Miłe złego początki subiektywynym okiem o wiślackiej jesieni
Kilkadziesiąt godzin temu zakończyła się historyczna dla nas runda jesienna w debiutanckim sezonie Dumy Powiśla w II lidze. Rozgrywki w 2011 roku, wiślacy zakończyli na fatalnie , bowiem po ostatnich wygranych Garbarni Kraków ze Stalą Rzeszów i Świtem Nowy Dwór Mazowiecki to wiślacy do wznowienia gier wiosną będą dzierżyć miano czerwonej latarni ligi. A zaczęło się przecież tak pięknie Jednak były to miłe złego początki, o czym poniżej.
Do II ligowych rozgrywek wiślacy przystępowali z kilkoma zmianami w składzie. W letniej przerwie Zarząd Wisły postanowił zrobić wietrzenie puławskiej szatni, bowiem z ekipy która wywalczyła promocję do II ligi, odeszło aż 6 zawodników w tym kojarzeni od wielu lat z ekipą Dumy Powiśla Rafał Dryk czy Mateusz Kamola.
Mimo testów trwających w Puławach praktycznie do rozpoczęcia II ligowych rozgrywek do Wisły sprowadzono tylko trzech zawodników, Mikołaja Skórnickiego, Rafała Wiącka czy Patryka Romaniuka, czy wracającego do Wisły z Młodej Ekstraklasy Lecha Poznań Mateusza Olszaka.
W letnich sparingach wiślacy nie ponieśli jedną porażkę w Łęcznej, gdzie zmierzyli się z I ligową ekipą Bogdanki Łęczna. Ponad to podopieczni Mariusza Sawy mierzyli swoje siły z I ligową Wisłą Płock, Motorem Lublin i drużynami słabszymi od siebie Avią Świdnik, Stalą Poniatowa czy Naprzodem Jędrzejów. Przed rozpoczęciem rundy jesiennej wszyscy w klubie zdawali sobie, że pierwsze mecze dla Wisły mogą okazać się ciężkie, bowiem nie dość że wiślacy rozpoczynali zmagania w II lidze jako absolutny beniaminek, to puławianie nadal nie mieli swojego stadionu i zmuszeni byli grać w Poniatowej.
Sezon wiślacy rozpoczęli tydzień później niż wszyscy II ligowi rywale, bowiem ich pierwszy rywal Wigry Suwałki z powodu remontu stadionu pierwsze kilka kolejek rozgrywał na wyjazdach. Z tego powodu wiślacy na swój debiut czekać musieli do 30 lipca 2011, kiedy to rozegrali spotkanie w Olsztynie z miejscowym OKS-em.
Spotkanie w stolicy Warmii i Mazur pokazało, że o punkty w tej lidze trzeba bardzo mocno walczyć i grać do końca. Wiślacy mimo, że od 20 minuty przegrywali, grali gorzej od rywali w doliczonej 3 minucie spotkania zdobyli bramkę na wagę remisu. Puławskim bohaterem okazał się Michał Budzyński, który po centrze Macieja Wójtowicza z rzutu wolnego skierował plecami piłkę do bramki Erwina Saka. Trudno było opisać radość licznych kibiców z Puław, którzy korzystając z wakacyjnej pory wybrali się do Olsztyna aby zobaczyć to historyczne spotkanie.
Kolejne spotkanie, wiślacy rozegrali 2 tygodnie później, bowiem z powodu wycofania się przed sezonem Startu Otwock jedna ekipa II ligi zmuszona była pauzować. Po przerwie wiślacy udali się do Rzeszowa, aby tam zmierzyć się z silną i ograną w II lidze drużyną Stali. I tym razem do Puław wiślacy wrócili z jednym punktem. Jednak tym razem punkt przywieziony z Hetmańskiej nie zadowalał, bowiem przez większość spotkania stroną przeważającą byli wiślacy, gospodarze zerwali się do ataków dopiero w ostatnim kwadransie spotkania.
Dzięki niezłej grze, kibice bardzo niecierpliwie wyczekiwali kolejnego ligowego spotkania, tym razem w gościnnej Poniatowej z beniaminkiem Garbarnią Kraków. Mimo obawy, że to spotkanie będzie trudne dla Wisły, jednak spotkanie ułożyło się idealnie dla wiślaków, bowiem do formy wrócił Konrad Nowak, którzy strzelił trzy bramki a jedną dołożył Mateusz Olszak i puławianie odnieśli swoje pierwsze historyczne zwycięstwo w II lidze.
Tydzień później piłkarski terminarz skierował wiślaków do Siedlec. Ładna pogoda, dobry wynik w poprzednim spotkaniu i ładny obiekt przy ulicy Jana Pawła II spowodował, ze na trybunach w Siedlcach zasiadło bardzo wielu kibiców Wisły, którzy niestety oglądać musieli bardzo słabą grę swojej ekipy, która dostała sromotne lanie i przegrała 4:1.
