Nie widać końca fatalnej passy wiślaków. Dziś podopieczni Mariusza Sawy po słabej a momentami kompromitującej grze ulegli w Ostrowcu KSZO 2:0. Porażka z ekipą z Ostrowca była 10 spotkaniem bez wygranej Dumy Powiśla. Co gorsza wiślacy rozegrali dziś jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie, co nie napawa optymizmem przed dwoma rozgrywanymi awansem z wiosny spotkaniami z Wigrami Suwałki i OKS-em Olsztyn. KONFERENCJA PRASOWA PO MECZU KSZO WISŁA PUŁAWY 2:0 29.10.11
Do Ostrowca Świętokrzyskiego wiślacy udawali się kolejny raz osłabieni. W ostatniej chwili z meczowej 18 wypadał bowiem kontuzjowany Michał Budzyński, Z tego powodu kolejny raz w tej rundzie trener Mariusz Sawa zmuszony był przemeblować skład Wisły. W wyjściowej jedenastce pojawili się Adam Mróz i 16- letni wychowanek Dumy Powiśla Konrad Szczotka, który do tej pory łącznie rozegrał 27 minut w II lidze.
Mecz od samego początku ułożył się bardzo dobrze dla miejscowych. Już w 1 minucie spotkania w dobrej sytuacji bramkowej po podaniu Tomasza Persony znalazł się Pepe Samba Be, jednak uderzenie gracza z Senegalu poszybowało nad bramką Kamila Beszczyńskiego. W 5 minucie jedną z nielicznych groźnych akcji przeprowadzili wiślacy dobre podanie z głębi pola dostał Łukasz Giza, jednak zawodnika z Puław w ostatniej chwili odważnym wyjściem poza pole karne uprzedził Rafał Misztal. Chwilę później w polu karnym gospodarzy szarżował Konrad Nowak, który niestety zamiast do bramki trafił w rękę Mateusza Mikody. Niestety sędzia Rafał Greń z Rzeszowa nie dopatrzył się celowości w zagraniu piłki ręką i nakazał grać dalej.
W 13 minucie wiślacy stworzyli sobie drugą dobrą okazję bramkową. Z 11 metrów uderzał Piotr Mokiejewski, jednak uderzył zbyt lekko i w środek bramki i Rafał Misztal bez problemów odbił piłkę. Niestety nie wykorzystana sytuacja Wisły zemściła się już dwie minuty później. Damian Nogaj idealnie podał do wychodzącego na czystą pozycję Mateusza Stąporskiego, błąd popełniła puławska obrona a młody napastnik GKS-u Bełchatów nie miał problemów z pokonaniem Kamila Beszczyńskiego.
Po stracie bramki wiślacy jakby stracili koncepcję gry. Przez kilka minut najciekawszym wydarzeniem przy ulicy Świętokrzyskiej były rozbłyskujące jupitery, które bardzo szybko oświetliły płytę boiska i dodały stadionowi uroku.
Urokowi świateł ulegli chyba piłkarze obu ekip, bo przez kolejne minuty na płycie boiska nie działo się dosłownie nic. Dopiero w 28 minucie po centrze Pawła Jabkowskiego w pole karne Łukasz Giza został zahaczony w polu karnym przez obrońcę KSZO. Niestety Rafał Greń widział coś zupełnie innego i kolejny raz nakazał grać dalej.
Po chwili ożywienia w poczynania obu ekip kolejny raz wkradły się błędy. Na boisku widzieliśmy chaos i brak pomysłu na przeprowadzenie składnej akcji. Większość wrzutek kończyła się w rękach bramkarzy czy to Kamila Beszczyńskiego czy Rafała Misztala. Z tego chaosu w 43 minucie gry ogarnęli się jeszcze ostrowczanie, którzy powinni podwyższyć prowadzenie na 2:0. W idealnej sytuacji znalazł się Mateusz Stąporski, który jednak w sytuacji sam na sam nie potrafił z ostrego kąta pokonać Kamila Beszczyńskiego. Piłka po jego lobie o metr minęła bramkę Wisły.
