Nie udało się utrzymać puławianom utrzymać korzystnego wyniku w starciu z Olimpią. Po zaciętym spotkaniu puławska ekipa tylko zremisowała 1:1 i poprzez niekorzystne wyniki innych spotkań postawiła się w bardzo trudnej sytuacji przed ostatnią ligową kolejką.
Do dzisiejszego spotkania puławianie przystępowali kolejny raz osłabieni. Z powodu żółtych kartek nie mógł zagrać Christopher Edwards, którego na prawej obronie zastąpił Wojciech Jakubiec. Z powodu urazu nie mógł zagrać także Paweł Jabkowski, za którego zagrał Konrad Szczotka.
Od samego początku licznie zgromadzona publiczność oglądała ciekawe i prowadzone w bardzo szybkim tempie spotkanie. Grę co zrozumiałe prowadzili gospodarze, którzy chcieli wygrać spotkanie i zapewnić sobie ligowe utrzymanie. W 4 minucie gry podopieczni Jacka Magnuszewskiego mogli już prowadzić. Po dobrej akcji Szymona Martusia, który został zablokowany piłka trafiła do Konrada Szczotki, który uderzył mocno, ale piłka minęła bramkę Hieronima Zocha. Kilka chwil później kolejny raz groźnie zrobiło się pod bramką przyjezdnych uderzał Szymon Martuś, jednak piłkę w ostatniej chwili zablokowali obrońcy i zakończyło się na strachu dla elblążan.
Goście w tej odsłonie gry próbowali grać z kontry i odcinali się kilkoma uderzeniami. Jakuba Zolecha próbowali pokonać Tomasz Sedlewski i Michał Ressel jednak golkiper puławskiej ekipy czujnie zażegnywał niebezpieczeństwo.
W 37 minucie bezpardonowo w polu karnym Olimpii powalony został Konrad Nowak, jednak Marcin Bielawski nie wiadomo czemu nakazał grać dalej. 5 minut później jednak arbiter z Katowic musiał podyktować rzut karny dla Wisły, tym razem w polu karnym gości upadł Paweł Komar i mimo ogromnych protestów graczy gości arbiter podyktował rzut karny. Do bramki elblążan trafił Konrad Nowak, który szczęśliwie, strzałem od pleców pokonał Zocha.
Po zmianie stron żwawiej do ataków ruszyli puławianie. Najpierw na bramkę Olimpii uderzał Konrad Szczotka chwilę później Szymon Martuś i jeszcze Szczotka. Wszystkie te uderzenia jednak bez większych problemów trafiały do rąk Zocha.
Co ciekawe im dłużej trwała ta połowa napór Wisły nie słabł. Jednak akcjom wiślaków brakowało wykończenia i bez problemów strzały czy centry lądowały w rękach bramkarza gości. Elblążanie czekali tylko na kontry i jedna z nich przyniosła im bramkę w 74 minucie gry. Dokładnie to nie ich kontra, ale fatalne zachowanie Michała Palucha, który tak nieszczęśliwie podał piłkę, że zamiast do Jasona Gorskiego trafiła ona do Rafała Leśniewskiego, który z bliska wpakował ją do siatki obok bezradnego Jakuba Zolecha.
Ostatnie minuty to szaleńcze ataki puławian. W 85 minucie uderzał wprowadzony na plac gry Jarosław Niezgoda, jednak i tym razem Zoch nie bez problemów, ale złapał piłkę. Już w doliczonym czasie gry na strzał rozpaczy zdecydował się Rafał Wiącek, jednak i to uderzenie poszybowało obok bramki gości. Niestety mimo nadziei i próśb wielu kibiców piłka nie wpadła już ani razu do bramki Olimpii i elblążanie mogli cieszyć się wraz ze swoimi kibicami z cennego dla nich remisu w Puławach. Puławianie wręcz przeciwnie, bowiem przy wynikach 33 kolejki, okazuje się, że niedzielne spotkanie będzie dla ekipy Dumy Powiśla grą o wszystko, o piłkarskie II-ligowe życie.
Wisełka pozostanie w 2 lidze, w to wierzę, kto wątpi niech nie odwiedza tego forum, po co się kłócić i obrażać ??? Krytyka jest potrzebna jak najbardziej, uczymy się całe życie i nie ma się co fochać. Jadę swoim autem do Pruszkowa, bo nie usiedziałbym w domu. Supernerwowy weekend przed nami, ale będzie dobrze.
p.s.
Panie Paluch, bez obrazy, albo się pan ogarnie albo może warto rozważyć zmianę zawodu ???
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.