Na siedmiu wygranych z rzędu zakończyła się bardzo dobra passa puławskiej Wisły w tym sezonie. Po słabym ale bardzo zaciętym spotkaniu ekipa Dumy Powiśla przegrała w Tarnobrzegu z miejscową Siarką 2:1 i nadal pozostaje bez wygranej na stadionie przy Alei Niepodległości 2 od kwietnia 2015 roku.
Wiślacy udawali się na Podkarpacie z zamiarem walki o kolejną wygraną chociaż cały sztab szkoleniowy zdawał sobie sprawę, że odległe miejsce w tabeli Siarki nie pokazuje jej dokładnego obrazu. Tym razem trener Mariusz Pawlak pomieszał trochę w składzie Wisły. Na boisku nie zobaczyliśmy Błażeja Cyfera, Bartłomieja Bartosiaka a do wyjściowej jedenastko wskoczył Marcin Pigiel.
Pierwsze minuty spotkania to sporo walki. W 7 minucie groźnie zrobiło się pod bramką Wisły piłkę w pole karne wrzucał Patryk Wdowiak, ale Dawid Bałgyda z kilku metrów przeniósł piłkę nad bramką Kacpra Kołotyły.
Kilka minut później po krótkim rozegraniu rzutu rożnego na bramkę Macieja Kowala uderzał Lukas Kuban, ale młody bramkarz Siarki spisał się bez zarzutu i złapał uderzenie Czecha. Kilka minut później sędzia Grzegorz Jabłoński z Krakowa podyktował rzut karny dla Wisły. W polu karnym gospodarzy faulowany był Emil Drozdowicz a piłkę na jedenastym metrze ustawił najskuteczniejszy strzelec III-ligi Łukasz Kacprzycki. Popularny Mały mimo, że jego zamiary wyczuł Kowal otworzył wynik spotkania i wydawało się, że wiślakom będzie grało się łatwiej. Nic jednak mylnego bowiem to gospodarze częściej gościli pod bramką Kołotyły. Najpierw dogrywał piłkę znany z występów w Wiśle Bartosz Sulkowski a kilka minut później niecelnie uderzał Bałgyda. W odpowiedzi na bramkę Kowala uderzał po centrze Krystiana Putona Adrian Paluchowski, ale młody bramkarz Siarki kolejny raz w dobrym stylu zatrzymał główkę napastnika Wisły.
W 24 minucie spotkania zakotłowało się pod bramką Wisły po rzucie rożnym i w rękę trafiony został Dominik Cheba a sędzia Jabłoński podyktował rzut karny dla ekipy gospodarzy. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się eks-wiślak Sulkowski.
W 31 minucie spotkania na strzał zdecydował się Marcin Pigiel, ale niestety jego uderzenie poszybowało obok bramki tarnobrzeżan . W kolejnych minutach nie brakowało walki, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Tuż przed przerwą na bramkę Wisły uderzał Jakub Tabor, ale Kołotyło pewnie złapał piłkę po uderzeniu pomocnika Siarki.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większym zmianom. Na boisku dominowała twarda męska walka co urazem okupił Dominik Cheba, który zmuszony był do opuszczenia boiska. Ekipa Siarki gola mogła zdobyć w 74 minucie, kiedy to piłką trafiony został Paweł Mróz na szczęście piłka minęła bramkę Dumy Powiśla.
Minutę później puławianie nie mieli tyle szczęścia. Piłkę w środku pola stracił Włodzimierz Puton prawą stroną zaatakował Kamil Kargulewicz, który wpadł w pole karne Wisły i strzałem po długim rogu pokonał Kołotyłę.
Wiślacy momentalnie ruszyli do ataków chwilę po straconej bramce na uderzenie zdecydował się Łukasz Kacprzycki ale wiślacy wywalczyli jedynie rzut rożny. W 79 minucie swój błąd próbował naprawić Włodzimierz Puton, ale i jego uderzenie poszybowało nad bramką Kowala. W 84 minucie gry kibice Wisły widzieli piłkę w siatce po uderzeniu Mateusza Pielacha, ale zmierzającą do siatki piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców Siarki. W końcówce na strzał zdecydował się Krystian Puton, ale i on nie mógł wstrzelić się w bramkę gospodarzy. Mimo walki do końcowego gwizdka sędziego puławianom nie udało się zmienić wyniku spotkania i do domu wracać musieli w złych nastrojach. Co gorsze przed zawodnikami Mariusza Pawlaka trudny środowy mecz z Wisłą Sandomierz. Początek wiślanych derbów o 17:00.
Ile takich jeszcze bramek, jak ta druga w Tarnobrzegu musi przepuścić Kołotyło (wiem....młody ,musi się uczyć nawet na błędach) żeby usiąść na ławie (8 meczy-10 goli).Jeżeli drużyna walczy o najwyższe cele nie może tracić tyle bramek. Co mecz to inny zestaw osobowy obrony,,po 8 meczach to już chyba czas na stabilność . Mając tej klasy bramkarza w kadrze co Socha ,co pokierowałby tą obroną,to szkoda by siedział na ławie w roli trenera . Zastanawiam się czy w mecz w Tarnobrzegu to wpadka,czy załamanie formy,oznaki już było widać w meczu z Lewartem.
Iwanicki to pozycja Skałeckiego. Będzie albo na zmianę, albo obaj zagrają na pozycji DPM. Wtedy wskoczy Socha. Z Siarką było to testowane. Skałecki i Kazan zagrali jako DMP.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.