fot. wojytek
Po 11 latach prób w końcu udało się pokonać świdnicką Avię. Dzisiaj po bardzo zaciętym spotkaniu puławska Wisła pokonała w Świdniku Avię 1:0. Gola na wagę 3 punktów strzelił wychowanek Dumy Powiśla Mateusz Kozieł w 34 minucie gry.
Przed spotkaniem kibice długo zastanawiali się jaki skład zdecyduje się desygnować do gry trener Mariusz Sawa. Szkoleniowiec Dumy Powiśla postanowił nie dokonywać zbyt wielu zmian w wyjściowym składzie Wisły.
Od pierwszego gwizdka sędziego Radosława Wąsika do ataków ruszyli puławianie. Już w 1 minucie dobrą prostopadłą piłkę do Łukasza Gizy zagrał Tomasz Bednaruk a jeden z obrońców Avii zmuszony był zatrzymać piłkę ręką i sędzia Wąsik odgwizdał rzut wolny dla Wisły. Do piłki podszedł grający niegdyś w Świdniku Łukasz Misztal, ale uderzenie lewego obrońcy z Puław poszybowało obok bramki, w której stał Maciej Majewski. Gospodarze odgryźli się w 5 minucie, kiedy to piękną solową akcją popisał się Michał Jeleniewski a Łukasz Misztal uratował wiślaków wybijając piłkę na rzut rożny. Chwilę później kolejny raz groźnie zaatakowali podopieczni trenera Tomasza Wojciechowskiego, bowiem na uderzenie z przed pola karnego zdecydował się Radosław Muszyński, jednak piłka minęła bramkę Kamila Beszczyńskiego o dobre kilka metrów.
Na atak Wisły licznie przybyła do Świdnika publiczność czekała do 23 minuty, kiedy po jednym z dośrodkowań z rzutów rożnych lobować bramkarza Avii zdecydował się Adam Mróz. Zamiar bardzo dobry, ale samo wykonanie strzału zbyt słabe i piłkę bez problemów złapał Majewski. Gospodarze nie chcieli być dłużni i 4 minuty później kolejny raz próbowali pokonać Kamila Beszczyńskiego strzałem z dystansu. Tym razem z 20 metrów uderzał Damian Rusiecki, ale piłka podobnie jak w przypadku uderzenia Muszyńskiego minęła,,świątynie" Wisły. W 34 minucie kibice przy Sportowej zobaczyli jak się okazało jedyną bramkę spotkania. Lewą stroną niczym ekspres pomknął Konrad Nowak, wpadł w pole karne gdzie wypatrzył Mateusza Kozieła, któremu nie pozostało nic innego jak skierować piłkę do siatki. Dla wychowanka Dumy Powiśla dzisiejsza bramka to pierwszy gol w senioralnym zespole Wisły.
Kilka minut później mocniej zadrżały serca kibiców z Puław. Po jednym z dośrodkowań nerwy wyraźnie puściły Andrzejowi Danielakowi, który bez pardonu zaatakował na piątym metrze Kamila Beszczyńskiego, który dobre kilka minut nie podnosił się z placu gry. Na szczęście po chwili bramkarz Wisły doszedł do siebie i był w stanie kontynuować to spotkanie. Jeszcze przed przerwą świdniczanie mogli wyrównać. W 43 minucie faulem na 18 metrze Bartłomieja Mazurka zatrzymał Adam Mróz, a sędzia Wąsik podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Muszyński, ale mimo, ze uderzenie było mocne, to Beszczyński zdołał je sparować na aut bramkowy.
