Udany rewanż za porażkę w meczu Pucharu Polski w Stężycy zaliczyli dziś piłkarze puławskiej Wisły. Ekipa Dumy Powiśla po trudnym spotkaniu pokonała zespół z Raduni 1:0 a bohaterem został Ednilson Furtado, który zdobył decydującego o wygranej gola.
Trener Mariusz Pawlak po sobotnim spotkaniu z Siarą Tarnobrzeg nie dokonał żadnych zmian w składzie swojej ekipy.
Od pierwszego gwizdka Pana Mateusza Jedny z Warszawy na placu gry widać było wiele walki. Goście, grali bardzo twardo a momentami brutalnie co na pewno nie ułatwiało zadanie wiślakom. Mimo wszystko zespół trenera Mariusza Pawlaka próbował atakować.
W pierwszym kwadransie najlepszą okazję zmarnował Dawid Retleski, który nie sięgnął piłki po dograniu piłki z prawej strony od Dominika Cheby. Jeszcze lepszą szansę na gola puławianie mieli w 20 minucie gry, kiedy to jeden z puławian został powalony wręcz w polu karnym gościu przez bramkarza Raduni Kacpra Czajkowskiego a Pan Mateusz Jedna wskazał na jedenastkę. Do piłki podszedł kapitan Dumy Powiśla Krystian Puton, ale niestety piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka i wyszła w pole.
Goście ograniczyli się do bardzo groźnego uderzenia doświadczonego Janusza Surdykowskiego, który jednak uderzył zbyt lekko i futbolówkę pewnie złapał Piotr Zieliński.
Ostatnie chwile pierwszej połowy należały jednak do puławian. W 45 minucie puławski stadion mógł w końcu cieszyć się z gola, bowiem kapitalnie w pole karne gości wpadł Ednilson Furtado i bardzo ładnym strzałem w okienko pokonał Czajkowskiego.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Wiślacy mądrze się bronili, i częściej kotłowało się pod bramką Zielińskiego. Na szczęście wypożyczony z Wisły Płock bramkarz radził sobie bardzo dobrze o czym świadczy między innymi fantastyczna postawa przy strzale Przemysława Kity. W 83 minucie gry nerwy puściły Dmytro Bashlaovi, który bez piłki kopnął jednego z wiślaków i po ogromnym zamieszaniu w którym uczestniczyli wszyscy przebywający na boisku gracze opuścił boisko z czerwoną kartką.
Mimo sporych nerwów ekipa Dumy Powiśla utrzymała korzystny wynik i mogła cieszyć się z cennego zasłużonego zwycięstwa.
Ten tydzień będzie bardzo trudny dla puławian, bowiem już w środę wiślacy zagrają w Kołobrzegu z Kotwicą a w niedzielę na stadionie przy Hauke-Bosaka spotkają się z rezerwami Zagłębia Lubin.
Sędzia słabo wypadł w sytuacji z 83.minuty. Obserwowałem sytuację dokładnie. Jak się zaczął "kocioł" to Pan arbiter odwrócił się i odbiegł od zadymy przez kilka dobrych sekund nie obserwując sytuacji. Mógł spokojnie tam dać więcej kartek, ale nie chciał nic widzieć.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.