Nie udało się piłkarzom puławskiej Wisły zdobyć kompletu punktów w rozegranym dziś na Wieniawie meczu 7 kolejki 4 ligi. Piłkarze Dumy Powiśla zaledwie zremisowali 0:0 z młodzieżą Lublinianki Lublin. Z przebiegu meczu jednak remis jest zasłużonym wynikiem nie krzywdzącym żadnej z drużyn.
Nie udało się piłkarzom puławskiej Wisły zdobyć kompletu punktów w rozegranym dziś na Wieniawie meczu 7 kolejki 4 ligi. Piłkarze Dumy Powiśla zaledwie zremisowali 0:0 z młodzieżą Lublinianki Lublin. Z przebiegu meczu jednak remis jest zasłużonym wynikiem nie krzywdzącym żadnej z drużyn.
Od początku do ataków ruszyli gospodarze. Nie przestraszyli się oni bardziej doświadczonych piłkarzy z Puław i ostro ruszyli do ataków na bramkę, w której stał dziś Tomasz Dąbała. W 6 minucie spotkania bardzo młodzi lublinianie groźnie strzelali z rzutu rożnego, ale uderzenie Artura Sławka okazało się niecelne. W pierwszych minutach meczu wiślacy ograniczali się jedynie to obrony i przerywania akcji drużyny z Wieniawy. Jeśli podopieczni Jerzego Krawczyka już atakowali to zostali oni stopowani przez pewnie grających obrońców z Lublina. W 12 minucie meczu mocniej zabiły serca kibicom przyjezdnych, którzy w sporej liczbie przybyli na ten mecz. Z rzutu wolnego dyspozycję Dąbały sprawdził niespełna 17-letni Paweł Kośka. Strzał jak i dobitkę tego samego gracza z problemami obronił jednak dobrze dysponowany golkiper Wisły.
Przyjezdni obudzili się dopiero w 24 minucie gry kiedy to potężną bombą popisał się Mateusz Gawrysiak, ale bramkarz Paweł Górski ładną paradą wybił piłkę na rzut rożny. W 30 minucie na strzał zdecydował się Michał Stecyszyn. Jednak strzał młodego gracza z Puław został ofiarnie zablokowany przez jednego z obrońców z Wieniawy. W 37 minucie z wolnego strzelał Tomasz Sikora, ale strzelił on lekko i w środek bramki i Paweł Górski nie miał problemów z obroną tego strzału. Do końca tej części gry wiślacy mieli jeszcze dwie sytuacje, które jako zespół bardziej doświadczony powinni wykorzystać. Najpierw w 40 minucie szansę po podaniu Abramczyka miał Piotr Boguszewski a 3 minuty później Wiśniosz. Oba strzały jednak w niewielkiej odległości mijały bramkę gospodarzy. Chwilę później sędzia Marek Kudela zakończył bardzo wyrównaną pierwszą połowę meczu.
W przerwie tego spotkania kibice zadawali sobie pytanie czy padnie dziś jakaś bramka. Wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, że która drużyna strzeli ją pierwsza ta prawdopodobnie wygra całe spotkanie.
