Kompleks Podlasia przełamany - 3 punkty jadą do Puław
Po długich 28 miesiącach oczekiwania kibice Wisły doczekali się w końcu wygranej z drużyną Podlasia Biała Podlaska. Dziś zawodnicy puławskiej drużyny po emocjonującym spotkaniu pokonali gospodarzy 4:2. Dzięki tej wygranej podopieczni Mariusza Sawy utrzymali kontakt punktowy z Siarką Tarnobrzeg i Stalą Sanok i nadal liczą się w grze o awans do II ligi.
Do dzisiejszego spotkania puławianie przystąpili osłabieni. W ich składzie zabrakło Łukasza Gizy, który pełnił funkcję kapitana zespołu. Jego miejsce w ataku Dumy Powiśla zajął Rafał Dryk i przyznać trzeba, że spisał się bardzo przyzwoicie.
Pierwsze minuty to bardzo spokojna gra obu ekip. Obie drużyny wzajemnie badały się a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Wiślacy pierwszy raz poważnie zagrozili bramce strzeżonej przez Adama Wasiluka w 13 minucie, kiedy na uderzenie z 17 metrów z rzutu wolnego zdecydował się Łukasz Misztal. Popularny,, Kaśka" mimo, że uderzył bardzo mocno futbolówka poszybowała metr od bramki gospodarzy. Bialczanie groźnie zaatakowali w 21 minucie, kiedy to w polu karnym nożycami uderzał Michał Sobiczewski, jednak podobnie jak Misztal napastnik Podlasia uderzył wysoko nad bramką Piotra Stachurskiego. Kolejną ciekawą i groźną akcję kibice przy ulicy Piłsudskiego obejrzeli w 33 minucie, kiedy to dobrą centrą z lewej strony popisał się Michał Budzyński, który podał piłkę do Macieja Wójtowicza, jednak uderzenie młodego pomocnika Wisły minęło bramkę Wasiluka. Kolejna akcja w 36 minucie przyniosła radość zmarzniętym fanom z Puław. Posłana z głębi pola piłka minęła wszystkich w polu karnym i czubkiem buta sięgnął ją Michał Budzyński i skierował ją do siatki. Trudno opisać radość jaka zapanowała w obozie Wisły po tym golu. Przed przerwą gospodarze zagrozili Wiśle tylko raz, jednak z dobrej strony po centrze Damiana Guzka pokazał się Piotr Stachurski, który pewnie wypiąstkował piłkę w pole gry.
Druga połowa zaczęła się fantastycznie dla Wisły. W 47 minucie przyjezdni prowadzili już 2:0. Drugi raz z dobrej strony pokazał się Michał Budzyński, który wykorzystał błąd bialskiej obrony i technicznym lobem skierował piłkę do siatki. Podopieczni Dariusza Banaszuka bardzo szybko próbowali zdobyć bramkę honorową. W 51 minucie meczu bardzo ładnie głową uderzył Mateusz Woroniecki i wiślacy to, że nie stracili gola zawedzięczają bardzo dobrej postawie w bramce Piotra Stachurskiego. Kilka minut później wydawało się, że emocje w tym spotkaniu skończyły się bowiem w 60 minucie Duma Powiśla prowadziła już 3:0. Tym razem efektowną bombą z 30 metrów z rzutu wolnego popisał się Mateusz Gawrysiak i Adam Wasiluk mógł tylko wyjąć futbolówkę z siatki. Wydawało się, że kibice przy Piłsudskiego nie uświadczą już żadnych emocji tak więc część z nich wyszła już ze stadionu. Ci, którzy nie doczekali końcowego gwizdka na pewno będą sobie pluli w brodę, bowiem ostatnie 20 minut było bardzo emocjonujące. W 72 minucie kolejną szansę na dobicie rywali mieli wiślacy, za sprawą Macieja Wójtowicza, ale uderzenie młodego pomocnika poszybowało obok bramki Podlasia. Kolejne minuty należały jednak do gospodarzy. W 81 minucie z dobrej strony pokazał się Michał Sobiczewski, który wbiegł w pole karne i pewnym strzałem w okienko bramki Wisły pokonał Piotra Stachurskiego. Po tej bramce w zespół Podlasia wstąpiły nowe siły i w 84 minucie zdobyli oni bramkę kontaktową. Tym razem na solowy rajd zdecydował się Michał Magier i z bliska pokonał bramkarza Dumy Powiśla. Tak więc ostatnie minuty to kolejna nerwówka w wykonaniu puławskiej ekipy. Wiślacy skupili się na wybijaniu piłki ze swojego pola karnego i czekali na kontry. Taka taktyka przyniosła efekt w w 3 minucie doliczonego czasu gry, kiedy to wprowadzony chwilę wcześniej Mateusz Kamola posłał w bój Konrada Nowaka, który znalazł się oko w oku z Adamem Wasilukiem i pewnym strzałem skierował piłkę do bramki Podlasia. Na ławce Wisły zapanowała w tym momencie wielka radość, bowiem jasne stało się, że 3 punkty pojadą w końcu do Puław. Do końcowego gwizdka sędziego wynik nie uległ już zmianie i kilka minut później wiślacy mogli wznieść ręce w geście triumfu.
