Bardzo ważne spotkanie czeka w sobotnie popołudnie piłkarzy Wisły Grupa Azoty. W 30 kolejce rozgrywek ekipa trenera Mikołaja Raczyńskiego na stadionie MOSIR-u w Puławach zmierzy się ze Skrą Częstochowa i jeśli chcą walczyć o utrzymanie się w 2 lidze muszą z zespołem spod Jasnej Góry wygrać.
Ekipa rywali prowadzona przez trenera Konrada Geregę podobnie jak puławianie nie może być pewna ligowego bytu na kolejny sezon. Częstochowianie po 29 kolejkach mają na swoim koncie 36 punktów co oznacza tylko trzy punktową przewagę nad strefą spadkową, którą otwiera aktualnie Olimpia Grudziądz.
Zimą w zespole z województwa śląskiego przeszła spore zmiany. Z ekipą Skry z pożegnali się najbardziej doświadczeni gracze, którzy dość mieli niepewnej sytuacji organizacyjno-finansowej. Wiosną nowe kluby znaleźli Piotr Nocoń, Adam Mesjasz oraz Adam Olejnik, którzy są aktualnie zawodnikami rezerw Rakowa Częstochowa , Zbigniew Wojciechowski reprezentuje barwy Rekordu Bielsko-Biała, Karol Szymkowiak walczy z Polonią Bytom o udział w barazach o I ligę ,a testowany zimą w zespole Wisły Dawid Wojtyra jest graczem MKS-u Kluczbork.
W ich miejsce działacze częstochowskiego klubu pozyskali napastnika Marcina Masa z Sandecji Nowy Sącz, Igora Ławrynowicza z Polonii Bytom, Natana Dzięgielewskiego z GKS-u Tychy, Oskara Krawczyka z Unii Rędziny, czy dobrze znanego w Puławach Mateusza Kaczmarka, który w ekipie rywali występuje na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu.
Mimo sporych osłabień podopieczni trenera Geregi w 10 wiosennych spotkaniach zdobyli 9 punktów i nadal są w grze o utrzymanie. Na ten dorobek zespołu z Częstochowy składają się dwie wygrane, trzy remisy i dziewięć porażek. Z kompletem punktów częstochowianie schodzili w spotkaniach z rezerwamI Zagłębia Lubin, gdzie ekipa Skry wygrała 2:1 oraz niespodziewanie w wyjazdowym spotkaniu w Kołobrzegu, gdzie ekipa spod Jasnej Góry wygrała 1:0 . Remisami zakończyły się natomiast spotkania z Chojniczanką oraz Olimpią Grudziądz gdzie padł bezbramkowy remis oraz w Bytomiu gdzie ekipa z Częstochowy zremisowała z Polonią 2:2.
W ostatnich dwóch spotkaniach podobnie jak puławianie dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali. Najpierw Skra przegrała 3:0 w Jastrzębiu-Zdroju z GKS-em a tydzień temu uległa na swoim terenie Pogoni Siedlce 1:0.
Najskuteczniejszymi strzelcami rywali są mający na koncie siedem ligowych trafień Przemysław Sajdak , Jan Ciućka, który bramkarzy rywali pokonywał sześciokrotnie oraz Piotr Nocoń mający w swoim dorobku pięć bramek.
Przy Hauke-Bosaka w barwach Skry nie zobaczymy na pewno dwóch zawodników Tobiasza Kubika oraz Mikołaja Łabojki, którzy zmuszeni będą odpocząć jedno spotkanie z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Wiślacy do sobotniego spotkania przystępują po dwóch porażkach z rzędu i jak podkreśla trener Mikołaj Raczyński z mocnym postanowieniem wygranej. Na pewno puławianie w poprzednich grach pokazali, że potrafią wygrywać i sprawiać niespodzianki jednak do tego niezbędne jest pozbycie się błędów. Mamy nadzieję, że analiza dwóch ostatnich gier będzie udana i w sobotnie popołudnie będziemy mogli cieszyć się z wygranej i bardzo potrzebnych 3 punktów. Przeciwko Skrze nie zobaczymy Łukasza Wiecha, który dwunastą żółtą kartkę w sezonie i będzie musiał odpocząć aż dwa spotkania.
Jedyny raz z zespołem Skry spotkaliśmy się 13 października 2023, kiedy to na stadionie przy ulicy Loretańskiej 20 ulegliśmy rywalom aż 1:4. Honorową bramkę dla Wisły Grupa Azoty zdobył w końcówce spotkania Dawid Retlewski.
Rewanż rozpocznie się w sobotę 27 kwietnia o 17:00 na stadionie MOSIR przy ulicy Hauke-Bosaka 1 w Puławach.
Oto 4 najgorsze drużyny na wiosnę:
15. Kotwica 9 pkt.,
16. Skra 9 pkt.,
17. Elbląg 9 pkt.,
16. Stomil 7 pkt..
Gdzie by była Kotwica gdyby nie mecz w Puławach? Dlatego przemilczę miejsce Skry, bo w przypadku Wisły i tak nie ma to znaczenia, szczególnie kiedy gra u siebie.
A teraz ostatnie 4 drużyny jeśli chodzi o formę, tj. 6 ostatnich meczów:
15. GKS J. 6 pkt., br. 7-10
16. Kotwica 6 pkt., br. 8-10
17. Skra 6 pkt., br. 4-7
18. Elbląg 5 pkt., br. 4-10.
I znów przemilczę miejsce Skry, bo Kotwica przyjechała do nas, jak była na ostatnim miejscu. Zresztą już się boję sobotniego meczu, i mówię to bardzo poważnie, bo Skra strzeliła aż 4 gole w ostatnich 6 meczach, w tym w dwóch ostatnich 0 (słownie: zero). A jesienią po meczu ze Skrą pisałem „Nie jest optymistycznie skoro jedna z najgorszych drużyn w lidze pod względem skuteczności strzela nam aż 4 gole. Oni do meczu z Wisłą zdobyli tylko 5 goli w 6 meczach u siebie. To daje gola co 108 minut”.
Dlaczego boję się meczu ze Skrą: (1) Statystyka dot. punktów zdobytych na własnym boisku (4 najgorsze drużyny w lidze to: 15. Wisła, 16. Stomil, 17. Lech II, 18. Sandecja). Statystycznie, najczęściej spadają z ligi zespoły, które źle punktują na własnym boisku; (2) Pięciominutówki w meczach z Sandecją i Kotwicą. A przecież jesienią ze Skrą było podobnie, bo 3 bramki strzelili nam w 7 minut. Jak widać lubimy blitzkrieg, szkoda, że w doopę. Dlatego o wynik będę spokojny dopiero, jak Wisła będzie prowadzić 4 bramkami; (3) Na wiosnę Skra wygrała tylko 1 mecz na wyjeździe, z Kotwicą, po bramce samobójczej i zdobyła tylko 4 pkt. (gorszy jest tylko Stomil 3 pkt.); (4) Jakość gry w meczu z Olimpią G. "ciszej nad tą trumną". (5) Jeżeli przegramy ten mecz, to już będzie kaplica.
No pomóc to nie pomoże stan murawy, który od dłuższego czasu jest średni. Wisła chyba już nie trenuje nawet na głównej płycie, żeby jej nie degradować bardziej.
A prawie rok temu kibice w całej Polsce śmiali się z trenera Misiury, który narzekał, że na boisku w Pruszkowie kręcą serial Barwy Szczęścia i Znicz nie trenował u siebie.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.