Nie udało się piłkarzom puławskiej Wisły przywieść punktów ze Stalowej Woli. Dziś podopieczni trenera Bogdana Bławackiego przegrali z miejscową Stalą 1:0, tracąc gola w 87 minucie z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką w polu karnym przez Mateusza Pielacha.
W Stalowej Woli trener Bławacki nie dokonał wielu zmian w wyjściowym składzie Wisły. Za Łukasza Turzynieckiego wskoczył Tomasz Sedlewski a Przemysława Kanarka zastąpił Patryk Słotwiński.
Od samego początku spotkania widać było, że obie ekipy nie chcą stracić w tym spotkaniu bramki, która ustawiłaby przebieg spotkania. Z tego powodu na boisku przy ulicy Hutniczej działo się niewiele. Jednak swoje okazje mieli puławianie w 21 minucie na bramkę Tomasza Wietechy uderzał Arkadiusz Maksymiuk, kilka minut później tego samego próbował Konrad Szczotka, ale albo uderzenia wiślaków były niecelne, albo zbyt lekki i radził sobie z nimi bramkarz Stalówki. Końcówka tej części gry również należała do wiślaków na bramkę gospodarzy uderzali Rafał Lisiecki i Ivan Litwniuk jednak tak samo jak w przypadku poprzednich prób nie padła bramka dla puławian.
Druga odsłona meczu miała podobny przebieg. W 58 minucie w niezłej sytuacji bramkowej znalazł się Jarosław Niezgoda, który przegrał jednak rywalizację z Wietechą. W 63 minucie gry zadrżały serca wiślaków, bowiem po centrze w pole karne piłkę do bramki Nazara Penkowca skierował Tomasz Płonka, jedna sędzia Mirosław Górecki odgwizdał faul byłego napastnika Izolatora Boguchwała na jednym z graczy Wisły i nie uznał bramki dla Stalówki.
W 70 minucie gry tylko dobra postawa Nazara Penkowca w puławskiej bramce zapobiegła stracie bramki przez Dumę Powiśla. Na bramkę wiślaków uderzał Damian Łanucha, ale bramkarz Wisły nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę na rzut rożny. W 81 minucie piłkę meczową miał Bartosz Tetych, który wyszedł sam na sam z Wietechą, jednak uderzył zbyt mocno i piłka poszybowała nad poprzeczką bramki gospodarzy. W końcówce spotkania szukająca bramki Stal dopięła swego. W 86 minucie gry po centrze Michała Mistrzyka o piłkę walczyli Mateusz Pielach i Tomasz Płonka a futbolówka trafiła obrońcę Wisły w rękę, której nie zdążył schować z nad głowy a sędzia Górecki nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr od bramki Penkowca. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Damian Łanucha. W końcówce kolejny raz zakotłowało się pod bramką Stali, ale młody Tetych drugi raz posłał piłkę nad bramką gospodarzy.
Po kapitalnych nastrojach z początku sezonu pozostało tylko wspomnienie.Teraz przed naszą drużyną kolejny arcytrudny mecz. Do Puław przyjeżdża Raków Częstochowa z którym w poprzednim sezonie dwukrotnie przegraliśmy. Może sobotni mecz będzie przełomem?? Oby.
Stal Stalowa Wola : Wisła Puławy 1:0 ( 0:0)
Łanucha 87 (k)
Remis był by zasłużonym wynikiem w tym spotkaniu. Stal nie zasługiwała na wygraną dopisało im szczęście no i zgarnęli 3 punkty. Cóż na pewno smutna sprawa i bardzo źle się wracało ze Stalowej Woli.
Na pewno nie mamy tego szczęścia, które było na początku rundy. W Tychach pierwsza zagraliśmy dobrze, ale dopisało nam też szczęście, przy bramce Konrad na 2:0. Z Polonią udanie rozpoczęliśmy i udało się wygrać. Później szczęścia zabrakło. Szczególnie brakuje go Mateuszowi, szkoda, bo to fajny zawodnik i fajny człowiek.
Trzymam kciuki Beny, żebyś się szybko pozbierał. Cała Wisła zawsze razem. Panowie naprawdę kibicujmy naszym.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.