Drugą porażkę z rzędu zanotowała ekipa Wisły Grupa Azoty. Tym razem po słabym spotkaniu ekipa trenera Michała Pirosa uległa Hutnikowi Kraków z którym przegrała dziś 1:0.
Szkoleniowiec Dumy Powiśla przed dzisiejszym spotkaniem dokonał kilku korekt w wyjściowym składzie swojego zespołu. Pierwszy raz w tym sezonie w rozgrywkach ligowych od pierwszego gwizdka sędziego spotkanie rozpoczął młodzieżowiec Oskar Przywra, który zastąpił innego młodego gracza Damiana Kołyańskiego, do linii pomocy wrócił pauzujący za żółte kartki Przemysław Skałecki a w ataku rywali z Krakowa straszyć miał Dawid Retlewski.
Już pierwsze minuty dzisiejszego spotkania pokazały, że w Puławach wielkiego spotkania nie zobaczymy, bowiem na boisku rządziła głównie walka. Mimo tego to ekipa Hutnika dobrze rozpoczęła pierwsze 10 minut. Najpierw po dwójkowej akcji Jakuba Marcinkowskiego z Denisem Rakelsem na strzał zdecydował się Łotysz, ale piłka po drodze otarła się o jednego z wiślaków i wyszła na rzut rożny. W 8 minucie niezłą akcją popisał się Dominik Zawadzki, który idealnie dograł piłkę z lewej strony wzdłuż linii bramkowej, jednak tam nie trącił jej żadnej z graczy przyjezdnych.
Po tym okresie do głosu zaczęli dochodzić puławianie w pole karne Hutnika wpadł Kacper Kaczorowski, ale jego akcji zabrakło zdecydowania i grę spokojnie wznowił stojący w bramce gości inny z Kaczorowskich Wiktor. W 22 minucie gry błąd popełnił Karol Noiszewski, który podał piłkę pod nogi Marcina Wróbla, który uruchomił Rakelsa, ale Łotysz z 23 metrów nie trafił w bramkę Mielcarza. Do końca pierwsze połowy spotkania kibice przy Hauke-Bosaka goli nie oglądali.
Drugie 45 minut lepiej rozpoczęli gracze Wisły Grupa Azoty. Najpierw w 51 minucie po centrze Krystiana Putona głową niecelnie uderzał Przemysław Skałecki, ale piłka minęła bramkę Wiktora Kaczorowskiego. Kolejne minuty to dwa strzały Putona najpierw niecelny w 56 minucie gry oraz zdecydowanie lepszy z którym poradził sobie jednam bramkarz zespołu rywali. Gdy wydawało się, że bramka dla puławian jest kwestią czasu na prowadzenie wyszli przyjezdni. Po faulu Roberta Janickiego Damian Gawęćki podyktował rzut wolny w odległości 23 metrów od bramki Oskara Mielcarza. Do piłki podszedł Dominik Zawadzki, który wykorzystał złe ustawienie puławskiego muru sprytnym strzałem zdobył bramkę dla zespołu z Krakowa.
W 79 minucie goście mogli zamknąć emocje w tym meczu. Z własnej połowy z kontrą wyszedł Wróbel, który jednak w sytuacji sam na sam z Mielcarzem zachował się źle i wypożyczony ze Ślaska Wrocław bramkarz zatrzymał napastnika rywali. W końcówce ekipa Wisły Grupa Azoty próbowała za wszelką cenę wyrównać. Najbliżej tego byli Kacper Kaczorowski, który nie trafił w bramkę w 85 minucie gry oraz już drugiej minucie doliczonego czasu gry Maciej Bortniczuk, który o mały włos nie wykorzystałby obrońcę Hutnika do strzelenia bramki samobójczej.
Mimo gry do końca 3 punkty pojechały dziś do Krakowa, a przed Wisłą Grupa Azoty kolejny trudny mecz bowiem w Krakowie zmierzymy się ze spadkowiczem z Fortuna I ligi Sandecją Nowy Sącz. Początek tego spotkania w sobotę 1 września o 16:00.
Wisła Grupa Azoty Puławy : Hutnik Kraków 0:1 ( 0:0)
Zawadzki 65
Panie trenerze, opowiada pan bajki, bo to co powiedział trener Hutnika to fakt, mieliśmy tylko 1 sytuację w 1. połowie po wolnym. Zresztą bardzo wątpliwym (1:30 min. skrótu to potwierdza). W tym sezonie Klichowicz głównie pajacuje i wymusza (noga to go bolała tylko dlatego, że upadając zarył w ziemię). Ten sam numer odwalił w meczu z Chojnicami, tylko sędzia nie dał się nabrać i poszła kontra dwóch na jednego. Mieliśmy farta, bo Chojnice to zmarnowały. Na koniec powtórzę to, co pisałem już po meczu ze Stalą SW. Teraz trenerzy pozostałych drużyn już wiedzą, że z Wisłą to prosta piłka. Cofamy się i czekamy na przechwyt i laga na Robercika. Było zawalczyć o Palucha, bo obecny napad nadaje się tam, gdzie wygrywają 9-0.
Ciekaw jestem, czy z kontuzją Cheby to nie jest czasem jakaś ściema. Na FB klubu są zdjęcia z treningów i Cheba bierze w nich udział. Więc, czy czasem nie musiał ustąpić miejsca ściągniętym pupilkom? Pawłas swego czasu grał w KS Łomianki, gdzie trenerem był ...
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.