Okazałą wygraną Wisły Grupa Azoty zakończył się ostatni w okresie przygotowawczym sparing Wisły Grupa Azoty z Orlętami Radzyń Podlaski.. Podopieczni trenera Mikołaja Raczyńskiego pokonali rywali 5:2 a dwie bramki strzelił kapitan zespołu Krystian Puton.
Puławianie wygrali także serię rzutów karnych, które rozegrano po końcowym gwizdku. W tym przypadku ekipa Dumy Powiśla wygrała 4:2.
Puławianie do ostatniego spotkania kontrolnego przystąpili w możliwie najmocniejszym składzie osobowym. W wyjściowym składzie zabrakło jedynie Przemysława Skałeckiego, który w Olsztynie nie będzie mógł zagrać z powodu nadmiaru żółtych kartek. Co cieszy w kadrze meczowej pojawił się wracający po urazie Mateusz Klichowicz.
Już pierwsze minuty rozgrywanego przy mżawce spotkania to przewaga Wisły Grupa Azoty. Puławianie grali mądrzej i skuteczniej, ale w radzyńskiej bramce dobrze spisywał się Igor Bartnik, który odbił między innymi uderzenie z dystansu Karola Noiszewskiego.
Były zawodnik Motoru Lublin błąd popełnił dopiero w 24 minucie, kiedy w swoim polu karnym powalił Piotra Giela i prowadzący to spotkanie Paweł Komorek zmuszony był podyktować rzut karny. Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Krystian Puton, który pewnym strzałem pokonał Bartnika.
W 32 minucie spotkania puławianie prowadzili już 2:0. Tym razem dobre podanie od Noiszewskiego otrzymał Robert Janicki i strzałem z bliska pokonał bramkarza Orląt. Do przerwy wynik spotkania nie uległ już zmianie.
W drugich 45 minutach puławianie dali tlen rywalom. W 54 minucie po fatalnym zachowaniu Radosława Sewerysia Tomasz Mamis trafił na 2:1.
W 65 minucie istne wejście smoka zaliczył Mateusz Klichowicz. Popularny Klichu zaraz po wejściu na plac gry wykorzystał bowiem rzut karny, po faulu Szymona Rutkowskiego na jednym z puławian i przy Hauke-Bosaka mieliśmy 3:1.
W 72 minucie puławianie prowadzili już trzema bramkami. Tym razem dobrym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Krystian Puton a piłka kompletnie zaskoczyła Rutkowskiego. Ambitnie grający rywale nie dali jednak za wygraną i cztery minuty później zdobyli bramkę na 4:2. Tym razem błąd w swoim polu karnym popełnił Jan Flak, który niepotrzebnie wślizgiem zatrzymał rywala i sędzia zmuszony był podyktować rzut karny. Intencje Mamisa wyczuł Oskar Mielcarz, jednak dobitka Jakuba Szuty trafiła do siatki.
W końcówce puławianie ustalili wynik spotkania na 5:2. Tym razem błąd popełnił bramkarz Orląt, który nie trafił w piłkę a futbolówkę do pustej bramki skierował Kacper Szymanek.
Ostatecznie wiślacy pokonali gości 5:2 i udanie zakończyli zimowy okres przygotowawczy. Już w niedzielę w Olsztynie w ramach 22 kolejki 2 ligi zmierzymy się z miejscowym Stomilem.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.