Wszystko dobre co się dobrze kończy tak można podsumować dzisiejszy mecz z Pogonią Siedlce. Ekipa Dumy Powiśla przegrała dziś z rywalem 0:3, ale dzięki innym wynikom zachowali ligowy byt na kolejny sezon.
Obie drużyny przystąpiły do dzisiejszego spotkania z wiedza, że jeden punkt da im realizację swoich celów. Wiślacy chcieli zachować ligowy byt, a siedlczanie aby nie stać się jednym z memów awansować na zaplecze PKO BP Ekstraklasy.
Trener Mikołaj Raczyński kolejny raz w tym sezonie nie mógł mieć komfortu wystawienia najmocniejszego składu swojej ekipy. Z powodu nadmiaru żółtych kartek na boisku nie mogliśmy zobaczyć Kamila Kargulewicza oraz Kamila Kumocha. Kibiców ucieszył natomiast powrót kontuzjowanego Dominika Cheby oraz dwóch wychowanków Dumy Powiśla Franciszka Łuczuka i Konrada Szymanka.
Przed rozpoczęciem spotkania odbyła się miła uroczystość, bowiem Łukasz Wiech kilka spotkań temu rozegrał 100 meczów w barwach Wisły i otrzymał od członków Zarządu Piotra Włodarczyka oraz Wiesława Olszaka pamiątkową koszulkę.
Pierwsze minuty spotkanie nie obfitowały w wiele emocji. Obie ekipy świadome ze stawki spotkania grały głównie w środku i skupiały się na bezpiecznej grze do czego zachęcali wspólnie zasiadający na swoim sektorze kibice obu ekip.
W 7 minucie niebezpiecznie uderzał Słowak Lukas Hranicar, ale piłka minęła bramkę Oskara Mielcarza. Kilka minut później wynik otworzyć mogli puławianie, ale uderzenie Piotra Giela było zbyt lekkie i nie sprawiło problemów Jakubowi Burkowi.
W 21 minucie gry goście niespodziewanie wyszli na prowadzenie. Z lewej strony boiska piłkę centrował Hranciar i futbolówka ku zaskoczeniu wszystkich prześlizgnęła się przez rękawice Mielcarza i wpadła do siatki. Puławianie próbowali atakować jednak licznie zgromadzona publiczność przy Hauke-Bosaka oglądała wiele walki i dużo żółtych kartek, których nie szczędził słabo radzący sobie dziś Maciej Pelka z Poznania. W 34 minucie gry arbiter z Wielkopolski po długiej chwili wahania podyktował rzut wolny po faulu Radosłąwa Sewerysia i dodatkowo ukarał zawodnika Wisły Grupa Azoty czerwoną kartką. Była to bardzo kontrowersyjna decyzja, bowiem jak pokazały powtórki telewizyjne młody obrońca Dumy Powiśla nie popełnił żadnego przewinienia.
Grający w osłabieniu puławianie oddali pole gry siedlczanom. W 43 minucie groźnie na bramkę Mielcarza uderzał Meik Karwot, ale na szczęście futbolówka minęła bramkę Dumy Poiwiśla.
Po zmianie stron skuteczniejsi byli zawodnicy Pogoni. W 55 minucie gry przytomnie piłkę zacentrował Piotr Pyrdoł a nadbiegający Przemysław Misiak popisał się mocnym strzałem i piłka po raz drugi zatrzepotała w bramce Wisły. Po tym golu już nikt nie miał wątpliwości, że 3 oczka pojadą dziś na Mazowsze, a puławianie będą zmuszeni czekać na wynik innych spotkań, które układały się na szczęście korzystnie dla gospodarzy.
W 60 minucie sygnał do ataku dał wiślakom Jan Flak, jednak jego akcję wślizgiem w ostatniej chwili zablokował jeden z graczy Pogoni. Kilka minut później bramkę dla puławian mógł zdobyć Piotr Giel, który otrzymał dobre podanie od Flaka, ale napastnik Dumy Powiśla trafił nieczysto w futbolówkę i skończyło się na strachu dla siedlczan.
W 78 minucie gry ekipa Pogoni ustaliła wynik spotkania. Tym razem piłka z lewej strony trafiła do urodzonego w Puławach Mateusza Majewskiego a ten z bliska pokonał Mielcarza. Ostatnie minuty to już dogrywanie spotkania. W 85 minucie gry na placu pojawili się wracający po kontuzji Cheba, który zmienił Flaka oraz Łuczuk i Szymanek dla których była to nagroda za dobrą postawę na treningach i spotkaniach rezerw. Mimo niekorzystnego wyniku na trybunach trwała zabawa i kilka sekund później ekipa gości mogła cieszyć się z awansu do 1 ligi.
Cieszyć chociaż przez łzy mogli cieszyć się także piłkarze Wisły Grupa Azoty, którzy mimo porażki zachowali status 2 ligowca. Teraz przed działaczami naszego klubu trudny czas działań, które pozwolą na zorganizowanie odpowiedniego zaplecza finansowego , które pozwoli grać w nowym sezonie na szczeblu centralnym i to nie tylko o utrzymanie o czym powiedział na konferencji prasowej Mikołaj Raczyński. Wierzymy, że następne dni będą udane dla Dumy Powisla i już w lipcu zobaczymy Dumę Powiśla w rozgrywkach centralnych.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.