Z jednym punktem z trudnego terenu jakim jest ulica Hetmańska 69 w Rzeszowie wracają dziś piłkarze puławskiej Wisły. Po wyrównanym zaciętym spotkaniu podopieczni Jacka Magnuszewskiego zremisowali z miejscową Stalą 0:0, dzięki czemu utrzymali pozycję w czołówce ligowej tabeli.
Do Rzeszowa piłkarze Wisły udawali się pełni obaw, bowiem ekipa Stali to ekipa, która w tym sezonie w lidze radzi sobie bardzo dobrze.
Od początku widać było, że przez całe 90 minut kibiców czeka ostra i ambitna walka a o wygranej zadecydować może jedna bramka. Z tego powodu na boisku zobaczyliśmy od pierwszego gwizdka wiele walki.
W 14 minucie prowadzenie objąć mogli wiślacy. Z rzutu wolnego uderzał Iwan Litwniuk, jednak uderzenie pomocnika z Ukrainy zamiast do bramki strzeżonej przez Miłosza Lewandowskiego trafiło w boczną siatkę. Kolejny raz groźnie pod bramką Stali zrobiło się w 23 minucie, kiedy to po centrze Pawła Jabkowskiego szczupakiem uderzał Konrad Nowak. Jednak piłka po uderzeniu wiślaka poszybowała kilka metrów od bramki Lewandowskiego. Później mimo kilku prób puławian bardzo dobrze spisywała się rzeszowska obrona, która nie dała się zaskoczyć i do przerwy obie ekipy schodziły z wynikiem 0:0.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli gospodarze. W 49 minucie w znakomitej sytuacji bramkowej znalazł się Piotr Prędota, jednak mimo poślizgnięcia się w interweniującego w puławskiej bramce Nazara Penkowca wychowanek Motoru Lublin skierował piłkę obok słupka. W 52 minucie mocno z dystansu uderzał Rafał Wiącek, jednak piłka jak zaczarowana przeleciała nad bramką Stali.
W 76 minucie po dograniu Konrada Nowaka w dobrej sytuacji bramkowej znalazł się Arkadiusz Maksymiuk, jednak pomocnik Wisły w dobrej sytuacji spudłował. Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca. Najpierw w 89 minucie po fatalnym błędzie obrony Stali w dobrej w dobrej sytuacji znlazł się Konrad Nowak, którego w ostatniej chwili zatrzymał Dominik Bednarczyk a chwilę później w sytuacji bramkowej znalazł się Łukasz Szczoczarz, który nie trafił w dogodnej sytuacji. Na szczęście dla puławian napastnik Stali znajdował się i tak na pozycji spalonej.
Mimo nerwowej końcówki wiślakom udało się utrzymać korzystny remis i przywieść cenny punkt do Puław. Co ważne puławianie utrzymali się na szczycie ligowej tabeli i do nowego lidera Olimpii Elbląg tracą ledwie 2 punkty. Teraz przez ekipą Jacka Magnuszewskiego spotkanie u siebie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
Remis nie krzywdzi nikogo. Remis na ciężkim terenie moim zdaniem jest dobrym wynikiem. Po remisie 0:0 nikt w Rzeszowie nie gwizdał to taka informacja dla naszych kochanych gwizdków. Przyjęto go z zadowoleniem.
Dziwicie się gwizdami,a potem małą frekwencją widzów.Oglądam Wisłę i śledzę co się dzieje na innych drugoligowych boiskach.Kopanina, podania na środku i własnej połowie. Zajęcia treningowe. Myślę, że nikt z zainteresowanych nie chce awansu. Od 10 kolejki stadiony będą świeciły pustkami/ no może na początku wiosny coś ruszy/. Jak długo gra będzie dla pieniądza tak długo będzie nędza!!!
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.