą gwiazdą Wisłoki jest rówieśnik naszego wychowanka Mateusza Olszaka jego imiennik Kantor, który od wielu już lat powoływany jest do reprezentacji Polski w różnych kategoriach wiekowych. Podobnie jak Oli Kantor był na testach między innymi w Lechu Poznań, jednak działacze poznańskiego klubu nie zdecydowali się na podpisanie umowy z utalentowanym wychowankiem biało- zielonych. W obecnych rozgrywkach najskuteczniejszym strzelcem ekipy z miasta słynącego z dobrych opon samochodowych jest 19- letni Tomasz Barycza, który w 10 spotkaniach strzelił 2 bramki.
Złość rozgoryczenie te odczucia towarzyszyły wszystkim po ostatniej porażce Wisły w Zwoleniu ze Spartakusem. Nie mogło być inaczej, bowiem patrząc na skład drużyny, który jest naprawdę dobry, bowiem nazwiska Damiana Pietronia, Andrija Prostyka, Łukasza Gizy, Wojciecha Kępki czy Konrada Nowaka robią od razu wrażenie nawet na mało uważnych obserwatorach zmagań III ligowego światka.
Niestety od pewnego czasu, a dokładnie od przegranego spotkania w Tarnobrzegu z Siarką nazwiska straszą tylko nazwiska, bowiem wiślacy po prostu zawodzą. W meczu z Karpatami wręcz skompromitowała się puławska obrona dając strzelić sobie aż 3 gole w meczu z Karpatami dodatkowo zawiedli atakujący, którzy w całym spotkaniu stworzyli sobie 2 sytuacje do strzelenia gola.
Efektem 9 miejsce z dorobkiem ledwie 12 punktów i z zatrważającym bilansem 16 straconych bramek. To wynik taki sam jak najsłabszych w lidze radzyńskich Orląt. Niestety jak wynika z rozmów z trenerami i zawodnikami nikt tak naprawdę nie wie, czemu wiślacka obrona popełnia aż tyle błędów, co powoduje później wiele nerwów i konieczność gonienia wyniku. Do drużyny po kartkowej pauzie wraca już Rafał Dryk. Prawdopodobnie wystąpi już także Daniel Krakiewicz, który ze Spartakusem nie zagrał z powodu kontuzji.
Początek tego bardzo ważnego spotkania w Dębicy przy ulicy Parkowej 1 w środę o 15. Arbitrem głównym będzie Pan Tomasz Jagieła z Krosna. Miejmy nadzieję, że Parkowa tak jak w Zwoleniu okaże się szczęśliwa dla Dumy Powiśla.
W tej serii gier hit czeka wszystkich kibiców w Świdniku, gdzie zmierzą się 4 w tabeli świdnicka Avia i lider III ligowych zmagań rezerwy Górnika Łęczna. Mecze między tymi zespołami zawsze były ciekawe i emocjonujące. Nie inaczej będzie na pewno i w środę bowiem łęcznianie dysponujący wolnym terminem w rozgrywkach I ligi do Świdnika przyjadą wzmocnieni graczami I- ligowymi. Tak więc szykuje sie bardzo ciekawy mecz.
W dole tabeli bardzo ważny mecz rozegra się w Mielcu, gdzie Stal podejmie w meczu o 6 punktów Orlęta Radzyń Podlaski. Aktualnie Orlęta są ostatnie Stal przedostatnia i w przypadku wygranej mielczan sytuacja Orląt stanie się już tragiczna.
Pozostałe mecze 11 kolejki Środa
Spartakus Szarowola: Stal Poniatowa 15:00
Avia Świdnik: Górnik II Łęczna 15:00
Izolator Boguchwała: Tomasovia Tomaszów Lubelski 15:00
Unia Nowa Sarzyna: Stal Sanok 15:00
Stal Mielec: Orlęta Radzyń Podlaski 15:00
Stal Kraśnik: Siarka Tarnobrzeg 15:00
Podlasie Biała Podlaska: Karpaty Krosno 15:00
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.