Drugi remis z rzędu zanotowali dziś piłkarze puławskiej Wisły. Dziś po meczu walki ekipa Dumy Powiśla podzieliła się punktami z niepokonanym w lidze Sokołem Sieniawa. Ekipa Dumy Powiśla mimo straty 2 punktów pozostała na czele tabeli, ale jej przewaga nad Stalą Stalowa Wola stopniała do 12 oczek.
Już przed pierwszym gwizdek Arkadiusza Nestorowicza z Białej Podlaskiej wiadomo było, że puławian czeka bardzo trudne spotkanie. Ekipa trenera Ryszarda Kuźmy w tym sezonie jeszcze nie przegrała a jej obrona należy do najlepszych w lidze, bowiem Mateusz Zając i jego koledzy z obrony stracili ponad miesiąc temu 5 września w starciu z Lewartem Lubartów.
W składzie Wisły kolejny raz zabrakło kluczowych do tej pory zawodników bramkarza Kacpra Kołotyły oraz Łukasza Kacprzyckiego i Krystiana Putona. W wyjściowym składzie Bartłomieja Bartosiaka zastąpił dziś Dariusz Brągiel.
Już pierwsze minuty pokazały, że przedmeczowe przewidywania okazały się słuszne. Na boisku przeważała walka w środku pola, a pod obiema bramkami brakowało ciekawych akcji. Wiślacy próbowali uderzać po stałych fragmentach gry, najpierw po centrze Tomasza Zająca głową próbował Błażej Cyfert, ale futbolówka minęła bramkę Mateusza Zająca. Kilka minut późnej goście odpowiedzieli niecelnym strzałem Patryka Kapuścińskiego, ale piłka poszybowała nad bramką Piotra Owczarzaka.
Puławianie ogryźli się strzałami Przemysława Skałeckiego w 18 minucie gry oraz 2 23 minucie Lukasa Kubana, które jednak minęły bramkę gości. Minutę później groźnie zrobiło się pod bramką Owczarzaka, po centrze Daquana Kinga Piotra Owczarzaka próbował pokonać Łukasz Mazurek, ale młody bramkarz Dumy Powiśla w dobrym stylu poradził sobie z uderzeniem młodzieżowca z Sieniawy. Kolejne minuty to niecelny strzał głową Rafała Kiczuka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Tomasza Zająca oraz dwie próby gości najpierw uderzenie Michała Kitlińskiego, który przeniósł futbolówkę nad bramką Wisły po podaniu od Kinga, oraz kilka minut późnej Mazurek, który w niezłej sytuacji nie trafił w bramkę.
Po zmianie stron do ataków ruszyli wiślacy i już w dwie minuty po przerwie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Po centrze wprowadzonego w przerwie Bartłomieja Bartosiaka głową uderzał Adrian Paluchowski, ale kapitalnie w bramce gości zachował się Mateusz Zając, który odbił futbolówkę na rzut rożny.
Mimo lepszej postawy puławian to ekipa gości objęła prowadzenie. W 60 minucie gry solową akcją popisał się Jarosław Lis, który wyprzedził Dominika Cheby i w sytuacji sam na sam pokonał Owczarzaka. Ekipa Dumy Powiśla nie załamała się stratą bramki i kilka minut późnej wyrównała. Kapitalną asystą przy tej bramce popisał się Bartosiak ,który wypuścił sam na sam z Zającem Paluchowskiego, który lekkim strzałem skierował piłkę do siatki.
W 74 minucie po wrzutce z rzutu wolnego Bartosiaka pomylił się wprowadzony chwilę wcześniej Mateusz Pielach a w 76 minucie wydawało się, że arbiter z Białej Podlaskiej będzie zmuszony podyktować rzut karny dla Wisły bowiem w polu karnym Mateusz Zając wpadł w Adriana Paluchowskiego, jednak ku zdziwieniu kibiców sędzia Nestorowicz nakazał grać dalej. Jeszcze większe kontrowersje wzbudziły decyzje arbitra w 90 minucie, kiedy to w jeden z obrońców rywali powalił w polu karnym Paluchowskiego, a chwilę późnej faulem zatrzymany w szesnastce został Bartosiak, ale mimo protestów wiślaków sędzia Nestorowicz nie zdecydował się użyć gwizdka i nakazał grać dalej.
W czwartej minucie doliczonego czasu gry piłkę meczową na nodze miał Przemysław Skałecki, ale jego uderzenie z 12 metrów minimalnie minęło bramkę Mateusza Zająca. Mimo ogromnej walki wiślakom nie udało się zmienić wyniku i drugi raz ekipa Dumy Powiśla musiała podzielić się punktami z rywalem.
Już w sobotę Wisła wyjeżdża do Radzynia Podlaskiego na starcie z miejscowymi Orlętami.
W roku 1963 zawiozl mnie ojciec na mecz Wisly na wozku mialem 3 lata... Boisko stadion bylo tam gdzie dzis stoi Urzad Miasta Pl.Chopina...Pozniej chodzilem na mecze na wlasnych nogach...Od 16 do 30 roku zycia bylo kibolowanie bebnienie alkohol wiadrami rynsztok co sobota lub Niedziela...Wyjazdy na mecze..Ci co mnie znaja pamietaja ze w kilku lokalach zabraklo alkoholu po naszych wjazdach ...W tym sezonie jeszcze chodze na mecze na wlasnych nogach.Choroba sie rozwija... W przyszlum sezonie wnuczek mnie przywiezie na wozku...Od wozka sie zaczelo na wozku sie skonczy..Naprawde.
Marcin nie pamietam bysmy uciekali.....
My tu z Marcinem gadu gadu ... Kto gonil kto uciekal..A ja mam pytanie do Redakcji czy kasa za P J Niezgode wplynela...Nie pytam ile pytam czy wplynela......
Przeglądając dzisiejszy numer Wspólnoty Puławskiej proponuję zainteresowanym sportem stronę 12. Tam jest na całą stronę opisana afera na meczu A klasy między Polesiem Serokomla a Olimpią Okrzeja. I uwaga kto sędziował to spotkanie - sędzia Arkadiusz Nestorowicz z Białej Podlaskiej. Jak przeczytacie sami wyciągniecie wnioski .....
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.