Po zmianie stron od razu do ataków ruszyli gracze Avii. Być może żwawsze ataki gospodarzy spowodowane były pogłoskami o przyjściu do Świdnika byłego szkoleniowca Wisły Jacka Fiedenia, który miałby zastąpić Tomasza Wojciechowskiego. Faktem jest, że już w 46 minucie na uderzenie z 20 metrów zdecydował się Rusiecki. Jednak kolejny raz strzał pomocnika ze Świdnika poszybował nad bramką Wisły. 4 minut później na strzał zdecydował się Mazurek, i tym razem pewnie interweniował Beszczyński. W 59 minucie pierwszy raz groźniej w drugiej połowie zaatakowali wiślacy. Na zaskakujące uderzenie z 21 metrów zdecydował się Maciej Wójtowicz, ale strzał młodego pomocnika Dumy Powiśla nie zmusił Majewskiego do żadnego wysiłku, bowiem przeleciał nad bramką. W 60 minucie spotkania na placu gry kibice z Puław zobaczyli dobrego znajomego Daniela Krakiewicza, jednak popularny Krakers nie pokazał nic godnego uwagi. W 67 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Mateusz Gawrysiak, jednak Majewski zdołał sparować piłkę w pole gry. Na kolejną groźną akcję kibice czekali do 80 minuty, kiedy to w boczną siatkę uderzył Rusiecki. W 83 minucie wiślacy mogli prowadzić 2:0 Piłkę po centrze z rożnego głową uderzył Michał Budzyński, którego strzał obronił Maciej Majewski, a zamykający akcję Łukasz Giza nie potrafił skierować piłki do siatki z bardzo ostrego kąta. Ostatnie kilka minut upłynęło w bardzo nerwowej atmosferze. Świdniczanie kończyli mecz w 10, bowiem do końcowego gwizdka sędziego Radosława Wąsika nie dotrwał po brzydkim faulu bez piłki na Adamie Mrozie Bartłomiej Mazurek, który dostał od razu czerwoną kartkę. W doliczonym, czasie gry, ostatni raz groźnie zaatakowali świdniczanie. Na dobre uderzenie z przed pola karnego zdecydował się Daniel Krakiewicz, jednak uderzenie ex-wiślaka poszybowało wysoko nad poprzeczką i chwilę później wiślacy kolejny raz mogli zatańczyć w kółeczku i świętować cenne 3 punkty. Po Sportowej długo jeszcze niosło się gromkie Wisła Wisła. Na pewno podopiecznych Mariusza Sawy trzeba kolejny raz pochwalić za serce do gry.
Wiślacy zagrali bardzo ambitnie z zaangażowaniem i kolejny raz zdobyli cenne 3 punkty. Teraz przed graczami Dumy Powiśla dwa ciężkie spotkania najpierw w sobotę w Boguchwale z Izolatorem a kilka dni później 29 września w Targowiskach z Partyzantem. Miejmy nadzieję, że wiślacy pojadą tam po kolejne cenne i ważne 3 oczka.
Świetnie Wisło!Adaś Mróz zostawia serce na placu boju i są tego efekty.
Adaś Mróz,Adaś Mróz!!!
Bardzo cieszą mnie ostatnie wyniki Wisły,ale w podświadomości pojawia się ta niepewność jutrzejszego dnia.Mimo wszystko.
Spójrzmy na tabelę i to wszystko na wyjazdach zdobyte.
Zacięty mecz i wygrana Wisły !! Po 11 latach Avia pokonana i to w Świdniku. Wielkie brawa dla całego zespołu , brawa dla kibiców Avii za sportowy doping.
Gratulacje dla całego zespołu.Bardzo dobra postawa naszego bramkarza który wielokrotnie uratował 3 cenne punkty.Oby tak dalej.Avia zdecydowanie słabsza od naszej Dumy Brawo Wisełka!!!!!
Bezcenne zwycięstwo, pomyśleć, że przez cała ubiegłą rundę jesienną zespół trenowany przez Fiedenia zdobył 19 pkt... w tabeli wyjazdowej - absolutne I miejsce. Niestety, jak napisał Anti, martwi mnie ta cisza ze sponsorowaniem Wisły...zniszczyć tak dobrze grający zespół byłoby barbarzyństwem. Wg mnie jak nigdy dotąd jest realna szansa na II ligę w Puławach. Apeluję do tych, od których zależy sponsorowanie Wisły - nie bądźcie bezdusznymi idiotami. Puławy nigdy nie były, nie są i nie będą miastem piłki ręcznej. Brawo Wisełka, wielki szacunek i brawa za dzisiejszy mecz.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.