Kolejne 3 punkty dopisali na swoje konto piłkarze puławskiej Wisły. Dziś w zaległym spotkaniu 27 kolejki gier ekipa Dumy Powiśla pokonała zespół Wisłoki Dębica 4:0 i zrobiła duży krok ku II lidze.
Puławianie do dzisiejszego spotkania przystępowali bardzo skoncentrowani bowiem dębiczanie wiosną zdobyli 20 punktów i potrafili sprawić problemy nie jednemu zespołowi w tym sezonie.
Tym razem opiekun Wisły nie dokonał żadnej zmiany w wyjściowym składzie Wisły. W kadrze meczowej zabrakło dziś jedynie Ednilsona Furtado, którego zastąpił Tomasz Zając.
Pierwsze minuty dzisiejszego spotkania to wiele walki z obu stron. Pani Anna Adamska ze Skarżyska-Kamiennej co chwila musiała używać gwizdka, bowiem żadna z ekip nie zamierzała odpuszczać. Na szczęście wiślacy zdecydowanie szybciej opanowali sytuację na placu gry i już w 10 minucie otworzyli wynik spotkania. Na listę strzelców wpisał się Łukasz Kacprzycki, który wykorzystał idealne dogranie od Emila Drozdowicza i strzałem w długi róg pokonał Konrada Mrózka. Warto dodać, ze dla popularnego Małego była to pierwsza ligowa bramka od 20 marca, kiedy to wpisał się na listę podczas spotkania z Hetmanem Zamość.
Chwilę po bramce dla puławian nad stadionem w Puławach mocno zaczęło padać, co na pewno utrudniło grę obu ekipom. Mimo mokrej i ciężkiej murawy z ataków na bramkę gości nie rezygnowali wiślacy w 12 minucie na bramkę Mrózka uderzał Adrian Paluchowski, ale młody goalkeeper Wisłoki w dobrym stylu odbił futbolówkę po strzale najskuteczniejszego strzelca Wisły.
Na odpowiedź gości czekaliśmy do 22 minuty, kiedy to w pole karne Dumy Powiśla wpadł Tomasz Palonek i uderzył nawet w poprzeczkę jednak młodzieżowiec Wisłoki znajdował się na pozycji spalonej i nawet gdyby trafił Pani arbiter ze Skarżyska-Kamiennej nie mogłaby uznać bramki dla przyjezdnych.
W 35 minucie spotkania wiślacy prowadzili już 2:0. Tym razem z lewej strony piłkę dograł Kacprzycki a z trudnej pozycji do siatki skierował ją Bartłomiej Bartosiak po którego strzale piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała w siatce.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego akcentu bowiem wprowadzony w przerwie Dariusz Kamiński w ciągu niespełna trzech minut zgromadził dwie żółte kartki i w 49 minucie spotkania z powodu czerwonej kartki opuścił plac gry.
Osłabienie rywali wykorzystali puławianie. Najpierw w 51 minucie strzał Paluchowskiego odbił Mrózek, ale dwie minuty później bramkarz z Dębicy był bezradny po uderzeniu głową Drozdowicza, który otrzymał dobre podanie od Krystiana Putona. Po tej bramce jasne stało się, że kolejne 3 oczka zostaną w Puławach a kwestią otwartą jest liczba bramek dla Wisły. Minutę później w boczną siatkę uderzył Kacprzycki a 56 minucie gry niecelnie uderzył Drozdowicz. Im bliżej końca spotkania widać było, że ekipa Wisły szanuje swoje siły, bowiem już w sobotę nasz zespół gra w Nowym Targu z Podhalem.
Mimo tego w 77 minucie spotkania Krystian Puton ustalił wynik spotkania bardzo ładnym uderzeniem zza pola karnego a 88 minucie Drozdowicz, który zdecydował się na strzał nożycami minimalnie przestrzelił.
Dzięki wygranej wiślacy zrobili kolejny krok ku II lidze. Ich przewaga nad wiceliderem Sokołem Sieniawa wynosi już 15 punktów. Teraz puławian czeka kolejny morderczy tydzień bowiem już w piątek nasza ekipa wyjeżdża do Nowego Targu, gdzie w sobotę rozegra spotkanie z Podhalem , w środę przy Hauke-Bosaka mierzymy się z Siarką Tarnobrzeg a 15 maja gramy spotkanie na szczycie w Sieniawie z miejscowym Sokołem.
Można budować sklad na 2 ligę już spokojnie. Nie czarujmy się ze coś tutaj się jeszcze może złego wydarzyć. Wchodzimy i walczymy 2-3 w 2 lidze i walczymy o awans . Budżet jest trener jest nic tylko dołożyć paru ludzi do składu i można walczyć .
Jeśli dobrze liczę, to wygrane Wisły z Podhalem i Siarką nawet przy wygranej Sieniawy z Łagowem może spowodować, że wygrana lub remis powyżej 1:1 w meczu z Sieniawą da już awans. Więc bardzo wcześnie będziemy się cieszyli z awansu. I to może być awans z kibicami na trybunach. Ciekawe ile osób wybierze się do Sieniawy świętować awans (oczywiście przy zachowaniu powyższych warunków)?
Chyba muszę zrobić małą erratę - wygrane z Podhalem, Siarką i remis z Sieniawą nie daje awansu. Jeśli SSW wygra w Puławach wyżej niż 3:0 i Wisła przegra wszystko po Sieniawie a SSW wygra wszystko do końca sezonu to awansuje SSW. Co prawda rozważania z serii science fiction, ale w teorii możliwe.
Niech jeszcze ktoś to proszę sprawdzi, ale na szybko tak mi właśnie wychodzi.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.