Z tego powodu od pierwszych minut drugiej połowy do ataków ruszyli gracze Lublinianki. W 47 pięknym szczupakiem po dośrodkowaniu Sebastianiuka popisał się Depa. Po strzale tego zawodnika piłka uderzyła w słupek bramki Wisły, a na dobitkę nie pozwolili gracze Wisły wybijając piłkę na rzut rożny. W 53 minucie kolejny raz puławian musiał ratować Dąbała, który odważnym wyjściem poza pole karne zatrzymał szarżującego napastnika gospodarzy. Chwilę później wreszcie zaatakowali wiślacy. Strzelał Kozdrój po wyłożeniu piłki przez Sikorę. Jednak strzał napastnika z Puław był niecelny i lublinianie mogli odetchnąć. Chwilę później strzelał wychowanek Wieniawy Lublin Paweł Pszczoła, ale i jego strzał minął bramkę Pawła Górskiego. Dziesięć minut później to Lublinianka mogła i powinna prowadzić. Z 5 metrów strzelał Sobów, ale piękną interwencją popisał się bramkarz Wisły Tomasz Dąbała, który końcami palców wybił futbolówkę na rzut rożny. Była to najgroźniejsza akcja gospodarzy w drugiej odsłonie meczu. W 72 minucie gry powinni prowadzić gracze Dumy Powiśla. Błąd popełnił Paweł Górski, który wypuścił z rąk piłkę do niej wystartował Tomasz Sikora. Jednak filigranowy napastnik Wisły długo zwlekał ze strzałem, a gdy znalazł już dogodną pozycję jego uderzenie z 10 metrów prawie na pustą bramkę wylądowało na słupku bramki gospodarzy. Ta sytuacja była z kolei najgroźniejszą w wykonaniu puławian w tym meczu. W 83 na indywidualną akcję zdecydował się Mateusz Gawrysiak, ale jego rajd zatrzymał Łukasz Marek. Była to ostatnia akcja w tym meczu. Lublinianie pragnęli już końca meczu, a puławianie nie potrafili już zmienić losów meczu i spotkanie zakończyło się bezbrakowym remisem.
Po meczu piłkarze Wisły i trener Jerzy Krawczyk nie byli zadowoleni. Chwilę po gwizdku sędziego Kudeli szkoleniowiec Dumy Powiśla nakazał biegać karne rundy swoim piłkarzom. A lublinianie mogli się cieszyć z kolejnego dobrego wyniku, gdyż tydzień temu zremisowali oni z faworyzowanymi Orlętami Łuków.
Po grze wiślaków nie było widać niestety boiskowej mądrości i ogrania na 4 ligowych boiskach. Młodzi gracze z Lublina walczyli bardzo ambitnie o każdą piłkę co skończyło się dla jednego z nich poważną kontuzją, gdyż Marcin Gorczyca z podejrzeniem złamania nogi został odwieziony do szpitala. Smuci przede wszystkim, że w grze wiślaków brakowało dokładności. Akcje były bardzo rwane i nerwowe. Miejmy nadzieję, że wszystkie niedociągnięcia zostaną naprawione do kolejnego meczu ze Spartakusem Szarowola.
Zbigniew Grzesiak (trener Lublinianki):
- Trudno komentować ten mecz. Remis to jest nasza porażka, bo byliśmy zespołem lepszym. Tworzyliśmy sporo sytuacji ale to już inna kwestia. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Z jednej strony to tylko remis, a z drugiej aż remis, bo gdyby Wisła wykorzystała swoje sytuacje to mogło by być ciężko.
Jerzy Krawczyk (trener Wisły)
- Mecz był obfity w sytuacje podbramkowe z obu stron. Swoje akurat powinniśmy wykorzystać. Na pewno przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Obrona zagrała bez zarzutu natomiast zawiodło trochę wykonanie ofensywne. Sikora prawie na pustą bramkę strzelił w słupek... No trudno, trzech punktów będziemy musieli szukać gdzie indziej.
"Błąd popełnił Paweł Górski, który wypuścił z rąk piłkę do niej wystartował Tomasz Sikora. Jednak filigranowy napastnik Wisły długo zwlekał ze strzałem" Rzeczywiście sikor jest bardzo filigranowy
szkoda ze transport nie wypalil,ale okazuje sie ze dla niektorych mecz legii jest wiekszym prestizem niz mecz naszej Wiselki i nad tym ubolewalbym najbardziej. . . . . . . . ale sory,to przeciez oni sa kumaci a nie ja...
Już samo określenie kumaci mnie rozśmiesza do łez. Ludzie nie czujcie się winni tego, że nie popieracie chuligaństwa na stadionach. Jestem piknikiem i się z tego cieszę
jacy kumaci nie kumaci po co wprowadzac takie glupie podzialy ludzie to jest smiechu warte moze i jestem piknikiem ale jezdze na wszystkie wyjazdy i jestem kibicem tego klubu z calego serca a tu pisza mi jakies pierdoly o kumatych ciekawe gdzie byli ci kumaci jak wisla grala w okregowce nie wprowadzajcie dziwnych podzialow WISŁA PUŁAWY
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.