Sporo emocji, sporo bramek zobaczyli kibice, którzy mimo zimna zdecydowali się przyjść na spotkanie z Podlasiem. Jedyne co mogło zmartwić puławskich sympatyków, to remis Dumy Powiśla. Wynik wstydu jednak nie przynosi, wszak Podlasie to jeden z faworytów do awansu do III ligi.
Pierwsze minuty upłynęły na wzajemnym badaniu się obu zespołów. Brakowało jakiś składnych i groźnych akcji. Jednak widać było ze Podlasie do Puław nie przyjechało się tylko bronić. Na pierwszą grożną akcję musieliśmy czekać do 17 minuty spotkania, kiedy to Łukasz Giza przy wrzucie z autu uprzedził wszystkich graczy i bramkarza gości i skierował piłkę do siatki bezradnego Ekimowa
Sporo emocji, sporo bramek zobaczyli kibice, którzy mimo zimna zdecydowali się przyjść na spotkanie z Podlasiem. Jedyne co mogło zmartwić puławskich sympatyków, to remis Dumy Powiśla. Wynik wstydu jednak nie przynosi, wszak Podlasie to jeden z faworytów do awansu do III ligi.
Pierwsze minuty upłynęły na wzajemnym badaniu się obu zespołów. Brakowało jakiś składnych i groźnych akcji. Jednak widać było ze Podlasie do Puław nie przyjechało się tylko bronić. Na pierwszą grożną akcję musieliśmy czekać do 17 minuty spotkania, kiedy to Łukasz Giza przy wrzucie z autu uprzedził wszystkich graczy i bramkarza gości i skierował piłkę do siatki bezradnego Ekimowa.
11 minut później próbowali przyjezdni, ale pewnie w bramce Wisły interweniował Tomasz Dąbała. Wiślacy mogli i powinni podwyższyć wynik tego meczu chwilę później, jednak znakomitej sytuacji nie wykorzystał Łukasz Giza, który będąc sam na sam z bramkarzem Podlasia strzelił wprost w golkipera z Białej Podlaskiej. Godna odnotowania jest jeszcze akcja z 44 minuty, kiedy ładnym uderzeniem popisał się Michał Stecyszyn, ale strzał młodego gracza Dumy Powiśla był minimalnie niecelny. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i do szatni w lepszych nastrojach schodzili puławianie.
W przerwie meczu jak zawsze odbywały się różnego rodzaju konkursy wiedzy o historii Wisły Puławy. Do wygrania były między innymi gustowny szalik Wisły, koszulka czy sportowa torba. Wszystkie te klubowe gadżety znalazły swoich nowych właścicieli.
Drugą część gry zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście. Już w 47 minucie nieporozumienie Adama Mroza i Tomasza Dąbały wykorzystał Guzek i strzelił pierwszą bramkę dla Podlasia. Bialczanie poszli za ciosem i 2 minuty później objęli prowadzenie. Na uderzenie z 25 metrów znowu zdecydował się Guzek i piłka mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza Dumy Powiśla wpadła do siatki. Co ciekawe przyjezdni nie rezygnowali z podwyższenia prowadzenia i chwilę później mogli dobić puławian. Jednak tym razem uderzenie Magiera obronił w dobrym stylu bramkarz Wisły. Puławianie do ataków ruszyli dopiero po wprowadzeniu na plac gry Mateusza Olszaka. Najpierw młody reprezentant Polski próbował uderzać przewrotką a później bardzo dobrze walczył na prawym skrzydle z obrońcami Podlasia. W 62 minucie strzału próbował Mokiejewski, ale Ekimow w bardzo dobrym stylu obronił Jednak bramkarz Podlasia bezradny był w 67 minucie, kiedy to Wiślacy wyrównali.
Szczęśliwym strzelcem Wojciech Kepka, który wykorzystał dobre dogranie Mariusza Abramczyka z rzutu wolnego i z kilku metrów wpakował piłkę do siatki gości. 7 minut później jeden z obrońców Podlasia zagrał piłkę ręką w polu karnym a I- ligowy sędzia z Lublina Erwin Paterek nie miał innego wyjścia jak podyktować rzut karny dla Dumy Powiśla. Wojnę nerwów wytrzymał Rafał Dryk, który pewnym strzałem w lewy róg pokonał bramkarza przyjezdnych. Większość kibiców myślała, że emocje na stadionie już się skończyły nic jednak bardziej mylnego. W 85 minucie próbowali wiślacy, przy strzale Abramczyka sędzia liniowy dopatrzył się spalonego i przerwał akcję.
Jednak najgorsze nastąpiło 3 minuty później. W niegroźnej sytuacji swojego rywala faulował Gawrysiak. Szybkie wykonanie wolnego, dogranie do Partica Magiera. Ten nie atakowany przez żadnego gracza z Puław spokojnie przymierza z 35 metrów. Piłka ku rozpaczy kibiców Wisły trafia idealnie w okienko bramki w której stoji Dąbała. Można by powiedzieć bramka stadiony świata. Niestety mimo usilnych starań wiślakom nie udaje się strzelić czwartej bramki. W doliczonym czasie gry strzału próbował Łukasz Giza, ale jego strzał okazał się niecelny.
Tak więc mecz zakończył się chyba sprawiedliwym remisem. Obie drużyny zagrały dobry mecz. Nie brakowało w nim walki, bramek efektownych zwodów i emocji. Obie drużyny potwierdziły też, nie przypadkowo chcą awansować do III ligi. Jednak aby skutecznie w niej grać w obu ekipach potrzeba kilku zmian.
Wisła: Podlasie Biała Podlaska 3:3 ( 1:0)
Giza 17,
Kępka 67
Dryk 76' (k)
Dla Podlasia
Sołek 47,49
Gawroński
#79 | chuja mi zrobiciednia 18/09/2008 14:22 napisał:
Komentarz skasowany
Redakcja: Kiedyś już jeden taki cwaniak był co miał neostradę i myślał, że jest bezkarny. Jednak dostał bana nawet na zmieniające się IP. Pokaż swoją twarz to pogadamy komu się należy za nią w.......
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.