Podziałem punktów zakończyło się inauguracyjne spotkanie wiosenne Wisły. Puławianie mimo wszystko byli dziś faworytami i po końcowym gwizdku mogą odczuwać pewien niedosyt. W meczowej kadrze zabrakło dziś miejsca dla Przemysława Kanarka, Mateusza Olszaka i Jakuba Sołdeckiego. Szansę na debiut otrzymał za to Dimitrij Khlebasolau, który na placu gry pojawił się w drugiej odsłonie meczu. Fotoreportaż z meczu (fot. Szelak)
Pierwsi do ataków ruszyli goście. Po centrze z lewej strony piłkę otrzymał Maciej Domański, ale jego uderzenie na róg odbił stojący w puławskiej bramce Patryk Sobczak. W 13 minucie gry przed dobrą szansą stanęli wiślacy. Lewą stroną pomknął Rafał Lisiecki, który zacentrował w pole karne do Konrada Nowaka, jednak kapitan Dumy Powiśla strzelił niecelnie. W 30 minucie gry z rzutu wolnego z linii pola karnego Marcina Staniszewskiego pokonać próbował Konrad Szczotka, jednak uderzenie młodego pomocnika Wisły poszybowało obok bramki gości. Kolejne minuty to gra w środku pola. Po poczynaniach obu ekip widać, było, że zarówno Bohdan Bławacki jak i Tomasz Tułacz zdają sobie sprawę, że kto strzeli pierwszy bramkę ten może wygrać to spotkanie. Po zmianie stron Patryka Sobczaka próbował pokonać Roman Stepankov, jednak uderzenie napastnika Puszczy poszybowało obok bramki Dumy Powiśla. Goście prowadzenie objęli w 52 minucie gry, kiedy to po centrze z rzutu wolnego i błąd Patryka Sobczaka wykorzystał Ifeanyi Uwakwe, kierując piłkę do pustej bramki. Szkoleniowiec Wisły na straconą bramkę zareagował bardzo szybko. Kilka sekund później ba boisku pojawili się Dimitrij Khlebasolau, a także Patryk Slotwiński, którzy rozruszali grę Dumy Powiśla.
W 60 minucie z rzutu wolnego pośredniego uderzał Patryk Słotwiński, jednak ,,Oli" nie zmusił do interwencji stojącego w bramce gości Marcina Staniszewskiego. Mimo, że dominacja Wisły nie podległa dyskusji piłka jak zaczarowana mijała bramkę przejezdnych. O sporym pechu mówić może Arkadiusz Maksymiuk, który kapitalnie uderzył na bramkę Staniszewskiego, a piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole, gdzie do siatki próbował skierować ją Konrad Nowak. Puławianie gola zdobyli dwie minuty później, kiedy wprowadzony parę minut wcześniej Tomasz Sedlewski pokonał Marcina Staniszewskiego. Warto dodać, że błąd przy tej bramce popełnił bramkarz gości, który przepuścił lekkie uderzenie Sedlewskiego pomiędzy nogami.
W 89 minucie z rzutu wolnego uderzał mocno Dawid Abramowicz, w puławskiej bramce pewnie spisał się Patryk Sobczak.
Mimo gorącego dopingu kibiców, wiślakom nie udało się zdobyć drugiej bramki i obie ekipy podzieliły się dziś punktami. Na pewno po meczu większy niedosyt mogą odczuwać puławianie, którzy uznawani byli za faworyta spotkania. Jednak tym razem nie udało się zgarnąć 3 punktów.
Okazja do rehabilitacji nadejdzie już w sobotę w Pruszkowie, gdzie Duma Powiśla zagra z miejscowym Zniczem, z którym jesienią przegrała.
Uważam że to bardzo cenny punkt, wywalczony po bardzo ciężkiej walce... Podziękowania za walkę do końca. Inne wyniki ułożyły się dla nas idealnie... Teraz czas zgasić Znicz...
Cieszę się, że klub otrzymał większą dotacją na sport a także na promocję miasta poprzez sport. Myślę, że jest to bardzo fajna sprawa, tym bardziej że klub WKS Gryf jest historią naszego miasta. Zawodnicy Gryfa chcą godnie reprezentować Wejherowo na terenie całej Polski, a nasze miasto zasługuje na II ligę - podkreśla Rafał Szlas dodając, że otrzymane środki mają znaczenie fundamentalne dla klubu.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.