Miłe złego początki - tak można określić to co wydarzyło się dziś w Chojnicach gdzie Wisła mimo dobrej pierwszej gry i bramki Carlosa Daniela w 8 minucie spotkania przegrała z faworyzowaną Chojniczanką 3:1.
Na Pomorzu trener Mariusz Pawlak nie mógł skorzystać z dwóch piłkarzy, którzy brali udział w zwycięskiej inauguracji rundy wiosennej z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, Jana Flaka oraz Błażeja Cyferta, którzy musieli pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek. Z tego powodu do wyjściowej jedenastki Dumy Powiśla wrócili Łukasz Wiech oraz Lukas Kuban.
Pierwsze minuty rozgrywanego w ostatnich promieniach marcowego słońca spotkania to sporo żywej gry z obu stron. Już w 6 minucie w pole karne Wisły wpadł Łukasz Wolsztyński, który uderzył bardzo mocno, ale ku rozpaczy miejscowych piłka ostemplowała jedynie poprzeczkę bramki strzeżonej przez Pawła Sochę.
Minutę później zaatakowali wiślacy na uderzenie z dystansu zdecydował się Dominik Cheba, ale kąśliwy strzał naszego obrońcy poszybował jednak obok bramki w której stał dziś Kamil Broda. Nie minęło jednak zbyt wiele czasu, a nieliczni kibice Wisły obecni na trybunach mogli cieszyć się z prowadzenia swojej ekipy. Z prawej strony idealnie piłkę do Carlosa Daniela dograł Dominik Banach, Portugalczyk strzałem głową pokonał Brodę.
W 23 minucie ekipa trenera Mariusza Pawlaka powinna prowadzić 2:0, ale po solowym rajdzie Carlosa Daniela Portugalczykowi w końcowej fazie akcji zabrakło precyzji i piłka po jego uderzeniu poszybowała nad bramką gospodarzy. Chwilę później po akcji trójki Adrian Paluchowski, Bartłomiej Bartosiak oraz Dominik Banach w idealnej sytuacji znalazł się wychowanek Opolanina Opole Lubelskie, który jednak został zablokowany i skończyło się jedynie na rzucie rożnym dla Wisły. W 25 minucie zza pola karnego uderzył Krystian Puton, ale i tym razem czujnie w bramce zaprezentował się Broda. Dziesięć minut później ekipa gospodarzy wyrównała. Błąd w porozumieniu Dominika Cheby oraz Pawła Sochy zakończył się faulem bramkarza Wisły na Tomaszu Mikołajczaku a Pan Łukasz Ostrowski ze Szczecina po chwili zawahania wskazał na jedenasty metr od bramki Wisły. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Artur Pląskowski.
W końcówce tej części gry Mikołajczak o mały włos nie wykorzystałby złego wybicia piłki przez Pawła Sochę jednak w ostatniej chwili doświadczony napastnik Chojniczanki został zablokowany i skończyło się na strachu dla wiślaków.
W 53 minucie wiślacy kolejny groźnie zrobiło się ponownie pod bramką Brody. Tym razem po centrze Banacha Bartłomiej Bartosiak wślizgiem przeniósł piłkę nad bramką gospodarzy a dwie minuty później strzał zza pola karnego sprawił ogromne problemy Kamilowi Brodzie, który złapał futbolówkę na dwa razy.
Niestety w 59 minucie gry sprawdziło się piłkarskie przysłowie o niewykorzystanych sytuacjach które się mszczą. Po centrze z rzutu rożnego najwyżej w polu karny wyskoczył Marcin Grolik i głową pokonał Sochę. Kolejne minuty to niecelna próba Sama van Huffela po stronie gospodarzy oraz zbyt lekki strzał Macieja Kony, który minął bramkę Brody. Dwie minuty później gospodarze rozstrzygnęli niestety wynik spotkania. Prawą stroną pomknął Szymon Skrzypczak, który kapitalnym strzałem nie dał szans Sosze. Puławianie mimo niekorzystnego wyniku walczyli do końca o strzelenie bramki kontaktowej. Najbliżej tego był w 84 minucie Łukasz Wech po którego próbie piłka nieznacznie minęła bramkę Brody.
Niestety dla puławian wynik spotkania nie uległ już zmianie i wiślacy musieli udać się w daleką powrotną drogę do domu bez punktów i słabych nastrojach. Już w poniedziałek 13 marca ekipa Dumy Powiśla rozegra kolejne ligowe spotkanie. Tym razem w blasku jupiterów i kamer TVP Sport zmierzymy się z KKS-em 1925 Kalisz. Początek spotkania o 18:15.
Chojniczanka Chojnice : Wisła Puławy 3:1 ( 1:1)
Pląskowski 35 (k), Grolik 59, Skrzypczak 83 - Carlos Daniel 8
Trzeba skupić się na utrzymaniu w lidze, wygrać to co jest możliwe do wygrania, nie tracić głupio punktów....no i najważniejsze, wygrać derby Lubelszczyzny, bo to tak jakby wygrać mistrzostwo!!!!!
Kryminał nr 1 - sędzia. Kryminał nr 2 - Cheba, który stworzył całą sytuację. Socha musiał jakoś zareagować na babola kolegi, więc rzucił się na piłkę. Wtedy, Kabaret nr 1 - gość z Chojnic włazi buciorami w naszego bramkarza a sędzia dyktuje karnego.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.