fot. marian
Z okazałym pucharem za wygranie rozgrywek Tysiąca miast wracają do Puław piłkarze puławskiej Wisły. Dziś po bardzo dobrym i skutecznym występie podopieczni Jacka Magnuszewskiego pokonali w Krasnymstawie miejscowy Start i tym samym udanie zwieńczyli sezon 2008/2009.
fot. marian
Z okazałym pucharem za wygranie rozgrywek Tysiąca miast wracają do Puław piłkarze puławskiej Wisły. Dziś po bardzo dobrym i skutecznym występie podopieczni Jacka Magnuszewskiego pokonali w Krasnymstawie miejscowy Start i tym samym udanie zwieńczyli sezon 2008/2009.
Od samego początku rozgrywanego na nowym ładnym stadionie w Krasnymstawie spotkaniu gra toczyła się głównie w środku pola. Żadna z ekip nie chciała odważyć się do jakiś poważniejszych ataków na obie bramki. Z tego powodu na pierwszą ciekawą i składną akcję musieliśmy czekać aż do 12 minuty, kiedy to dogranej piłki z rzutu rożnego nie sięgnął Damian Pietroń. Kolejny raz mocniej serca puławskim fanom zabiły w 21 minucie meczu, kiedy to po dobrej akcji młodego Rafała Rzędzickiego piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy Startu. Jednak w myśl przysłowia co się odwlecze to nie uciecze 2 minuty później grupka najwierniejszych kibiców Wisły miała powody aby cieszyć się z bramki dla Dumy Powiśla. Szczęśliwym strzelcem okazał się Łukasz Giza, który po błędzie obrony z 8 metrów strzałem w długi róg pokonał Sławomira Rycia, co prawda obrońcy Startu reklamowali, że nas napastnik był na spalonym sędzia Piotr Burak z Zamościa gola uznał i dzięki temu wiślacy byli o krok bliżej pucharu polski.
Po golu gra troszkę siadła. Krasnostawianie próbowali atakować bramkę Łukasza Kuśmierza, ale robili to bardzo słabo i jeśli nawet przedostali się pod bramkę Wisły ich ataki kończyły się na dobrze grającej linii obrony albo na pewnym dziś Łukaszu Kuśmierzu. W 32 minucie drugi raz kibice z Puław mieli powody do radości. Tym razem na strzał z okolic pola karnego zdecydował się Wojciech Kępka. Jednak piłka po uderzeniu popularnego Heńka uderzyła w słupek i trafiła do Łukasza Gizy, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce Rycia.
Wiślacy ostatnią szansę bramkową pierwszej połowy zanotowali w 45 minucie gry, kiedy to kolejny raz z dobrej strony pokazał się Łukasz Giza. Jednak tym razem uderzenie napastnika Dumy Powiśla w dobrym stylu na rzut rożny odbił bramkarz Startu.
W przerwie słuchając komunikatów z boisk gdzie odbywały się mecze barażowe o miejsce w III lidze rozmawiali czy Start jest jeszcze w stanie zagrozić Wiśle w zdobyciu Pucharu Polski. Jak pokazały kolejne minuty, mimo, że podopieczni Jarosława Góry zaatakowali i zagrali zdecydowanie lepiej niż w pierwszej odsłonie to nie zdobyli nawet bramki honorowej
Od samego gwizdka rozpoczynającego drugą połowę do ataków ruszyli gospodarze. Jednak ich ataki kończyły się zazwyczaj na bramkarzu Wisły Łukaszu Kuśmierzu. Wiślacy grali bardziej cofnięci i czekali na kontry. Okazja do jednej z nich nadarzyła się w 56 minucie, kiedy to Łukasz Giza zdecydował się dograć z lewej strony piękną piłkę na 5 metr do Rafała, Rzędzickiego, który efektownym wślizgiem skierował futbolówkę do siatki Sławomira Rycia. Po tej bramce jasne się stało, że gracze Dumy Powiśla nie przegrają tego spotkania i za 40 minut to oni będą odbierali puchar z rąk prezesa LZPN.
Trzecia bramka odebrała także ochotę do walki Startowi. Gospodarze najgroźniejszą akcję stworzyli sobie w 73 minucie, kiedy to z 10 metrów uderzał Koza, ale piłka jak zaczarowana minęła bramkę Wisły.
W końcowych minutach swoja szansę na gola miał jeszcze raz Kępka, jednak po znakomitej wystawie piłki od Gizy nie trafił w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kilka chwil później sędzia Krasowski zakończył to spotkanie i wiślacy mogli cieszyć się ze zdobycia prestiżowego trofeum.
Po końcowym gwizdku sędziego wszyscy nasi piłkarze zebrali się kółeczku radośnie tańcząc i świętując sukces. W tym miejscu wielki szacunek należy się kibicom Startu, którzy kilka razy skandowali Wisła Puławy Wisła Puławy gratulując zawodnikom Dumy Powiśla cennej wygranej.
Po radości zawodników przyszły chwile na oficjalne uroczystości. Najpierw do mikrofonu podszedł prezes LZPN-u Marian Rapa i dziękował obu ekipom za dobry mecz i walkę od początku sezonu w rozgrywkach Pucharu Polski. Potem ekipa gospodarzy odebrała medale za udział w finale i puchar za zdobycie okręgowego Pucharu Polski. Potem nastąpiła chwila, którą każdy kibic Wisły zapamięta na długo. Kapitan Wisły Adam Mróz otrzymał z rąk prezesa Związku okazały Puchar, za wygrana w dzisiejszym meczu. Radości i świętowaniu nie było końca.
Tak skończyła się piękna przygoda z wojewódzkim Pucharem Polski. Wiślacy osiągnęli w nim sukces, którego nie pamiętają najstarsi kibice w Puławach wygrali go. W nagrodę podopiecznych Jacka Fiedenia czeka udział w rozgrywkach centralnych tych rozgrywek, które prawdopodobnie odbędą się już w lipcu. Tak, więc my jeszcze raz gratulujemy zawodnikom, trenerom a także działaczom Wisły zdobycia wojewódzkiego Pucharu Polski i czekam na sukcesy na szczeblu centralnym nie mniejsze niż w sławetnych meczach z Jagielonią Białystok czy Widzewem Łódź.
z tym co mowcie ze cygany nie umieja pisac to troche nie prawda fakt ze wiekszosc nie umie ale niektorzy umia najwazniejsze ze laczy nas milosc do wisy pozdrawiam
wiem lion ze zartujesz znamy sie nie oddzis dobry koles jestyes pamietasz jak razem nad wisla bylismy oj dobra to powiem to ja dziani z romow czaisz fatimy brejdak co znia do klasy chodziles pozdro dla wszystkich i do zobaczenia na meczu VIVA WISLA
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.