W przerwie większość kibiców oblegała stoiska z ciepłymi napojami, bowiem mimo 10 stopni na termometrze czuć było jesienne chłody.
W przerwie trener Mariusz Sawa postanowił przeprowadzić dwie zmiany. Za słabo grającego Łukasza Gizę zobaczyliśmy Patryka Romaniuka a za Konrada Szczotkę Mateusza Kozieła. Niestety obie zmiany nie odmieniły losów spotkania, tylko troszkę zmieniając jego przebieg.
Pierwszy atak po zmianie stron przeprowadzili wiślacy. W 52 minucie w niezłej sytuacji znalazł się Patryk Romaniu, jednak po jego uderzeniu piłka wyszła na rzut rożny. W 61 minucie po faulu Mroza uderzał Persona, jednak zawodnik z Ostrowca uderzył w mur.
Kilka chwil później na boisku wybuchła mała bijatyka. Po brutalnym faulu na Sebastianie Orzędowskim za dużo do powiedzenia sobie mieli Daniel Dylewski i Rafał Wiącek a po chwili do zamieszania dołączyli się wszyscy piłkarze na boisku. Po chwili chaosu i bałaganu dwaj zawodnicy dostali po żółtej kartce a na boisku do końcowego gwizdka było już spokojnie.
W 68 minucie kolejny raz kontrowersyjną decyzję podjął sędzia Greń, który kolejny raz nie zauważył faulu na Nowaku w polu karnym.
W 77 minucie spotkania wiadomo było, że wiślacy nie przywiozą do Puław 3 punktów, bowiem po niezłym uderzeniu Jakuba Kapsy zza pola karnego Kamil Beszczyński skapitulował drugi raz. Warto powiedzieć, że bramkarz Wisły nawet nie zareagował na to uderzenie, tylko bezradnie odprowadził piłkę, która wpadła w lewy dolny róg bramki Dumy Powiśla.
Kolejne minuty to coraz większe zniechęcenie wiślaków i radość gospodarzy. Co gorsza ostatnie 10 minut to gra w istnym dymie, który nadciągnął nad obiekt przy Świętokrzyskiej niepostrzeżenie i nie wiadomo skąd.
W 86 minucie z prawej strony próbował centrować jeszcze wprowadzony Rafał Giziński, jednak po niezłej centrze piłkę wybił Michał Stachurski. Mimo, że sędzia Rafał Greń doliczył aż 3 minuty do regulaminowych 90 na boisku nic już się nie zmieniło. Z końcówki warto jeszcze odnotować debiut kolejnego młodego wiślaka, tym razem Pawła Śliwińskiego.
Po końcowym gwizdku w obu ekipach co zrozumiałe panowały zgoła odmienne nastroje. Zespół KSZO po wielu problemach wygrał 4 z rzędu spotkanie i na dzień dzisiejszy odskoczył od strefy spadkowej. Wiślacy natomiast niebezpiecznie zbliżają się do dna tabeli.
Dziś wiślacy oprócz walki nie pokazali zbyt wielu umiejętności II ligowych. Gospodarze za to zagrali skutecznie bowiem przeprowadzili oni 4 groźne akcje i strzelili 2 bramki..
Przed wiślakami w sobotę mecz za 6 punktów z Wigrami Suwałki. Ten mecz trzeba wygrać, jeśli chce się myśleć na wiosnę o skutecznej grze o utrzymanie.
