Bez punktów do domu wrócili z ostatniego w tym roku ligowego spotkania piłkarze puławskiej Wisły. Po bardzo słabej pierwszej połowie oraz zdecydowanie lepszej drugiej odsłonie spotkania z Garbarnią ekipa Dumy Powiśla przegrała z Brązowymi 2:1 i niestety nasz zespół pozostaje bez ligowej wygranej od przeszło miesiąca. Na kolejną okazję będziemy jednak musieli poczekać aż do lutego, kiedy to drużyny eWinner 2 ligi wrócą do rywalizacji.
Wiślacy do stolicy Małopolski udawali się w bardzo osłabionym składzie. Z powodu urazów nadal do gry nie byli zdolni Adrian Paluchowski, Przemysław Skałecki oraz Łukasz Kacprzycki a kartkowa pauza z gry wyłączyła kolejną trójkę Dominika Chebę, Krystiana Putona oraz Łukasza Wiecha. Jedynym pozytywnym akcentem był powrót do meczowej kadry dwójki Mateusza Pielacha oraz Dominika Banacha.
Rano w Krakowie lekko prószył śnieg i jeszcze dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego Daniela Kruczyńskiego z Żywca nie do końca wiadomo było czy spotkanie odbędzie się. Na szczęście służby porządkowe krakowskiego klubu stanęły na wysokości zadania i sprawnie uprzątnęły z murawy zalegający śnieg i można było ze spokojem oczekiwać rozpoczęcia spotkania.
Pierwsze minuty należały do osłabionych puławian, ale po rzucie rożnym niecelnie uderzał Piotr Lisowski. Wydawało się, że wiślacy pójdą za ciosem i gol dla Dumy Powiśla będzie kwestią czasu. Nic jednak mylnego bowiem w 8 minucie gry błąd popełnił grający na prawej stronie obrony Piotr Lisowski, który zahaczył Michała Feliksa a sędzia Kruczyński zmuszony był do wskazania na jedenasty metr od bramki w której stał dziś Paweł Socha.
Do ustawionej na punkcie rzutów karnych piłki podszedł Słowak Michal Klec i pewnym strzałem pokonał Sochę. Cztery minuty później kolejny raz groźnie było pod bramką Wisły w ogromnym zamieszaniu pod bramką Sochy młodzieżowiec Jakub Kuczera uderzył w słupek puławskiej bramki. Niestety nawet ta sytuacja nie wpłynęła mobilizująco na wiślaków, bowiem w 18 minucie dwukrotnie w bramce interweniować musiał Socha, najpierw po strzale Mateusza Bartkowa a chwilę później przy dobitce Grzegorza Marszalika.
W 23 minucie spotkania w pole karne Wisły wpadł Kuczera i kolejny raz dobrej strony w bramce pokazał się Paweł Socha. Niestety w 37 minucie spotkania kapitan Dumy Powiśla był już bezradny po strzale Feliksa, który minął Lisowskiego i pewnym strzałem po długim rogu wpakował futbolówkę do siatki.
W końcówce tej części gry z rzutu wolnego Sochę próbował zaskoczyć jeszcze Klec, ale i tym razem dobrze w bramce spisał się Socha.
W przerwie trener Mariusz Pawlak dokonał dwóch zmian w składzie Wisły. Na placu gry pojawił się debiutant Adam Gałązka oraz Dominik Banach i gra Dumy Powiśla zaczęła wyglądać zdecydowanie lepiej. To puławianie mieli przewagę i oddali pierwsze strzały na bramkę w której stał Dorian Frątczak. W 53 minucie niecelnie uderzał Błażej Cyfert a kilka minut później zbyt lekko strzelał Kacper Kondracki. Mimo tego puławianie nie rezygnowali. W 63 minucie gry wiślacy złapali kontakt z rywalem. Po centrze Bartłomieja Bartosiaka i ogromnym zamieszaniu w polu karnym Garbarni piłkę do siatki wepchnął Ariel Wawszczyk i nadzieje Dumy Powiśla chociaż na remis odżyły. Co prawda dziesięć minut później Sochę próbował pokonać strzałem Feliks, ale zrobił to zbyt lekko i pewnie futbolówkę złapał Socha. W odpowiedzi wiślacy mogli i powinni wyrównać, ale minutę po tej sytuacji Ednilson Furtado nie trafił w piłkę w idealnej sytuacji pod podaniu od Bartosiaka. Nie mający nic do stracenia puławianie atakowali co było wodą na młyn dla gospodarzy. W 75 minucie gry niecelnie uderzał Kacper Laskoś a w odpowiedzi dobrej sytuacji nie wykorzystał Emil Drozdowicz, który nie zdołał oddać strzału wpadając w pole karne gospodarzy.
W 83 minucie raz jeszcze w puławskiej bramce pokazał się Socha po uderzeniu rezerwowego Wojciecha Korbeckiego i mimo ogromnych emocji wiślakom nie udało się tak jak w Bełchatowie wyrównać w końcówce spotkania i przy Rydlówce musieli pogodzić się z drugą z rzędu porażką.
Teraz przed naszym zespołem okres roztrenowania po którym wiślacy udadzą się na zasłużone urlopy. Do zajęć wrócą w styczniu 2022. Mamy nadzieję, że po wiosną będziemy mogli znowu cieszyć się z wygranych i coraz lepszej postawy wiślaków w eWinner 2 lidze.
Ciężko coś powiedzieć na temat tej rundy. Były wzloty i upadki . Szkoda tych ostatnich 4 meczów . Czas na odpoczynek i walkę na wiosnę. Spadek raczej nam nie grozi i baraże też będą ciężkie do osiągnięcia. Paru zawodników do wymiany. Mamy fachowca na stanowisku trenera wiec napewno wie co zrobić żeby poprawić sprawę.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.