Jeden cenny punkt przywożą do Puław piłkarze puławskiej Wisły. Dziś po zdecydowanie lepszym spotkaniu niż tydzień temu z Olimpią Zambrów puławianie zremisowali ze Stalą Stalowa Wola 1:1. Mimo, że spotkanie było lepsze to jednak przed wiślakami jeszcze trochę pracy, aby wrócić na właściwe tory z poprzedniego sezonu.
Trener Jacek Magnuszewski kolejny raz zaskoczył kibiców Wisły wyjściowym zestawieniem. W składzie Dumy Powiśla znaleźli się bowiem pierwszy raz w tym sezonie Przemysław Kwiatkowski i napastnik Szymon Martuś i Mateusz Gawrysiak, który ostatnie spotkanie rozegrał 27 marca, kiedy rywalem Wisły była ekipa Stali Stalowa Wola.
Pierwsze minuty tego rozgrywanego przy zachmurzonym niebie spotkania to wyrównana gra w obu stron. W poczynaniu Stali jak i Wisły widać było sporą bojaźń co nie dziwi biorąc pod uwagę ostatnie wyniki. Z czasem to jednak wiślacy próbowali atakować. W 21 minucie spotkania z 3 metrów po dograniu z rzutu rożnego nie trafił w piłkę. Kilka chwil później obok bramki uderzał z dystansu Arkadiusz Maksymiuk, jednak piłka jak zaczarowana minęła bramkę w której stał Tomasz Wietecha.
W 27 minucie solowy rajd prawą stroną przeprowadził Paweł Jabkowski, który podczas tej akcji był faulowany przez obrońców Stali. Sędzia Robert Marciniak puścił grę a upadający na murawę Jabkowski dograł piłkę do Szymona Martusia, który jednak w dogodnej sytuacji fatalnie spudłował.
W 33 minucie do głosu doszli gospodarze. Z 5 metrów uderzał Michał Czarny jednak piłka po uderzeniu pomocnika Stali poszybowała obok bramki w której stał Nazar Penkowec. Jednak kilka minut później kibice z Puław musieli kolejny raz przełknąć gorzką pigułkę. W 37 minucie piłkę ręką w swoim polu karnym dotknął Przemysław Kwiatkowski a sędzia Marciniak mimo protestów piłkarzy Wisły zmuszony był podyktować rzut karny dla rywali. Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Wojciech Reiman i przy Hutniczej zapanowała pierwszy raz w tym sezonie radość.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Wiślacy próbowali atakować, jednak ekipa Stali mądrze broniła się i nie dopuszczała do niebezpiecznych sytuacji pod swoją bramką. Więcej ożywienia w grze Dumy Powiśla zobaczyliśmy w 64 minucie, kiedy trener Jacek Magnuszewski dokonał trzech zmian. Na boisku pojawili się Piotr Charzewski, Piotr Nowosielski i Jarosław Niezgoda i jak pokazały kolejne minuty były to dobre wybory szkoleniowca z Puław. Jednak jeszcze w 67 minucie ekipa ze Stalowej Woli mogła prowadzić 2:0. Dobra centra z rzutu rożnego uderzał Damian Juda a dwa razy w bramce Dumy Powiśla spisał się Nazar Penkowec zatrzymując piłkę na linii bramkowej.
W 68 minucie do wiślaków w końcu uśmiechnęło się szczęście. Po centrze z rzutu rożnego Piotra Charzewskiego jeden z obrońców Stali w swoim polu karnym zagrał piłkę ręka. I tym razem sędzia Robert Marciniak nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla Dumy Powiśla. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Konrad Nowak.
W 72 minucie kolejny raz z bardzo dobrej strony w puławskiej bramce pokazał się Nazar Penkowec. W pole karne wbiegł strzelec bramki Reiman, jednak strzał pomocnika Stali w sytuacji sam na sam w dobrym stylu obronił Ukraiński bramkarz Wisły.
Kolejny raz groźnie pod puławską bramką zrobiło się w 84 minucie spotkania, kiedy to z rzutu wolnego z 16 metrów uderzył kolejny raz Wojciech Reiman. Jednak gracz gospodarzy uderzył prosto w Penkowca, który instyntkownie nogą obronił ten strzał. Dwie minuty później piłkę bramkową mieli wiślacy. Sam na sam z Tomaszem Wietechą znalazł się Konrad Nowak, jednak bramkarz gospodarzy w kapitalnym stylu obronił strzał gracza z Puław. Kilka chwil później w dobrej sytuacji znalazł się Damian Łanucha, którego kolejny raz zatrzymał Penkowec.
Jednak to nie był koniec popisów bramkarza Wisły, bowiem jeszcze w doliczonym czasie gry, Ukraiński bramkarz Wisły w dobrym stylu obronił uderzenie z rzutu wolnego Mateusza Argasińskiego.
Kilka chwil później sędzia Marciniak zakończył to spotkanie i jeden punkt pojechał z wiślakami do Puław.
Za tydzień wiślacy podejmują ekipę Garbarnii Kraków i to spotkanie ekipa Jacka Magnuszewskiego i miejmy nadzieję, że tym razem ekipa Wisły zdobędzie komplet punktów.
Stal Stalowa Wola : Wisła Puławy 1:1 ( 1;0)
Reiman 38 ( k) - Nowak 69 (k)
Jeśli nie można wygrać, to trzeba zremisować. Wynik zasłużony. Niby to Wisła grała lepiej była ekipą mającą przewagę, ale w końcówce kilka razy uratował nas Nazar.
Widać poprawę w grze, ale do ideału brakuje jeszcze. Myślę, że z czasem powinno być coraz lepiej.
Zgadzam się z Piotrkiem, pamiętam z historii meczów ligowych Wisły takie z piękną grą i zerowym kontem na zakończenie. Ważny punkt, gratulacje, oby z Garbarnią była już pełna pula.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.