przeważnie chyba wiemy kto to pisze ale na 100% nie możemy stwierdzić !!zejdżmy jednak na sprawy piłkarskie wróćmy wstecz niektórzy z nas pisali na II ligę trzeba wzmocnień podawaliśmy nawet nazwiska może nietrafione ale widzieliśmy problem !wiedzieliśmy że ta drużyna z tym składem może sobie nie poradzić ?co teraz wychodzi !! za Łukasza wchodzi JESZCZE niższy Romaniuk i co on ma bidny zrobić przeciwko wysokim obrońcom a piłki idą górą na aferę bo do końca meczu parę minut ??to już lepiej było w III lidze wchodził Dryk i było jakieś zagrożenie !!wyższy i cwańszy może byłby karny ??takich sytuacji mógbym przytaczać więcej ale to nie o to chodzi !!za to wszystko odpowiada trener i tak jak sprawdził się w III lidze tu uważam częścdfKlubu odsunąć może nie całkiem ale na drugiego trenera a Jacka aby prowadził IIdrużynę i w razie kontuzji można było dobrać zawodników a nie pośłkować się juniorami młodszymi !!Prezes powie nas nie stać na IIdrużynę a czy nas stać na drużynę Burka w lidze wojewódzkiej na prędce skleconej i chyba przegrywającej wszystko co możliwe ?wzywam pana Prezesa do szybkiej męskiej decyzji bo czy póżniej tym będzie gorzej !!wiemy kto w obecnej sytuacji byłby dobrym trenerem Pan Jurek ale jemu zamiast umożyć część kary podobno dołożyli PZPN inni nie za taki grzeszki trenują w extraklasie ale oni się nie przyznali do niczego !!Jerzy uczciwy przyznał się !! mają kozła ofiarnego !!uważam że Prezes mając znajomości po odpowiedniej lini mógby naszego Jerzego przywrócić do stanu trenerskiego !!!
To ładnie się zabawili na meczu z Okocimskim.40 mandatów to całkiem dobry wynik.Jest się czym szczycić w statystykach.
Niedługo tym wszystkim co w przerwie meczu palili papierosy zakazy stadionowe wręczą.
Zakaz palenia na terenie całego stadionu Ja nie palę,ale niech ten co wymyślił ten przepis powie to osobie,która pali od 30-stu lat .Przecież jest to kompletny idiotyzm.
Te wszystkie problemy,zakazy,nakazy,to całe debilstwo.
Dziwi mnie,że w Poniatowej było w miarę normalnie.
A po pierwszym meczu w Puławach?
Nalazło się parów za darmo,z głośników ciągle słychać "nie pal papierosów,nie pal papierosów",jak pisze BNS 40 mandatów,zagrzana policyjna kamera,teraz jakieś podejrzliwe zamykanie trybuny C.
Nie sądzę,żeby to zamykanie trybuny zostało wymyślone przez Prezesa Wisły,jak już,to raczej zostało to narzucone.
Nakaz ten raczej przypisałbym właścicielom stadionu,lub miejscowej policji.
Chyba,że trybuna została zamknięta ponieważ już się sypie?
Nawiązując jeszcze to tych idiotyzmów związanych z durnymi przepisami,które kiedyś każdy miał gdzieś,bo po prostu są durne.
Jakiś czas temu czytałem,że kibice Ruchu Chorzów dostają zakazy stadionowe ponieważ w czasie meczu stoją na schodach między sektorami.
Wczoraj oglądałem mecz Ruch - Polonia.I co widzę?Białe schody oddzielające sektory,nikogo na nich.
Do czego zmierzam?A no do tego,że bardzo ciężko jest w obecnych czasach.
Czym wyższa liga,tym więcej wprowadzanych durnot.Taka obecna rzeczywistość.
Ale mimo wszystko hasło "Fuck The System" jeszcze istnieje i w miarę możliwości niech będzie ten balans pomiędzy tymi "dobrymi",a krnąbrnymi.Nie tylko w świecie kibicowskim!
Z racji dzisiejszego dnia może i nie powiniennem pisać w takim tonie,ale cóż......
P.S.
Będąc dzisiaj na cmentarzach nie zapomnijmy o Bohaterach Narodowych!
Obawiam się tego, że zamknięcie trybuny to może być kolejny etap walki z kibolami. Co raz ciężej działać... Teraz to już norma po każdym meczu, mandaty, wizyty na komendzie, ludzie chudego pukający w drzwi... przed meczem z Motorem to już pewnie pozamykają wczesniej na 48 tak profilaktycznie. Wszędzie się walczy to i w spokojnych Puławach trzeba coś wykminić żeby zabłysnąć przed KWP. Żenada, ale czasy się zmieniają, a metody wciąż te same...Teraz jeszcze pewnie terroryzowanie klubu(skądinąd już wcześniej praktykowane). Polska w budowie? TO JEST FAKT
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.