Bardzo ważne 3 punkty w Elblągu zdobyli dziś piłkarze puławskiej Wisły. W Wielką Sobotę ekipa Dumy Powiśla pokonała pierwszy raz w historii zespół Olimpii Elbląg i znacznie poprawiła sobie humory przed końcówką rundy wiosennej.
Wiślacy do Elbląga udali się z nadzieją walki o przełamanie złej passy bez wygranej na wyjeździe, bowiem puławianie z delegacji ostatni raz wrócili z kompletem punktów 30 października ubiegłego roku.
Trener Dumy Powiśla kolejny raz zmuszony był dokonać kilku zmian w składzie Dumy Powiśla. Na placu gry drugi raz w rundzie wiosennej zobaczyliśmy Ariela Wawszczyka, który zastąpił na lewej stronie obrony Dominika Chebę, którego na stadionie przy Agrykola 8 zabrakło w kadrze meczowej. W jedenastce meczowej zobaczyliśmy także Kacpra Kondrackiego, który zastąpił Dominika Banacha.
Już pierwsze minuty rozgrywanego na stadionie w Elblągu spotkania pokazały, że puławian czeka trudne spotkanie. Na placu gry dominowała walka a składnych okazji było jak na lekarstwo. Pierwsi z tego marazmu przebudzili się wiślacy za sprawą niezłego uderzenia z rzutu wolnego w wykonaniu Krystiana Putona. Jednak futbolówkę po uderzeniu kapitana Wisły złapał pewnie późniejszy bohater Olimpii Mateusz Dudek.
Kilka minut później znowu groźnie zrobiło się pod bramką Olimpii po wrzutce Putona głową uderzał jego imiennik Bracik, ale zrobił to niecelnie. Co nie udało się wypożyczonemu z Cracovii obrońcy w 12 minucie udało się sześć minut później, kiedy to po wrzucie z autu wiślak najlepiej odnalazł się w polu karnym gospodarzy i pewnym strzałem skierował piłkę do siatki Dudka.
Na groźną odpowiedź gospodarzy czekaliśmy do 32 minuty, kiedy to z dystansu uderzał Hubert Krawczun, piłka na szczęście dla puławian otarła się o jednego z wiślaków i wyszła na rzut rożny. W końcówce raz jeszcze uderzał Krawczun a w odpowiedzi po solowej akcji Portugalczyk Carlos Daniel. Do przerwy zatem w lepszych nastrojach byli nieliczni kibice z Puław, którzy mimo przedświątecznej krzątaniny zdecydowali się obejrzeć z wysokości trybun to ważne spotkanie.
Pierwsze minuty po zmianie stron należały do elblążan. W 56 minucie w pole karne Wisły wpadł Michał Bawolik i tylko skuteczna interwencja Bartłomieja Gradeckiego zapobiegła stracie bramki przez wiślaków. W 62 minucie kapitalnie w bramce gospodarzy spisał się za to Dudek, który zatrzymał w sytuacji sam na sam Emila Drozdowicza. Kolejne minuty to wymiana ciosów z obu stron. Ze strony gospodarzy okazje na wyrównanie mieli Bawolik, którego strzał zatrzymał Gradecki oraz Adrian Piekarski, który nie trafił w światło bramki. Po stronie ekipy trenera Mariusza Pawlaka niecelnie uderzał po wrzutce z rzutu rożnego Błażej Cyfert oraz Krystian Puton.
Od 76 minuty gry wiślacy mieli przewagę jednego zawodnika, bowiem drugą żółtą kartką po faulu na Drozdowiczu ukarany został Kamil Wenger. Minutę później z rzutu wolnego na bramkę Dudka uderzał Puton, ale i tym razem młodzieżowiec z Elbląga nie dał się zaskoczyć i przerzucił piłkę nad poprzeczkę swojej bramki.
W 89 minucie przed szansą na gola stanął Adrian Paluchowski, ale i tym razem w bramce gospodarzy dobrze spisał się Dudek. Gdy wydawało się, że końcówka spotkania będzie bardzo nerwowa dla puławian ekipa Dumy Powiśla podwyższyła swoje prowadzenie. Carlos Daniel idealnie dograł piłkę do Emila Drozdowicza a ten ze stoickim spokojem wpakował ją do siatki i stało się jasne, że puławianie dziś nie przegrają.
Puławianie mogli dziś opuszczać plac gry z podniesionymi głowami, bowiem zaprezentowali się na stadionie przy Agrykola 8 bardzo dobrze i przełamali złą pasę z Olimpią. Teraz przed wiślakami kolejna misja do wykonania, bowiem już w piątek nasz zespół udaje się do Pruszkowa, gdzie ostatni raz wygrał 2 maja 2015 roku po bramce Tsvetana Filipova.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.