Bardzo ważną wygraną odnieśli dziś piłkarze puławskiej Wisły. Po trudnym spotkaniu pokonali oni ŁKS Łagów 3:1 i znacznie zbliżyli się do realizacji celu jakim jest awans do II ligi.
Przed dzisiejszym spotkaniem trener Mariusz Pawlak dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie Dumy Powiśla. Do wyjściowego składu wrócił Emil Drozdowicz oraz Bartłomiej Bartosiak a na ławce usiedli Włodzimierz Puton oraz Ednilson Furtado.
Już pierwsze minuty rozgrywanego przy porywistym wietrze pokazały, że ekipę Wisły czeka dziś trudne spotkanie. Zespół gości przyjechał do Puław z nastawieniem bronienia jednego punktu a na boisku dominowała twarda męska gra.
W 13 minucie ekipa gości przeprowadziła zabójczą kontrę a Dawida Szałasa faulował kapitan Wisły Mateusz Pielach. Ku zdziwieniu wszystkich arbiter Pan Rafał Szydełko z Rzeszowa podyktował rzut karny dla ŁKS-u, mimo że faul miał miejsce kilkadziesiąt centymetrów przed linią szesnastego metra. Na nic zdały się protesty wiślaków i konsultacje z asystentem sędziego decyzja Pana Szydełki nie uległa zmianie a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się kapitana gości Adrian Imiela, który podobnie jak w jesiennym spotkaniu w Łagowie otworzył wynik spotkania.
Po stracie bramki ataki wiślaków stały się groźniejsze, ale jednak ich akcjom brakowało wykończenia. Najbliżej pokonania Przemysława Michalskiego był w 29 minucie gry Adrian Paluchowski, który otrzymał futbolówkę z prawej strony od Emila Drozdowicza, ale próbował efektownie skierować piętką do siatki i skończyło się jedynie na strachu dla przyjezdnych.
Na bramkę puławianie czekali do 37 minuty gry, kiedy to na listę strzelców wpisał się Adrian Paluchowski. Działo się to po ogromnym zamieszaniu w polu karnym ŁKS-u najpierw sytuację po wrzutce Łukasza Kacprzyckiego miał Emil Drozdowicz, ale w bramce dobrze spisał się Michalski, który wypluł piłkę przed siebie a w polu karnym czyhał na to Adrian Paluchowski i pewnym strzałem wpakował piłkę o siatki.
W końcówce tej części gry wiślacy mogli prowadzić, ale w trzeciej minucie doliczonego czasu gry futbolówkę po uderzeniu z rzutu wolnego Bartłomieja Bartosiaka wybił Michalski, ale chwilę później naprawił swój błąd i przyjezdni mogli odetchnąć.
Druga część gry rozpoczęła się idealnie dla puławian. Już w dwie minuty po jej rozpoczęciu brutalnie Łukasza Kacprzyckiego zaatakował Maciej Kolasa a Pan Szydełko zmuszony był pokazać zawodnikowi ŁKS-u żółtą kartkę. Z racji, że było to drugie upomnienie dla Kolasy łagowianie zmuszeni byli grać do końca spotkania w osłabieniu co na pewno ułatwiło grę ekipie Dumy Powiśla.
Trzy minuty później niecelnie uderzał Bartosiak a w 56 minucie tylko ofiarna interwencja Michalskiego, który uprzedził Paluchowskiego zapobiegła stracie bramki przez zespół Ireneusza Pietrzykowskiego. Podczas tej interwencji bramkarz gości doznał jednak urazu i po dłużej przerwie spowodowanej udzielaniem mu pomocy przyjezdni musieli dokonać zmiany bramkarza a pomiędzy słupkami pojawił się młodzieżowiec Hubert Banach.
W 68 minucie gry bramkarz gości został pokonany, w dobrej sytuacji w polu karnym znalazł się Emil Drozdowicz, który pewnym strzałem nie dał szans Banachowi i wyprowadził Dumę Powiśla na prowadzenie. W 77 minucie puławianie postawili kropkę na I. Tym razem asystował Bartosiak a na listę strzelców wpisał się Błażej Cyfert. Od tego momentu jasne stało się, że 3 oczka zostaną w Puławach i wiślacy zwolnili. W końcówce bramkarza gości strzałem z dystansu próbował pokonać Przemysław Skałecki, ale młody bramkarz ŁKS-u pewnie złapał tę piłkę. W końcówce żadnej z ekip nie udało się stworzyć klarownej sytuacji i spotkanie zakończyło się identycznym wynikiem jak w rundzie jesiennej na obiekcie przy ulicy Zapłotniej w Łagowie.
Ekipa Dumy Powiśla zrobiła kolejny krok ku awansowi. Przed wiślakami jednak ekstremalnie ciężki tydzień. Już w środę do Puław przyjeżdża zespół Wisłoki Dębica z którym mieliśmy zagrać 3 kwietnia a w sobotę zespół Dumy Powiśla uda się do Nowego Targu na spotkanie z Podhalem. Punkty w tych spotkaniach na pewno sprawiają, że do realizacji celu pozostanie malutki kroczek.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.