Remisem 1:1 zakończyło się ostatnie spotkanie w III lidze puławskiej Wisły. Mimo tego kibice, którzy zdecydowali się przybyć na obiekt przy Kaniowczyków nie wychodzili ze stadionu smutni, bowiem dzisiaj jeszcze raz podopieczni Mariusza Sawy świętowali razem z kibicami zasłużony awans do II ligi.
Przed spotkaniem Mariusz Sawa zapowiadał, że w meczu z Polonią szansę dostaną zmiennicy. Z tego powodu w meczowej 18 zabrakło między innymi Kamila Beszczyńskiego, Sebastiana Orzędowskiego, Mateusza Gawrysiaka, Łukasza Gizy i Konrada Nowaka. Szansę dostali za to mniej grający do tej pory zmiennicy bramkarz Łukasz Chojak, dla którego dzisiejszy mecz był debiutem w III lidze, Jakub Gawda, czy Paweł Jabkowski. Na ławce rezerwowych zasiadło kolejnych 3 młodych debiutantów co pokazywało, że z przemyską Barceloną zagrają wiślackie rezerwy.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Andrzeja Zwierzchowskiego z Rzeszowa mieliśmy bardzo miłą uroczystość, bowiem prezes Polonii Pan Adam Lisowiec wręczył wiślakom puchar za wygranie III ligi i życzył powodzenia o szczebel wyżej. Po bardzo sympatycznych gestach przyszła pora na ostatnie 90 minut w tym sezonie.
Jednak do 13 minuty na placu gry nie działo się nic godnego uwagi. Na pewno oprócz stawki miała na to pogoda, bowiem w trakcie całego spotkania nad Puławami było bardzo duszno i parno. W 13 minucie gry na uderzenie zdecydował się Rafał Giziński, ale zrobił to zbyt lekko i nie sprawił żadnych problemów z interwencją Arturowi Kuźmie. Chwilę później w dobrej sytuacji praktycznie sam na sam z bramkarzem przyjezdnych znalazł się Rafał Dryk, jednak napastnikowi Dumy Powiśla zabrakło zdecydowania i kolejny raz dobrą interwencją popisał się bramkarz z Przemyśla. Kolejna akcja gospodarzy nastąpiła w 21 minucie, kiedy to obrona Polonii w ostatniej chwili uprzedziła Pawła Jabkowskiego, który znalazł się w dobrej sytuacji po podaniu od Mateusza Kamoli. Po chwilowym zrywie aż do 39 minucie meczu z boiska wiało nudą. W tej to o to chwili pięknym uderzeniem z 22 metrów popisał się Paweł Jabkowski, jednak Artur Kuźma wybił w ładny sposób zmierzającą w okienko bramki piłkę. Jeszcze w 43 minucie bliski pokonania Kuźmy był jego klubowy kolega Paweł Załoga, który przy próbie wybicia piłki o mało nie skierował jej do własnej bramki. Mimo prób w tej części gry nie padła żadna bramka, co na pewno nie w pełni zadowalało kibiców jak i samego Mariusza Sawę.
Po zmianie stron lepiej prezentowali się poloniści. W 51 minucie na strzał zdecydował się Arkadiusz Gosa, jednak debiutujący w III lidze Łukasz Chojak obronił ten strzał. Jednak w 54 minucie młody zawodnik Dumy Powiśla był już bezradny. Prawą stroną pomknął Mateusz Wanat, który chciał dośrodkować piłkę w pole karne, zrobił to na tyle sprytnie, że futbolówka wpadła lobem do siatki obok zaskoczonego bramkarza Wisły. Chwilę później kolejna akcja gości i uderzenie Myhały Riabyja trafia w boczną siatkę. Wiślacy zaatakowali dopiero 10 minut później, kiedy to wprowadzony po przerwie Cristian Górski zdecydował się na zaskakujące uderzenie z pola karnego gości. Jednak piłka mimimalnie minęła bramkę Artura Kuźmy. W 74 minucie kolejny raz pokazali się gracze przemyskiej Barcelony. Tym razem z dystansu uderzał Paweł Załoga i Łukasz Chojak z największym trudem sparował piłkę na rzut rożny, Wiślacy dopięli swego w 82 minucie gry, kiedy to po centrze z lewej strony boiska kolejny debiutant Paweł Śliwiński pokonał strzałem z 11 metrów Artura Kuźmę. Piłka po uderzeniu młodego wiślaka wpadła idealnie okienko bramki gości.
Ostatnie minuty wszyscy kibice oglądali już na stojąco, nie mogąc doczekać się zaplanowanej kilka chwil po zakończeniu spotkania. W końcu po doliczonych 3 minutach Pan Andrzej Zwierzchowski zakończył ostatnie spotkanie w tym sezonie spotkanie wiślaków i kibice mogli rozpocząć fetę. Na boisku pojawili się praktycznie wszyscy zawodnicy Dumy Powiśla, którzy w tym sezonie występowali w lidze ubrani w okolicznościowe koszulki II liga w tym sezonie nasza. Po chwili kibice, którzy rzecz jasna pojawili się na placu gry rozberali drugi raz z kolei wiślaków z meczowych strojów i kolejny raz z boiska przy ZSO im niosły się chóralne śpiewy dotyczące Wisełki i przyszłych jej występów w II lidze. Tak zakończył się dla nas udany i historyczny sezon 2010/11.
Cieszy, że wiślacy wystąpili dzisiaj w eksperymentalnym składzie i potrafili zdobyć bramkę i zaprezentować kilka ciekawych akcji. Co ciekawe w Wiśle debiutowało dzisiaj aż 5 zawodników, a w 2 połowie na boisku mieliśmy aż 7 młodzieżowców, co na pewno zaprocentuje w kolejnych już II ligowych spotkaniach.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.