Bardzo cenne 3 oczka przywieźli do Puław piłkarze puławskiej Wisły. Po trudnym zaciętym i nerwowym spotkaniu ekipa Dumy Powiśla odniosła swoje drugie zwycięstwo w eWinner 2 lidze pokonując innego nowicjusza zespół Pogoni Grodzisk Mazowiecki.
Wiślacy na Mazowsze udawali się z pewnymi obawami bowiem grodziszczanie na swoim terenie pokazali, że będą mocni o czym świadczył wynik spotkania ze Stalą Rzeszów, które zespół trenera Krzysztofa Chrobaka przegrał dopiero w końcowych fragmentach spotkania.
Zgodnie z tym co zapowiadał kilka minut po spotkania z Garbarnią trener Mariusz Pawlak w ekipie Dumy Powiśla doszło do jednej zmiany kadrowej. Do wyjściowego składu wskoczył Krystian Puton.
Wiślacy dzisiejsze spotkanie rozpoczęli bardzo nerwowo i już w pierwszych sekundach podobnie jak we Wronkach mogli przegrywać. Po rzucie wolnym wykonywanym przez doświadczonego Wojciecha Kalinowskiego piłka otarła się o wiślacki mur i o mały włos nie zaskoczyłaby Piotra Owczarzaka, który atakowany był jeszcze przez Damiana Jaronia. Na szczęście dla puławian futbolówka trafiła jedynie w poprzeczkę wiślackiej bramki.
Na odpowiedź puławian licznie zgromadzona na stadionie przy Alei Mokronoskich 4 czekała do szóstej minuty. Wtedy to po jednym z prostopadłych podań sam na sam z Arturem Haluchem wyszedł Carlos Daniel, ale były bramkarz Radomiaka Radom w kapitalnym stylu zatrzymał uderzenie Portugalczyka sam na sam.
Minutę później to miejscowi mieli kapitalną szansę na gola, ale po szalonej kontrze Kalinowski uderzył w słupek bramki Piotra Owczarzaka i skończyło się na strachu dla ekipy Dumy Powiśla. W 18 minucie spotkania znacznie skomplikowali sobie sytuację, bowiem Daniel Choroś faulem zatrzymał wychodzącego sam na sam z bramkarzem Pogoni Adriana Paluchowskiego a prowadzącemu to spotkanie Panu Szymonowi Lizakowi z Poznania nie pozostało nic innego jak ukarać obrońcę Pogoni czerwonym kartonikiem co oznaczało, że gospodarze przez ponad 70 minut będą grali o liczebnym osłabieniu. Puławianie już chwilę później mogli wykorzystać przewagę, ale Krystian Puton z rzutu wolnego uderzył prosto w Artura Halucha.
Kolejne minuty to niezbyt udane próby wiślaków. Ekipa trenera Mariusza Pawlaka długo rozgrywała piłkę przed polem karnym Pogoni, ale nie potrafiła sforsować muru jaki przed swoją szesnastką zbudowali miejscowi, którzy czyhali jedynie na kontry.
Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczęli puławianie. Już kilka sekund po wznowieniu gry po pauzie kolejny raz w sytuacji sam na sam z Haluchem znalazł się Carlos Daniel, ale drugi raz w grodziskiej bramce dobrze spisał się wychowanek warszawskiej Legii. Receptę na Halucha znalazł minutę później Adrian Paluchowski, który wykorzystał dobre dogranie z lewej strony w wykonaniu Kacpra Kondrackiego i głową skierował piłkę do siatki.
Kolejne minuty to cios za cios w wykonaniu obu ekip. Dwie minuty po straconej bramce niecelnie uderzał Aleksander Theus a w odpowiedzi minimalnie pomylił się Kondracki. Podobną sytuację mieliśmy w 64 minucie kiedy to po dobrym podaniu do Paluchowskiego piłkę nad bramką przeniósł Emil Drozdowicz a po stronie gospodarzy chwilę później uderzał Kalinowski.
W 73 minucie zaatakowali wiślacy, ale uderzenie Carlosa Daniela poszybowało obok bramki Halucha. Im mniej czasu pozostawało do końcowego gwizdka to częściej kotłowało się w polu karnym Wisły. Na szczęście dla puławian wprowadzony w końcówce spotkania Michał Sacharuk uderzył prosto w Lukasa Kubana a strzał głową Rafała Zembrowskiego pewnie złapał Piotr Owczarzak. W nerwowej końcówce spotkania zabójczą kontrę przeprowadzili jednak rezerwowi Wisły, ,którzy w piątej minucie doliczonego czasu gry zapewnili Dumie Powiśla trzy punkty. Dylan Ruiz- Diaz idealnie wypatrzył Piotra Lisowskiego a młody wychowanek Orląt Kielce wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Halucha. Sędzia po tym golu nie wznawiał już nawet gry i wiślacy mogli cieszyć się z cennej wygranej. Jednak czasu na radość nie ma zbyt wiele, bowiem już w sobotę do Puław przyjedzie jeden z głównych faworytów eWinner 2 ligi Chojniczanka Chojnice. Mecz będzie transmitowany na antenach TVP SPORT.
