Bez punktów i z poczuciem niedosytu wrócili dziś do domu piłkarze puławskiej Wisły. Podopieczni trenera Macieja Tokarczyka rozegrali dobre spotkanie, jednak nie wystarczyło to, aby zatrzymać będącą w bardzo dobrej formie Pogoń Grodzisk Mazowiecki i ostatecznie ulegli rywalom 2:1.
Puławianie na Mazowsze udawali się pełni wiary i nadziei w dobry wynik. Ekipa Dumy Powiśla wygrała dwa spotkania z rzędu i jej forma rosła ze spotkania na spotkanie.
W spotkaniu przeciwko liderowi opiekun Wisły nie dokonał żadnych zmian w składzie swojej ekipy. Już pierwsze minuty tego spotkania pokazały, że na stadionie przy alei Mokronowskich 4 nie będzie łatwo walczyć o punkty. Miejscowy obiekt wypełnił się bowiem praktycznie w całości fanami wśród których nie zabrakło zorganizowanej grupy Fanatyków, która pierwszy raz od wielu lat wspomagała Dumę Powiśla w meczu wyjazdowym.
Na placu gry dominowała twarda męska walka o czym przekonał się w 8 minucie Kamil Kumoch, który ucierpiał w starciu z jednym z rywali i dotrwał na palcu gry jedynie do zakończenia pierwszej połowy spotkania. W 12 minucie puławianie powinni otworzyć wynik spotkania. Marcel Zylla kapitalnie posłał w bój Bartosza Guzdka, który wpadł w pole karne Pogoni, stojący w bramce gospodarzy 21- letni Dmytro Sydorenko wygrał pojedynek z napastnikiem Wisły. Jak się okazało później to właśnie bramkarz urodzony w Czernichowie kilkukrotnie ratował swój zespół z opresji i ostatecznie został wybrany MVP spotkania.
W 13 minucie w polu karnym upadł Marcel Zylla, jednak arbiter Radosław Trochimiuk z Przasnysza nie zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego, mimo że miał do tego podstawy. Pięć minut później znów pokazał się wychowanek Bayernu Monachium, który po solowej akcji popisał się niezłym strzałem, ale zbyt łatwym i bramkarz gospodarzy pewnie chwycił piłkę.
Niestety kolejne minuty należały do gospodarzy, którzy w 25 minucie objęli prowadzenie. Po niepotrzebnej stracie piłki w środku pola grodziszczami przeprowadzili zabójczy atak, który strzałem z bliskiej odległości zakończył Nikodem Niski.
Mimo, ze kibice na trybunach do gwizdka kończącego pierwsze 45 minut nie mogli się nudzić więcej bramek już nie padło i to gospodarze przez decydującą odsłoną byli bliżej kompletu oczek.
Już w 48 minucie gry kolejny raz Sydorenkę próbował pokonać Zylla, ale znów lepszy okazał się bramkarz Pogoni, który odbił piłkę. Puławianie swego dopięli w 60 minucie, kiedy to piłkę na lewej stronie otrzymał Adam Gałązka, który podał do Kacpra Piatka a ten z bliska dopełnił formalności. Gdy wydawało się, że ekipa Dumy Powiśla pójdzie za ciosem to gospodarze znów objęli prowadzenie. W 62 minucie gry w ogromnym zamieszaniu pod bramką Jana Szpaderskiego piłka najpierw trafiła w słupek wiślackiej bramki, jednak dobitka Kacpra Somerfelda okazała się skuteczna i na trybunach kameralnego stadionu w Grodzisku Mazowieckim znów wybuchła radość.
Dwie minuty później gospodarze mogli prowadzić 3:1, jednak ofiarna interwencja Łukasza Kabaja, który wybił wślizgiem piłkę z linii bramkowej zapobiegła stracie gola i utrzymała wiślaków w grze. W 80 minucie w bramce Wisły dobrze spisał się Szpaderski, który obronił strzał Jakuba Apolinarskiego i gospodarze nadal nie mogli być pewni wygranej. W 85 minucie spotkania piłkę na remis miał Jussuf, ale Sydorenko w sytuacji sam na sam okazał się od zawodnika z Tanzanii lepszy i uratował gospodarzy.
W 71 minucie po mocnym strzale Guzdka futbolówka otarła się o słupek, jednak ku rozpaczy fanów Wisły nie wpadła do siatki i na kolejne emocje czekaliśmy do doliczonego czasu gry.
W drugiej doliczonej minucie gry po zamieszaniu po rzucie rożnym nad bramką gospodarzy uderzał Sebastian Koziej.
Mimo nerwowej końcówki przy alei Mokronowskich 4 więcej bramek nie padło i to ekipa Marcina Sasala mogła cieszyć się z kolejnej wygranej w lidze. A wiślacy musieli wysłuchać wielu pochwał, które na pewno cieszyłyby bardziej jakby do Puław wrócił chociaż jeden punkt. W sobotę zespół Dumy Powiśla na swoim terenie zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Początek o 17:00.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.