Bardzo cenne 3 punkty po trudnym spotkaniu zdobyli dziś piłkarze Wisły Grupa Azoty. Puławianie pokonali dziś zespół Olimpii Grudziądz 3:1 i dzięki tej wygranej przesunęli się w tabeli do strefy barażowej.
Trener Michał Piros pierwszy raz od dłuższego czasu nie miał większych kłopotów z wyborem składu na dzisiejszy mecz. Do dyspozycji szkoleniowca byli wszyscy oprócz kontuzjowanych od dłuższego czasu Dominika Cheby i Bartosza Rymka. Do meczowego składu wrócił po urazie Krystian Puton.
Już pierwsze minuty spotkania rozgrywanego przy ciągle padającym deszczu widać było, że goście do Puław przyjechali bardzo zmotywowani. Ekipa Olimpii częściej posiadała piłkę i nie pozwalała na wiele zespołowi gospodarzy. Podopieczni trenera Dominika Czajki grali bardzo twardo a sędzia Marcin Kochanek z Opola co chwila musiał sięgać do kiszonki i temperować piłkarzy żółtymi kartonikami.
W 11 minucie po wrzutce Mateusza Klichowicza głową uderzył Maksymilian Tkocz, ale w bramce dobrze spisał się Adrian Olszewski, który wybił futbolówkę na rzut rożny.
Puławianie mimo dobrej postawy obrony jako piersi stracili gola. W 31 minucie spotkania po rzucie wolnym piłkę po przebitce przejął Oskar Sikorski i pewnym strzałem skierował ją do siatki. Mimo złego wyniku ekipa Wisły Grupy Azoty nie rezygnowała z odwrócenia losów spotkania. W 40 minucie po wrzutce z rzutu wolnego piłka trafiła na głowę Tkocza a młody zawodnik Odry Opole strzałem głową skierował ją do siatki. Pięć minut później puławianie objęli prowadzenie. Tym razem piłkę idealnie podał Damian Kołtański a w polu karnym najprzytomniej zachował się Klichowicz, który z bliska pokonał Olszewskiego.
Druga połowa rozgrywana w bardzo trudnych warunkach długo nie przynosiła zmiany wyniku. Puławianie ustawieni bardzo nisko na swojej połowie pewnie zatrzymywali rywali nie dopuszczając ich do żadnych sytuacji. Grudziądzanie próbowali uderzeń z dystansu a najbliżej gola był w 86 minucie gry były Agwan Papikyan, który uderzył jednak obok bramki strzeżonej przez Oskara Mielcarza.
W końcówce goście postawili wszystko na jedną kartę co wykorzystali puławianie, wykorzystując szybką kontrę piłkę do opuszczonej przez Olszewskiego bramkę skierował Klichowicz i kilka sekund później sędzia Kochanek zakończył to spotkanie.
Puławianie już w piątek na wyjeździe zmierzą się ze Skrą Częstochowie. Początek spotkania o 19:00.
Żółte kartki Tkocz, Klichowicz, Janicki, Kaczorowski, Bortniczuk ( Wisła Grupa Azoty) Sikorski, Frelek, Kostkowski ( Olimpia Grudziądz). Dodatkowo żółtymi kartkami na ławce ukarani zostali trener Michał Piros ( Wisła Grupa Azoty) oraz trener Dominik Czajka trener Olimpii Grudziądz)
Wynik na pewno cieszy, ale to, co jest na trybunach, to katastrofa ! Nie bardzo rozumiem, po co TVP pokazuje mecz, gdzie trybuny "świecą" pustkami... Czemu takie coś ma służyć to nie wiem, ale raczej na bank nie jest to "promocja piłki" - liczba 300 mówi wszystko, najgorsza w sezonie. Pewnie w wielu miejscach w Polsce był ubaw, jak widzieli takie coś. No ale "obrońcy" pewnie się znajdą - przecież mecz był w tv, więc nie każdy ... miał chęci się wybrać, bo po co jeszcze na bilet wydać hajs ?!
Frekwencja żenująca to fakt. Byłem sceptyczny co do włączenia nazwy Grupy Azoty do członu Wisły, ale tak na dobrą sprawę to kilkaset kibiców regularnie na meczach się pojawia, reszta jak pogoda dopisze i nie gra Legia. Nie ma i nie będzie tu klimatu na sport. Sponsor straci chęć sponsoringu dla garstki ludzi to powrócimy do korzeni czyli 4 ligi. Brawa za 3 punkty ale jest nad czym pracowac.
Frekwencja żenująca ale jakoś o 16:00 grała chyba piłka ręczna. Na hali cieplej i nie padało to pewnie dużo osób poszło tam. Pomijam fakt, że okoliczne klubu dziwnie do tego podchodzą, dziś np grał Hetman Gołąb, który dziwnym trafem ustawił mecz na 15:00 co potencjalnie mogło zabrać kilku kibiców w Puławach. Dziwne podejście.
W IV lidze trzeba mieć już spore pieniądze zobacz sobie przykład Lublinianki, która nie ma i ma spore kłopoty. Żeby grać w IV lidze trzeba mieć kasę na poziomie Cisowianki Drzewce czyli sporą
Jak dobrze kolega 1. zauważył to była jednak transmisja meczu piłkarskiego (a więc promocja piłki nożne i sponsora) a nie transmisja filmu dokumentalnego pt. Trybuny w Puławach. Transmisja jest po to, żeby w całej Polsce ludzie zobaczyli mecz, nie trybuny. Dlatego choć na trybunach było 300 to oglądać mogło 3000 tysiące i więcej. Wisła dostała kasę za transmisję. Większą niż z biletów, bo i tak duża większość wchodzi prawie za darmo (dzieci, pracownicy ZA, kobiety). Sponsor był widziany w całej Polsce a nie tylko w Puławach (czy kolega 2. myśli, że reklama Azotów skierowana jest tylko do 300 osób na trybunach w Puławach). Po to właśnie jest tv żeby nie ruszać d... z fotela i żeby wszyscy byli zadowoleni. U nas i tak czy jest 300, czy 1000 to i tak jeden ch... Atmosfera jak w operze.
Z Olimpią Skałecki zagrał 100. mecz w Wiśle. W dzisiejszych czasach, kiedy piłkarze co sezon zmieniają kluby, to rzecz godna uwagi. Myślę, że od 1. meczu Skałeckiego przez Wisłe przewinęło się pond 100 zawadników. Dłużej w Wiśle jest tylko Puton.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.