fot: szelak
Pełne emocji i walki spotkanie zobaczyli dziś kibice na trybunach stadionu przy ulicy Hauke- Bosaka w Puławach. Dzięki tej walce do końca wiślakom udało się wyrwać jeden punkt w trudnym spotkaniu ze Zniczem i podtrzymać passę bez porażki.
Dzisiejsze popołudnie od jakiegoś początku było bardzo pechowe dla puławian. Z powodu awarii technicznej nie funkcjonowała tablica na której sędzia techniczny pokazuje zmiany a z głośników na stadionie zamiast ulubionej muzyki kibice usłyszeć mogli jedną z ogólnopolskich rozgłośni radiowych.
W 3 minucie gry pierwszy raz groźnie zrobiło się pod bramką Pawła Pazdana. Piotr Charzewski dobrze dorzucił piłkę z rzutu rożnego do Szymona Martusia a napastnik Dumy Powiśla groźnie uderzył z 10 metrów na bramkę gości. Jego uderzenie jednak poszybowało kilka metrów nad bramką przyjezdnych.
W 8 minucie błąd popełnił bramkarz Znicza, który postanowił kiwać się z napastnikami Wisły. Na nieszczęście dla kibiców z Puław Szymon Martuś nie skorzystał z tego prezentu i skończyło się tylko na strachu dla ekipy przyjezdnych.
W 13 minucie z 20 metrów uderzał kolejny raz Martuś, jednak piłka jak zaczarowana minęła bramkę pruszkowian. Potem tempo gry siadło i na kolejne emocje kibice przy Hauke- Bosaka czekać musieli do 36 minuty spotkania, kiedy to Piotr Charzewski pięknie wypatrzył Konrada Nowaka i wypuścił najskuteczniejszego strzelca II ligi w bój z Pawłem Pazdanem. Z tej rywalizacji górą wyszedł jednak bramkarz z Pruszkowa, który w dobrym stylu w sytuacji sam na sam zatrzymał Konrada Nowaka. Kilka minut później znowu przed szansą bramkową stanęli puławianie. Po centrze Dawida Pożaka głową uderzał Konrad Nowak, jednak zbyt lekko i kłopotów z obroną tego strzału nie miał Paweł Pazdan. Przed końcem I połowy jeszcze jedną sytuację miał Konrad Nowak, jednak centra Charzewskiego była zbyt mocna i napastnik Dumy Powiśla dotknął piłkę jedynie czubkiem głowy, co ułatwiło obronę tego uderzenia bramkarzowi z Pruszkowa.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli przyjezdni. W 49 minucie pięknym wolejem popisał się Marcin Rackiewicz, jednak jego uderzenie w dobrym stylu obronił Nazar Penkowec.
W 61 minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Charzewski dograł na 5 metr do Konrada Nowaka a ten uderzył wysoko nad bramką Pazdana. Kilka sekund później centrował w pole karne Arkadiusz Maksymiuk jednak uderzenie Rafała Wiącka głową było zbyt lekkie i wylądowało w rękawicach bramkarza gości.
W 74 minucie z dystansu uderzał Michał Zapaśnik, jednak kolejny raz bramkarz Wisły popisał się dobrą interwencją. Jednak 10 minut później Ukrainiec był bezradny. Z lewej strony w pole karne Wisły zacentrował Adrian Paluchowski, piłka odbiła się od głowy Wojciecha Jakubca i wpadła do siatki gospodarzy. Po tej bramce wielu kibiców zaczęło wychodzić ze stadionu, jednak jak pokazały kolejne minuty spotkania gra się do ostatniego gwizdka sędziego i nigdy nie należy wątpić w wiślaków. Najpierw w 90 minucie z rzutu wolnego w mur uderzył Piotr Nowosielski a 5 minucie doliczonego czasu gry wiślacy wyrównali. Po akcji Nowosielskiego puławianie wywalczyli rzut rożny, na który na pole karne pruszkowian zawędrował nawet bramkarz Wisły Nazar Penkowec. Obecność golkipera puławian tak zaabsorbowała obrońców Znicza, że Michał Budzyński precyzyjną główką skierował piłkę do siatki obok bezradnego Pawła Pazdana. Kilka sekund później sędzia Sebastian Rasmus gwizdnął ostatni raz.
Remis na pewno nie krzywdzi żadnej ze stron. Co ważne mimo niekorzystnego wyniku wiślacy walczyli do końca i ich ambicja w samej końcówce została nagrodzona bramką. Niestety w kolejnym spotkaniu w Radomiu wiślacy prawdopodobnie wystąpią mocno osłabieni, bowiem za żółte kartki pauzować będzie musiał Wojciech Jakubiec a z powodu urazu występ Mikołaja Skórnickiego stoi pod znakiem zapytania. Wiślacy pokazali jednak, że mimo osłabień potrafią grać i walczyć do końca.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.