Nie udało się wygraną zakończyć piłkarzom puławskiej Wisły udanej rundy jesiennej. Dziś w Ostrowcu Świętokrzyskim ekipa Dumy Powiśla przegrała z miejscowym KSZO 1929 Ostrowiec 1:0 i przed wiosennymi spotkaniami musi nadal uważać na czyhających za jej plecami rywali.
Już przed meczem wiadomo było, że na stadionie przy ulicy Świętokrzyskiej 11 ekipę trenera Mariusza Pawlaka czeka bardzo trudne spotkanie. Ekipa gospodarzy pod wodzą trenera Tadeusza Krawca zdecydowanie poprawiła punktowanie co podkisło skalę trudności.
Już pierwsze minuty na ciężkim i trudnym boisku przy Świętokrzyskiej 11 pokazały, że ostatnie ligowe spotkanie w tym roku będzie trudne. Na placu gry dominowała walka a pod bramkami obu ekip działo się niewiele. Najbliżej zmiany wyniku był w 17 minucie Łukasz Kacprzycki, który po niezłym rozegraniu rzutu wolnego nie trafił do bramki strzeżonej przez Pawła Lipca.
Dwie minuty późnej to wiślacy mieli trochę szczęścia, bowiem w dobrej sytuacji po podaniu od Jakuba Chrzanowskiego piłki nie sięgnął Szymon Stanisławski i skończyło się na strachu dla puławian. W 22 minucie spotkania kolejny raz pomylił się popularny Stasiek, który wpadł w pole karne ale nie zdołał pokonać trafić w bramkę strzeżoną przez Kacpra Kołotyłę.
W odpowiedzi pod bramką KSZO 1929 pokazał się Emil Drozdowicz, jednak pomocnik Dumy Powiśla zbyt lekko uderzył piłkę po dobrym podaniu od Dominika Cheby. W 34 minucie sędzia Pan Daniel Detka podjął pierwszą bardzo kontrowersyjną decyzję. W polu karnym gospodarzy zahaczany był Emil Drozdowicz i wydawało się, że sędzia ze Skrzelczyc będzie musiał wskazać na jedenastkę, jednak ku zdziwieniu zarówno graczy gospodarzy jak i gości 26-letni arbiter nakazał grać dalej. Do gwizdka kończącego tę część spotkania goli przy Świętokrzyskiej nie zobaczyliśmy a najciekawsze wydarzenia to dwie żółte kartki dla sztabu szkoleniowego KSZO trenera bramkarzy Janusza Jojki i kierownika zespołu Rafała Borka za ciągłe protesty i komentowanie dedycji sędziego.
Druga odsłona tego spotkania to zdecydowanie lepsza gra wiślaków. Sporo ożywienia w ich poczynania wprowadził Tomasz Zając , który na placu gry zameldował się po przerwie. Popularny Zajączek w 55 minucie próbował pokonać Lipca strzałem zza pola karnego, ale bramkarz gospodarzy pewnie złapał piłkę. Kilka chwil później w boczną siatkę uderzył Łukasz Kacprzycki w 58 minucie gry po wycofaniu przed Dominika Chebę piłki do Krystiana Putona ten drugi przeniósł piłkę nad bramką gospodarzy.
W 65 minucie gry wydawało się, że wiślacy dopięli swego, bowiem piłkę w siatce gospodarzy umieścił Kacprzycki, który wpadł po dobrym podaniu w pole karne, ale sędzia Daniel Detka dopatrzył się w tym zagraniu pozycji spalonej pomocnika Dumy Powiśla i gola nie uznał co było drugą kontrowersyjną sytuacją w tym spotkaniu.
Pięć minut później po centrze Zająca głową nad bramką uderzał Adrian Paluchowski ale piłka jak zaczarowana minęła bramkę gospodarzy. Ekipa trenera Krawca ograniczała się do kontr i jedna z nich w 87 minucie spotkania okazała się zabójcza. Z prawej strony piłkę dograł Stanisławski ta po drodze odbiła się od nogi Marcina Pigiela i trafiła na głową Michała Palucha a były zawodnik Dumy Powiśla z bliska wpakował ją do siatki.
W końcówce wiślacy rzucili się do ataków, jednak uderzenie Krystiana Putona poszybowało nad bramką a na więcej zabrakło już czasu i drugi raz w tej rundzie podopieczni trenera Marusza Pawlaka musieli zejść z boiska bez punktów.
Porażka jest tym bardziej boleśniejsza, że to wiślacy byli ekipą dojrzalszą i mądrzejszą jednak to gospodarze zagrali skuteczniej. Przed zespołem Wisły kilka dni roztrenowania a potem przerwa zimowa. Przygotowania do decydującej o losach awansu rundy wiślacy rozpoczną już w styczniu 2021 roku.
Niewykorzystane sytuacje się mszczą. W przerwie w rozgrywkach proponuję naukę strzałów z dystansu.Gdyż w razie awansu kiepsko widzę grę w 2 lidze.Panowie naprawić celowniki!!!!
Nic sie nie stalo .. Jesienna runda super.... Dzieki Wislo ...A na wiosne walczyc trenowac bo Wisla musi panowac..!!!! Dzieki Piotrze za relacje... pozdro SK.. Dla mnie "krytykanta" cala szklanka jest pelna.......
Ryszard Kuźma, trener Texom Sokoła Sieniawa - Nie jesteśmy Wisłą, która solidnie płaci i ma szeroką kadrę. Możemy ich postraszyć, ale Wisła organizacyjnie jest bardzo mocna. My nie mamy licznej kadry, znamy swoje możliwości.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.