Drogę z nieba do piekła przebyli dziś piłkarze i kibice puławskiej Wisły. Po bardzo dobrej postawie w I połowie derbowego spotkania ze Stalą Kraśnik w której podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego prowadzili zasłużenie 2:0 w drugiej odsłonie przyjezdni wyrównali stan meczu i do domu wrócili z jednym punktem, który cieszy jedynie ich.
Trener Jacek Magnuszewski przed dzisiejszym meczem miał sporo problemów kadrowych. Nadal do gry niezdolny jest Krystian Puton a dodatkowo z powodu nadmiaru żółtych kartek ze Stalą nie mógł zagrać Michał Król. Na szczęście do gry zdolny był dziś Arkadiusz Maksymiuk i Ivan Litwniuk, których zabrakło w starciu z Sokołem. Na skrzydle szansę od trenera Magnuszewskiego otrzymał 19-letni Dawid Chudyba. Na ławce usiedli natomiast Michał Kobiałka i Piotr Zmorzyński.
Pierwsze minuty rozgrywanego przy Hauke-Bosaka spotkania to typowa derbowa walka. Pierwsi impas przełamali goście po ogromnym zamieszaniu pod bramką Pawła Sochy piłka trafiła pod nogi Daniela Szewca, ale doświadczony pomocnik Stali przegrał rywalizację z bramkarzem Dumy Powiśla. Kilka minut później Sebastiana Ciołka próbował zaskoczyć Dawid Chudyba, ale piłka po jego uderzeniu otarła się o nogi obrońców z Kraśnika i straciła impet dzięki czemu bez problemów złapał ją goalkeeper przyjezdnych. W 17 minucie uderzał Michał Zuber, ale i tym razem dobrą postawą w bramce popisał się Ciołek. Puławianie mieli przewagę, ale nie potrafili udokumentować jej golem. Sytuacja uległa zmianie w 29 minucie gry, kiedy to kapitalnym strzałem z 22 metrów popisał się Arkadiusz Maksymiuk a piłka wpadła w okienko bramki ekipy gości. Trzy minuty później powinno być 2:0 Łukasz Kacprzycki idealnie podaniem obsłużył Dawida Chudybę, ale młodzieżowiec Wisły uderzył zbyt lekko i Ciołek zdołał sparować to uderzenie na róg. Na cztery minuty przed końcem tej części gry ręką w swoim polu karnym zagrał Szewc. Decyzja Sebastiana Godka z Górna nie mogła być inna jak rzut karny dla Wisły. Do ustawionej na 11 metrze piłki podszedł Szymon Stanisławski i pewnym strzałem pokonał Ciołka. Chwilę później ekipa Jacka Magnuszewskiego mogła i powinna zamknąć ten mecz idealnie w pole karne wpadł Michał Zuber, który przegrał jednak rywalizację z bramkarzem Stali.
Po zmianie stron odważniej zaczęli grać goście, ale to wiślacy mieli dwie kolejne akcje bramkowe. Najpierw rywalizację z Sebastianem Ciołkiem przegrał kolejny raz młody Chudyba a w 54 minucie z ostrego kąta próbował Stanisławski. Niestety dla wiślaków niewykorzystane sytuacje zemściły się w 61 minucie kiedy to z prawej strony piłkę w pole karne dograł Maciej Welman a Kamil Król z kilku metrów skierował ją do siatki.
W 69 minucie spotkania jeszcze jedną sytuację zmarnował Dawid Chudyba ale najgorsze miało nadejść kilka chwil później. W 72 minucie gry drugą żółtą kartkę otrzymał Przemysław Skałecki i musiał opuścić plac gry a wiślacy zmuszeni byli grać w osłabieniu. Mimo tego puławianie stworzyli sobie jeszcze jedną sytuację pod bramką Ciołka, po podaniu Krystiana Żeliski do Szymona Stanisławskiego ten drugi przegrał niestety rywalizację z bramkarzem Stali. Mimo ogromnego zaangażowania zawodników Dumy Powiśla nie udało się puławianom utrzymać korzystnego wyniku do końca spotkania. W drugiej minucie doliczonego czasu gry po niezbyt dobrym wybiciu piłki przez Jakuba Poznańskiego piłka trafiła pod nogi Rafała Króla a ten popisał się uderzeniem stadiony świata i zapewnił swojej ekipie jeden punkt.