Dwa kolejne spotkania to jedne z ostatnich miłych chwil dla kibiców Dumy Powiśla. Najpierw wiślacy pokonali w Poniatowej Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:0, a tydzień później także przy 11 Listopada wygrali ze Zniczem Pruszków 2:1. Co ciekawe po 7 kolejkach podopieczni Mariusza Sawy mieli w dorobku 11 oczek i zajmowali dobre 7 w tabeli. Co bardziej niecierpliwi kibice oczyma wyobraźni widzieli już wiślaków w gronie ekip walczących o I ligowy awans
Pierwsze objawy kryzysu, który miał nawiedzić Wisłę zaczęły być widoczne już od kolejnego spotkania w Stalowej Woli, gdzie wiślacy będąc kolejny raz lepszą drużyną od rywala przegrali 3:2.
Kolejne spotkanie z Jeziorkiem Iława, miało być rozegrane w Puławach. Niestety kolejny raz wiślacy zmuszeni byli korzystać z boiska przy ulicy 11 Listopada w Poniatowej, gdzie pierwszy raz w sezonie stracili punkty. Mimo strzelenia bramki w 80 minucie gry, puławianie nie potrafili utrzymać korzystnego wyniku do końcowego gwizdka sędziego i po błędzie puławskiej obrony Roman Kretov skierował piłkę do siatki obok bezradnego Kamila Beszczyńskiego.
Kolejny mecz to wyjazd do Lublina na Wielkie Derby Lubelszczyzny. Na Zygmuntowskich zanotowano rekordową frekwencję ponad 2 tysiące osób, ponad 100 Fanatyków Wisły w zorganizowanej grupie i wielu kibiców, którzy udali się do stolicy województwa prywatnymi autami.
Niestety nie zobaczyli oni wygranej, bowiem wiślacy mimo że drugą połowę meczu grali z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Migalewskiego nie potrafili wygrać. Co gorsze, porażka wiślaków mogła by być wyższa, gdyby nie Kamil Beszczyński, który obronił rzut karny.
W międzyczasie wiślacy nadrobili ligowe zaległości, w Suwałkach, gdzie kolejny raz wiślacy nie potrafili wygrać. Tym razem po bramce w 43 minucie Konrada Nowaka prowadzili, jednak w drugiej odsłonie to gospodarze zagrali lepiej i gdyby nie lepsza skuteczność graczy z Północy Polski długa podróż z Suwałk odbywała by się w bardzo smutnej atmosferze.
W międzyczasie odbyło się to co szumnie nazwano przez MOSIR prezentacja drużyny Wisły na nowym stadionie. Miał być to wstęp do otwarcia stadionu i pierwszego planowanego spotkania w Puławach z Puszczą Niepołomice.
Dzień po prezentacji odbyło się spotkanie, którego tak naprawdę nie było Chodzi oczywiście o spotkanie z Sokołem Sokółka, które wiślacy przegrali 1:2. Była to swoista kompromitacja, bowiem ekipa z Sokółki wygrała zaledwie jeden ligowy mecz, do Poniatowej przyjechała w zaledwie 14 osobowym składzie. Na szczęście gracze z Sokółki kilka spotkań dalej postanowili z powodów finansowych zakończyć zmagania w II lidze i spotkanie zostało anulowane. Jednak niesmak i bezradność pozostała. Kolejne spotkanie to wyjazd do Rzeszowa, gdzie wiślacy zagrali schowani za podwójną gardą i zanotowali zasłużony remis. Niestety było to jedno z ostatnich spotkań w których wiślacy zdobyli jakiś punkt.
Kolejne spotkanie z Puszczą Niepołomice rozegrane miało być w Puławach. Kibice szykowali się na to środowe popołudnie i na godzinę 18;00, a tu jednak PZPN nie dopuścił stadionu do rozgrywek. Mecz przeniesiono do Niepołomic, gdzie wiślacy przegrali 1:0. Już wtedy w Wiśle szalała plaga kontuzji, bowiem w kadrze na to
spotkanie zobaczyliśmy kilku juniorów w tym ledwie 16- letniego Konrada Szczotkę, który zaliczył swój debiut w II lidze i co zrozumiałe w ekipie seniorskiej Wisły.
Ostatni punkt wiślacy zdobyli kilka dni później w Łowiczu, gdzie kolejny raz pierwsi strzelili bramkę i kolejny raz nie potrafili utrzymać korzystnego wyniku do końca spotkania. Ostatnie 4 spotkania to 4 porażki. Co gorsza wiślacy nie potrafili w tych meczach pokonać bramkarza rywali i ostatecznie rundę zakończyli na 16 ostatnim meczu z 15 punktami.
Przed wiślakami teraz trudne miesiące. Sztab szkoleniowy musi dokonać dobrej i wnikliwej analizy postawy poszczególnych zawodników w lidze a także dokonać dobrych i skutecznych transferów, aby sportowo utrzymać się w gronie II ligowców. Jak pokazały mecze z początku rundy wiślacy potrafią walczyć jak równy z równym z każdym w tej lidze, niestety plaga kontuzji nie pozwoliła wiślakom utrzymać dobrej postawy do zakończenia jesieni. Oby wiosna okazała się lepsza.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.