fot. szelak
Żadnych szans liderowi 4 ligi nie dali dziś piłkarze puławskiej Wisły. W rozegranym dziś kolejnym sparingu przed ligą na sztucznej murawie boiska przy ZSO im KEN podopieczni Mariusza Sawy rozbili ekipę Orła Wierzbica aż 6:1.
Spotkanie, które toczyło się przy sporym mrozie i lekkich porywach chłodnego wiatru wiślacy rozpoczęli od mocnego uderzenia. Już w 7 minucie bramkarz Orła zmuszony był pierwszy raz wyciągać piłkę z siatki. Szczęśliwym strzelcem okazał się Mateusz Kozieł. 5 minut później zziębnięta publiczność drugi raz dziś miała powody do radości bowiem pięknym uderzeniem z 20 metrów popisał się Łukasz Giza a piłka spadła za kołnierz bramkarzowi z Wierzbicy. Dwie minuty później gospodarze prowadzili już 3:0, bowiem dobrym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Michał Chwiszczuk. Gracze Orła byli dosyć zaskoczeni takim obrotem sprawy, i jedyne co im wychodziło to brutalne faule co kilka razy na sobie odczuł Łukasz Giza. Wiślacy nie zamierzali zwalniać tempa. W 24 minucie podopieczni Mariusza Sawy podwyższyli swoje prowadzenie na 4:0. Szczęśliwym strzelcem okazał się Sebastian Orzędowski. Koncert wiślaków w pierwszej połowie zakończyli jeszcze Piotr Mokiejewski i Łukasz Giza i na przerwę ekipa Dumy Powiśla schodziła prowadząc 6:0.
Po zmianie stron co zrozumiałe tempo meczu spadło. Wiślacy wysoko prowadząc na wiele więcej pozwalali rywalom. W efekcie czego gra głównie toczyła się na połowie Wisły. Efektem optycznej przewagi Orła była bramka w 75 minucie, kiedy to jeden z graczy przyjezdnych głową po dograniu z rzutu rożnego pokonał Piotra Stachurskiego. W końcowych minutach podopieczni Józefa Antoniaka stanęli przed szansą strzelenia drugiego gola, ale dobrze w bramce Wisły zachował się Stachurski, który efektowną paradą zbił piłkę na słupek bramki.
Wiślacy po mało udanym spotkaniu ze Spartą pokazali dziś niezłą piłkę. W pierwszej połowie na bramkę Orła sunęła akcja za akcją co podobało się nie tylko trenerowi Mariuszowi Sawie, ale także kibicom, którzy mimo zimna zdecydowali się przybyć na to spotkanie. Cieszy to, bowiem wiślacy wystąpili dzisiaj bez narzekających na lekkie urazy Tomasza Bednaruka i Macieja Wójtowicza. Obaj powinni być już do dyspozycji na kolejne sparingowe spotkanie z ekipą Orlicza Suchedniów w sobotę 5 marca.
Piękne zwycięstwo Wisełki- oby tak dalej! A może warto zasugerować szefostwu Klubu przesunięcie początku meczu w dn. 05.03. na 10.30 zamiast o 11.00, żeby znowu nie było ucieczki większej części kibiców na bieg Justynki ( zaczyna się o 12 ).
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.