Wiślacy zagrali dziś dobre spotkanie, ale kolejny raz zabrakło wykończenia i chłodnej głowy pod bramką rywali. Mamy nadzieję, że ten spokój wróci już w środę na Arenie Lublin, gdzie w ramach Wielkich Derbów Lubelszczyzny zagramy z Motorem Lublin. W Lublinie o punkty będzie bardzo ciężko, ale wierzymy, że piłkarska fortuna wróci do wiślaków i derby będą dla Nas.
Wisła Puławy : Stal Kraśnik 2:2 (2:0)
Maksymiuk 29, Stanisławski 41(k) - K. Król 61, R.Król 90+2
Sz.P. Magnuszewski jak dlugo jeszcze bedzie nas Pan terroryzowal... W Radomiaku zero W Szarowoli zero w Wisle nie bede pisal ... Dzisiaj indolencja strzelecka siegnela zenitu ... Dlugo jeszcze.... Nie ma kibicow i nie bedzie.... Mecz wygrany konczy sie remisem... Skoncz Pan wstydu oszczedz !!!!
Panie Trenerze, jak się wygrywa po pierwszej połowie 2:0 to nie można się cofać i bronić wyniku. Najlepszą obroną jest atak-a Pan zabrania podłączenia sie formacji defensywnej w akcje ofensywne i ustawia zespół dwfensywnie! Nie pierwszy raz to się zemściło!!! Tak się meczy nie wygrywa.
Starykibolu, jest takie powiedzenie "trener jest tak dobry, jak ...". Przykładu nie będę szukał daleko, patrz Smuda i Górnik Ł.. Magnuszewski jest najlepszym trenerem, na jakiego nas stać i tyle w temacie. Gwarantuje wyniki na solidnym poziomie (oczywiście bez fajerwerków, zachowawczo to fakt) i jeszcze daje coś od siebie (serce), bo to nasz wychowanek (tu się wychował i tu mieszka). Jemu na Wiśle zawsze będzie zależało. Patałacha z nazwiskiem złapać za kupę kasy to nie problem (np. Jałocha, Wieczorek)
Oto statystki Jacka M.
2008/2009 Wisła Puławy IV liga od stycznia 2009
15 meczów (10-1-4) 31 pkt (2,07 pkt/mecz) bramki 46-15 awans do III ligi
2011/2012 Wisła Puławy 8 miejsce II liga (od stycznia 2012)
12 meczów (5-5-2) 20 pkt (1,67 pkt/mecz) bramki 13-9
2012/2013 Wisła Puławy 5 miejsce II liga
34 mecze (14-11-9) 53 pkt (1,56 pkt/mecz) bramki 42-32
2013/2014 8 miejsce (pół II ligi spadało przed reformą)
34 mecze (13-11-10) 50 pkt (1,47 pkt/mecz) bramki 48-41
2014/2015 awans z Radomiakiem do II ligi
34 mecze (22-9-3) 75 pkt (2,21 pkt/mecz) bramki 61-19
2015/2016 Radomiak Radom II liga
24 mecze (10-5-9) 36 pkt (1,46 pkt/mecz) 31-25
potem przyszedł Verner Lička jego statystyki to:
7 meczów (3-3-3) 12 pkt (1,33 pkt/mecz) 10-9
2016/2017 Motor Lublin III liga (2-17 kolejka)
15 meczów (6-4-5) 22 pkt (1,47 pkt/mecz) bramki 22-13
GallAnonim ja sie z Twoim postem w 100% zgadzam.Ale Wisla gra schematycznie zachowawczo indolencja strzelecka siega siega nieba. A p.Magnuszewski chyba nic z tym nie robi. P.Kobialka w Chelmiance strzelal po kilka bramek w meczu a w Wisle nic zapomniaj jak sie strzela.??? Czekam na mecz z SZarowola... Wisle zycze zwyciestwa...Pozdrawiam kibicow Wisly!!
Każdy by chciał, żeby jego drużyna wygrywała w każdym meczu 5-0. To jest jednak niemożliwe, bo nikt nie chce przegrywać. Przykład - Stal w Oświęcimiu narobiła sobie obciachu. Pewnie o wiele większego niż my z Kraśnikiem. Po prostu Magnuszewski nie lubi grać ofensywnie i to go niestety czasami gubi. Mnie obecnie martwi inna rzecz. Co się dzieje z naszą obroną? Jesienią w 20 meczach straciliśmy 15 bramek. Na wiosnę w 6 meczach już 9. Kobiałka w Chełmiance - 109 meczów 8 goli.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.