O krok od ogromnej niespodzianki i wyeliminowania z Pucharu Polski byli dziś piłkarze puławskiej Wisły. Ekipa trenera Macieja Tokarczyka złożona z 8 młodzieżowców oraz występująca bez swoich podstawowych graczy przegrała z faworyzowaną Chojniczanką 3:2 i pokazała, że będzie groźna dla każdego.
Na to spotkanie trener Dumy Powiśla zdecydował się dać wolne czwórce najważniejszych zawodników. W domu pozostali Bartosz Wiktoruk, Kacper Piątek, Bartosz Guzdek oraz kapitan Kamil Kargulewicz. W wyjściowym składzie zobaczyliśmy aż trzech wychowanków Wisły a jednego z nich Franciszka Łuczuka spotkanie na stadionie przy Mickiewicza 12 było debiutem w wyjściowym składzie Wisły.
Młodzież niestety niezbyt udanie rozpoczęła to spotkanie. Już w 2 minucie gospodarze za sprawą Tomasza Boczka otworzyli wynik spotkania. Doświadczony stoper wykorzystał błąd ustawienia puławskiej obrony i strzałem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W 20 minucie było jeszcze gorzej, bo po strzale w mur w wykonaniu Przemysława Sajdaka z rzutu wolnego doszło do sporego zamieszania w jedenastce Wisły a piłka trafiła Dariusza Kamińskiego, który z bliska dopełnił formalności Wydawało się, że kolejne gole dla gospodarzy są kwestią czasu, jednak chojniczanie zwolnili i oddali głos przyjezdnym. W 28 minucie nad bramką Michała Antkowiaka uderzał Łuczuk, który przeniósł futbolówkę nad bramką oraz noszący dziś opaskę kapitana Kamil Kumoch, który jednak uderzył zbyt lekko i w środek bramki zespołu z Chojnic.
W końcówce groźnie na bramkę Jana Szpaderskiego uderzali jeszcze Maciej Kozina oraz ponownie Boczek, ale obu strzelającym zabrakło precyzji i do przerwy mieliśmy dwubramkowe prowadzenie rywali.
W 48 minucie spotkania mecz mógł zamknąć Patryk Olejnik, który wyszedł sam na sam ze Szpaderskim, ale bramkarz Dumy Powiśla w dobrym stylu odbił piłkę. Kilka minut później wiślacy strzelili bramkę kontaktową. Po centrze z prawej strony wrzucił Oskar Pyk a ta trafiła do wychowanka Wisły Adama Gałązki, który pewnym strzałem zdobył pierwszą w swojej karierze bramkę w zespole seniorów.
To jednak nie było ostatnie słowo puławian w tym spotkaniu, bowiem w 66 minucie kibice na trybunach przy Mickiewicza zamarli, bowiem ekipa z Puław wyrównała. Tym razem na listę strzelców wpisał się Radosław Śledzicki, który wykorzystał bardzo dobre zachowanie Marcela Zylli i pewnym strzałem pokonał Antkowiaka. Niestety ekipa trenera Tokarczyka nie potrafiła zachować koncentracji do końca i dwie minuty później i podopieczni trenera Damiana Nowaka wyszli znów na prowadzenie. Tym razem po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Michała Biskupa podyktowanym za zagranie ręką Łukasza Kabaja.
Mimo tego, że obie ekipy nie rezygnowały ze strzelenia kolejnych bramek spotkanie zakończyło się rezultatem ustalonym w 68 gry.
Puławianie mimo, że odpadli to kolejny raz zaprezentowali się z niezłej strony i pokazali, że młodzież potrafi. Na plus dodać trzeba debiut kolejnego wychowanka Leonarda Brykowskiego, który w 81 zastąpił Gałązkę. Już w niedzielę Wisła na Suchych Stawach zagra z Hutnikiem a w środę 14 sierpnia w Puławach zaległe spotkanie z rezerwami Zagłębia Lubin. Trudny tydzień zakończy niedzielne starcie przy Hauke-Bosaka z Olimpią Elbląg.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.