Mecz o 2 obliczach. Pomijając fakt, że po 8 minutach mogło i powinno być 1:1 (lub nawet 2:1 - słupek i poprzeczka dla PGM i 100% sytuacja dla Wisły (Carlos)), to potem od 8 do 80 minuty mecz pod całkowitą kontrolą Wisły. Wysoki pressing, długie i mądre rozgrywanie piłki, wiele sytuacji podbramkowych, kilka strzeleckich i przede wszystkim gra daleko nad naszego pola karnego. W 80 min. zmiana o 180 stopni - heroiczna obrona bramki, zawodnicy wykopywali piłkę jak najdalej od pola karnego, cała drużyna w polu karnym, itd. Bez wątpienia było to efektem ogromnego zmęczenia zawodników, ale nie wynikającego ze złego przygotowania kondycyjnego, ale to właśnie cena za bieganie przez 80 minut. To widać było m.in. po Kondrackim, który pod koniec swojego udziału ledwo biegał po skrzydle. Ceną za to zaangażowanie była m.in. żółta karta dla Putona, który zwyczajnie już nie był w stanie nadążyć za przeciwnikiem i musiał złapać go w pół, aby przerwać akcję. Stąd nerwy w ostatnich 10 minutach.
Generalnie jednak moim zdaniem zdecydowanie najlepszy mecz Wisły w tym sezonie. Wisła kontrolowała zupełnie spotkanie (przez 75 minut), grała mądrze, aktywnie, z dużym zaangażowaniem - za to ceną były nerwy w ostatnich 10 minutach (chociaż trzeba przyznać, że poza wrzutkami na aferę PGM nie stworzyła sobie w końcówce meczy ani jednej tak naprawę groźnej sytuacji.
Dla mnie piłkarzami meczu: Puton (za ogromne zaangażowanie - był motorem napędowym drużyny, od niego rozpoczynała się większość akcji (dopiero pod koniec meczu za rozgrywanie wziął się Lisowski), aktywny w obronie, trochę szkoda kartki, jednak przy tej postawie jest całkowicie rozgrzeszony) i Paluchowski ("tradycyjnie" za mądrość w grze, która skutkowała czerwoną kartką dla Chorosia i bramką. Nieco niewidoczny w II połowie, ale za grę przysłowiowe "czapki z głów". Małe minusy dla Wiecha za sprokurowanie niebezpiecznej sytuacji już w 12 sekundzie meczu, która mogła zakończyć się utratą bramki (uratowała nas poprzeczka) i Carlosa (2 x niewykorzystana 100% sytuacja sam na sam z bramkarzem - trzeba popracować nad skutecznością). Ale generalnie Wisła nie miała dzisiaj słabych punktów. Ogromne brawa dla całej drużyny i sztabu - taką Wisłę ogląda się z przyjemnością!!!!!
Na koniec dwa słowa o:
- sędziowaniu - dzisiaj arbiter był nieco zbyt pobłażliwy dla Wisły - spokojnie z kartką mecz mógłby zakończy bez specjalnych pretensji Drozdowicz (to tak gwoli obiektywizmu)
- kibicach - stadion w GM kameralny, z rodzinną atmosferą, kiełbaskami i piwem. Co do samych kibiców to brawa dla fanów Wisły - byli obecni, nawet jeśli nie było ich słychać.
- PGM - drużyna, która mnie osobiście rozczarowała. Dotychczasowe wyniki sugerowały, że mecz może być bardzo trudny, ale PGM dała się kompletnie zdominować i poza pierwszymi 8 minutami nie potrafiła zagrozić naszej bramce. Albo byli zaskoczeni tak wysokim pressingiem Wisły, albo brakowało jej pomysłu na grę i zwyczajnie umiejętności. Aż dziw, że tak słaba drużyna tak długo broniła się w meczach z Rzeszowem i Stężycą) - ale to nie nasze zmartwienie.
Wiadomo ze nie wejdziemy w ta ligę tak łatwo ale ten mecz pokazał ze będzie coraz lepiej . Ale nie czarujmy się tak nie będziemy wykorzystywać takich sytuacji to kara przyjdzie. Cyfert kontuzja czy trener stawia na Wiecha ? Trzeba pamiętać ze wcale nie tak łatwo wygrać w Grodzisku Stał Rzeszów się męczyła bardzo długo. Brawo za walkę zaczynamy misje Chojniczanka i w Sobotę na stadion. Walczymy !!!!!! Edi już powinnien być ?
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.