W rozegranym dziś ostatnim przed rundą jesienną spotkaniu przygotowawczym puławska Wisła zremisowała ze Zwolenianką Zwoleń 2:2. Jak wiemy w sparingu nie najważniejszy jest wynik lecz gra, która momentami w wykonaniu naszych piłkarzy była dobra. Ale były także gorsze chwile.
W rozegranym dziś ostatnim przed rundą jesienną spotkaniu przygotowawczym puławska Wisła zremisowała ze Zwolenianką Zwoleń 2:2. Jak wiemy w sparingu nie najważniejszy jest wynik lecz gra, która momentami w wykonaniu naszych piłkarzy była dobra. Ale były także gorsze momenty. W wyjściowym składzie Wisły wyszedł jeden debiutant pozyskany z Kozienic Michał Stecyszyn. Zabrakło natomiast Wojciecha Kępki i Sebastiana Kozdrója, którzy z powodu lekkich kontuzji przez cały mecz truchtali wokół boiska.
Od początku do ataku ruszyli gospodarze. Co rusz na bramkę gości szła akcja Wisły. W 15 minucie jedna z takich akcji przeprowadzona prawą stroną boiska przyniosła Wiśle gola. Piłkę ze skrzydła wrzucał Mariusz Abramczyk, a pięknym strzałem szczupaczkiem popisał się Tomasz Sikora. Po stracie bramki zwolenianie zaczęli grać śmielej. Częściej znajdowali się pod bramką Piotra Owczarzaka. W 30 minucie goście powinni strzelić gola, ale uderzenie napastnika przyjezdnych o centymetry minęło słupek bramki gospodarzy. Chwilę później ambitni gracze Zwolenianki dopięli swego. Jednego z nich sfaulował w polu karnym Adam Mróz i sędzia Marek Mirosław musiał podyktować jedenastkę. Goście pewnie wykorzystali ten stały fragment gry i znowu mieliśmy remis. W 43 minucie spotkania powinno być 2:1 dla Wisły po pięknej akcji gola strzelił znowu Sikora, ale po chwilowej radości wiślaków sędzia chyba prawidłowo nie uznał gola, gdyż nasz napastnik był na spalonym.
W przerwie meczu trener Krawczyk wnikliwie tłumaczył naszym graczom jak mają grać. Dokonał tez 4 zmian w składzie. Jednak na początku to goście stwarzali sobie groźniejsze sytuacje, ale znakomicie w naszej bramce spisywał się wprowadzony po przerwie Tomasz Dąbała. Odbił on 3 groźne strzały napastników Zwolenianki. W 65 minucie Duma Powiśla objęła znowu prowadzenie. Z lewej strony dośrodkowywał Wiśniosz, a akcję celnym strzałem zakończył Abramczyk. Wiślacy po strzeleniu gola mogli jeszcze podwyższyć wynik, ale ani Mateusz Kamola ani Tomasz Sikora nie potrafili pokonać trzeci raz golkipera przyjezdnych. Zwolenianie wyrównali po bardzo ładnym strzale z rzutu wolnego, po którym piłka wpadła w okienko naszej bramki. W końcówce obie drużyny miały szansę zmiany rezultatu, ale ani jednym ani drugim piłka nie chciała wpaść do siatki.
Tak więc Wisła zremisowała ten mecz. Gra momentami przypominała już to co chce widzieć trener Jerzy Krawczyk. Nasi piłkarze mają jeszcze tydzień spokojnych przygotowań do meczu z Tomasovią. Miejmy nadzieję, że po nich nasi gracze przez całe 90 minut będą realizowali polecenia trenera Krawczyka.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.