Po spotkaniu gospodarze mieli bardzo wiele pretensji do arbitra głównego Jacka Pawlaka, który ich zdaniem wypaczył wynik tego spotkania. Obiektywnie trzeba jednak stwierdzić, że arbiter z Chełma sędziował bardzo dobrze i na pewno w żadnym stopniu nie pomógł Wiśle o czym świadczy między innymi kontuzja stopy Michała Chwiszczuka, który opuścił boisko w 55 minucie. Ważne, że wygrana Wisły była zasłużona, przez praktycznie całe spotkanie to podopieczni Mariusza Sawy byli stroną przeważającą i oddającą więcej groźnych strzałów. Gdyby nie przestój w ostatnich minutach triumf Dumy Powiśla był by zdecydowanie wyższy, ale i tak naszym piłkarzom należą się wielkie brawa za walkę w tym spotkaniu.
brawo Wisła! Bardzo dobry mecz naszego zespołu, kapitalna gra przede wszystkim naszej linii pomocy. Młodzi Wójtowicz i Budzyński zagrali jak profesorzy(profesorowie?- nie wiem jaja jest poprawna forma). Michał Chwiszczuk spotkanie okupil kontuzja, oby była ona jak najmniej poważna, bo Michał jest po pierwsze ważnym ogniwem naszej drużyny, a po drugie przecież nie tak dawno pauzował. Bramka Gawrysiaka stadiony świata. Nie wszyscy z Was zapewne wiedza, dziś nieobecny w Białej Podlaskiej był kierownik drużyny, a zastąpił go Łukasz Giza. No cóż, w jego miejsce oglądaliśmy Padają Dryka, który nie zachwycił. Niezłe spotkanie rozegrał Nowak, błędów ustrzegł sie Stachurski. Na trybunach spora liczba kibiców, kilka znajomych twarzy, młyn gospodarzy jakieś 60 osób. Loża VIPow pełna ludzi bardzo prymitywnych, których nie stać było na odrobinę czystego obiektywizmu. Największy ochrzan zebrali sędziowie, ale i naszych zawodników nie oszczędzano. Okrzyki typu c****e, buraki, wieśniaki, łysy c**** były używane częściej przez tych pikników niż 'to jest kabaret' przez Romka Kołtonia na antenach Polsatu. doping młyna słaby, kompleksy, napinka i słoma z butów, i tyczy sie to zarówno młyna jak i tych z krytej. W dodatku jakieś downy, które chyba uciekły z 'siódemki'. Momentem godnym zapamiętania na pewno będzie otoczka tego meczu, a nie jego wynik, bo do wygranych Wisły na wyjazdach zdążyliśmy sie już przyzwyczaić. No nic, to byłoby na tyle. Wkleiłbym parę cytatów i dialogów z tego meczu, ale nie warto. Podsumowanie tego meczu to 3 punkty naszych, ładne bramki Gawrysia i Budynia oraz buractwo bialskich pikników, przy których ludzie z Chełma to uosobienia kultury.
Atmosfera w stadionie jak na wiosce. Okrzyki z młyna szczególnie po końcowym gwizdku poniżej krytyki. Panowie niestety taki jest sport, nie zawsze się wygrywa, Wasi zawodnicy w końcówce mocno walczyli napędzili Wiśle stracha powinniście to docenić, nie obrażać zespół rywala.
Obiektywnie trzeba stwierdzić, że Wiślacy dziś z wielkim serduchem do gry. Widać było, że zależało im na wygranej. Kolejny horror, ale są cenne 3 punkty i oby jak najdłużej. Po meczu wiślacy żartowali, że było nudno i bez emocji dlatego Białej dali strzelić te dwie bramki żeby się do końca się coś działo. Szacunek Panowie. No i debiut Łukasza Gizy jako kierownika ekipy.
Brawo Michał Budzyński - prawdziwy dzień konia !!! Brawo Mateusz Gawrysiak- bramka stadiony świata , Brawo Konrad Nowak - w swoim stylu wygrywał praktycznie wszystkie pojedynki z obrońcami i na koniec zgasił Podlasie, które na parę minut wstało z kolan. Brawo cała ekipa !!! Dzisiaj znowu to Wisełka grała , rywale nie mieli żadnego pomysłu na grę mimo strzelonych bramek ( właściwie podarowanych przez Wisłę). Warto było pojechać do Białej i zobaczyć jak miejscowi kibice tłumnie opuszczali stadion w trakcie trwającego meczu.
W młynie Podlasia ok 130 osób ( było liczone ), fajny doping, końcówka faktycznie masakra. Kibice na stadionie mocno nerwowi, ale to mało ważne. Świetny wynik, ta wygrana cieszy szczególnie, chyba po Chełmiance pod względem prestiżowym Podlasie jest na II miejscu. No cóż...obyśmy zagrali w rundzie wiosennej. Mamy najlepszy zespół od dwudziestu paru lat, świetna atmosfera, wielkie serducho do gry, i dobre zadatki na przyszłość. Ale przyszłość Wisły zależy od innych, wielka szkoda. Liczę na dobre decyzje, ta drużyna jest tego warta. Bez wątpienia rewelacja rundy jesiennej.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.