Niestety zimny prysznic zafundowali swoim licznie zgromadzonym kibicom piłkarze Dumy Powiśla. Po dobrym, ale do 25 minuty spotkaniu ekipa Dumy Powiśla przegrała dziś z zespołem rezerw Zagłębia Lubin 2:1 i zanotowała drugą porażkę z rzędu.
Wiślacy do dzisiejszego spotkania podchodzili podrażnieni wynikiem w Kołobrzegu. W związku z tym trener Mariusz Pawlak dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie swojego zespołu. W bramce kibice pierwszy raz mieli okazję obejrzeć Alberta Posiadałę a do wyjściowego składu wskoczył także Agdan Papykiyan.
Pierwsze minuty do dominacja puławian, którzy chcieli szybko strzelić bramkę otwierającą wynik spotkania. Jednak akcjom wiślaków brakowało wykończenia i kibice przy Hauke-Bosaka na gola czekać musieli do 21 minuty spotkania. Z dobrej strony pokazał się duet Ednilson Furtado - Mateusz Klichowicz. Portugalczyk dobrym podaniem obsłużył popularnego Kliszego, któremu nie pozostało nic innego jak pokonać stojącego w bramce gości Michała Matysa.
Chwilę później mogło być 2:0, ale nieznacznie pomylił się Maciej Kona w 34 minucie futbolówkę nad poprzeczką przeniósł Ednilson. Niewykorzystane okazje zemściły się w 35 minucie gry, kiedy to po błędzie puławskiej obrony piłka trafiła na nogę Bartłomieja Kłudki, który z bliska pokonał Posiadałę.
Kilka chwil później wiślakom dopisało szczęście bowiem piłka po strzale Tomasza Pieńki uderzyła w poprzeczkę i wyszła w pole.
Po zmianie stron na boisku dominowała walka a kibice nieczęsto mieli okazję oglądać akcje bramkowe. W 73 minucie błąd popełnił Robert Majewski, który sfaulował rywala w polu karnym i Mateusz Piszczelok z Katowic podyktował rzut karny. Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Rafał Adamski. Kilka minut później w słupek bramki Dumy Powiśla uderzył Jakub Kolan. W 83 sędzia ponownie wskazał na rzut karny po faulu Josino. Tym razem jednak Posiadała wygrał rywalizację z Adamskim i dał wiślakom nadzieję na uratowanie remisu. Niestety ich zryw w doliczonym czasie gry spełzł na niczym, bowiem mimo tego, że piłka wylądowała w siatce gości po uderzeniu głową Paluchowskiego sędzia odgwizdał minimalnego spalonego.
Już w sobotę zespół Wisły wyjedzie do Warszawy na spotkanie z Polonią Warszawa.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.