Kolejny mecz z duża ilością bramek zobaczyli dziś kibice na stadionie w Puławach. Po momentami bardzo dobrej grze Wisła pokonała dziś bowiem beniaminka z Opola Lubelskiego aż 5:0.
Pierwsze 20 minut nie zapowiadały takiego pogromu gości, którzy schowani za podwójną gardą z łatwością rozbijali ataki gospodarzy. W tym okresie próbowali strzałów między innymi Giza i Kępka, ale bez efektów.
Kolejny mecz z duża ilością bramek zobaczyli dziś kibice na stadionie w Puławach. Po momentami bardzo dobrej grze Wisła pokonała dziś bowiem beniaminka z Opola Lubelskiego aż 5:0.
Pierwsze 20 minut nie zapowiadały takiego pogromu gości, którzy schowani za podwójną gardą z łatwością rozbijali ataki gospodarzy. W tym okresie próbowali strzałów między innymi Giza i Kępka, ale bez efektów.
O przebiegu tej części spotkania świadczy dobitnie ilość rzutów rożnych po stronie zespołu Dumy Powiśla, który w ciągu 20 minut wykonywał aż 4 razy te stałe fragmenty gry, jednak bez efektu Na efekt bramkowy kibicom przyszło, czekać aż do 22 minuty spotkania, kiedy to ładnie lewą akcją popędził Karol Zięba. Nasz obrońca bardzo precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a tam akcję strzałem szczupakiem wykończył Mariusz Abramczyk. Od tego momentu wiślakom grało się zdecydowanie łatwiej. Na kolejną bramkę licznie zgromadzona publiczność czekała niedługo, bo tylko 3 minuty. W 25 minucie gry, zrehabilitował się, bowiem za wcześniejsze niepowodzenia Wojciech Kępka, który po dokładnym dograniu Łukasza Gizy pięknym strzałem w okienko bramki Jakbókczyka strzelił drugą bramkę dla Dumy Powiśla. Jednak wiślacy wciąż atakowali, czego efektem był zdobyty w 32 minucie gry przez Mateusza Chmielnickiego. Dostał on piłkę dzięki bardzo dobremu dograniu Wojciecha Kępki, który minął bramkarza. Popularnemu Chmielowi pozostało więc tylko dostawić nogę i strzelić do pustej bramki i tak też nasz pomocnik zrobił. Goście po stracie trzeciej bramki śmiało ruszyli do ataków na bramkę Wisły. W 37 minucie Kuśmierza próbował zaskoczyć Fliszkiewicz, ale nasz golkiper był na posterunku. Na kolejną groźną akcję gości czekaliśmy do 44 minuty meczu, kiedy kolejny raz groźnie tym razem z rzutu wolnego uderzał Fliszkiewicz. Jednak piłka odbiła się od najpierw od poprzeczki, potem od bramkarza Wisły a na końcu wyszła w pole.
W przerwie meczu, atrakcję dla kibiców zafundował Zarząd Wisły. Postanowiono, sprawdzić celność kopnięć naszych kibiców. Fani Wisełki kopali piłkę ze środka boiska, a dla najlepszego Bank Ochrony Środowiska ufundował atrakcyjne nagrody. Całością zawiadywał najlepszy spiker, czyli Michał Świderski.
Drugie 45 minut od ataków rozpoczęła Wisła. W 48 minucie gry, kolejną sytuację zmarnował Wojciech Kępka. Tym razem napastnik Dumy Powiśla uderzył w poprzeczkę po pięknym dograniu od jednego z kolegów. Jednak wiślacy poszli za ciosem i w 52 minucie gry zdobyli czwartego gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Łukasz Giza, który wyszedł sam na sam z Jakóbczykiem i pewnym strzałem po ziemi nie dał szans bramkarzowi z Opola. Nie minęło 10 minut a mieliśmy już kopię tej akcji. W 59 minucie gry swoją drugą bramkę po bardzo podobnej akcji zdobył Łukasz Giza. Po tej bramce Wisła nieco odpuściła. Być może wpływ na to miał deszcz, który rozpadał się nad puławskim obiektem. W 65 minucie kolejny raz groźnie strzelali goście. Z rzutu wolnego uderzył Kasperski, ale Kuśmierz piękną interwencją wybił piłkę. Parę minut później znowu bramkarz Dumy Powiśla musiał pokazać, że w piłkę grać potrafi po ładnym uderzeniu jednego z opolan. Wiślacy atakowali głównie za sprawą wprowadzonego w 70 minucie Mateusza Kamoli. Kama mógł nawet strzelić gola, po indywidualnej akcji, ale jego uderzenie w dobrym stylu obronił Jakóbczyk. Im było bliżej końca meczu, tym bardziej obie drużyny przejawiały mniej ochoty do gry. Z tego powodu sędzia Tomasz Mikulski nie doliczył ani minuty i równo, co do sekundy zakończył to spotkanie.
Tak, więc wiślacy wygrali kolejne spotkanie i to dosyć wysoko. Kolejny raz widać było, że nasi zawodnicy są zdecydowanie lepsi od swoich rywali, i jeśli tylko traktują mecz poważnie na efekty nie trzeba długo czekać. Cieszy na pewno bardzo dobra forma Łukasza Gizy, który oprócz strzelania bramek, asystuje przy golach swoich kolegów.
#33 | do "hools" z wiochydnia 25/08/2008 19:02 napisał:
nigdy nie przypuszczałem, że wyniki waszej drużyny będą dawały mi tyle radości i satysfakcji. Z jaka przyjemnością czyta się artykuły typu " Stal sięgnęła dna", "Czerwona latarnia " itp. Dziękuję i proszę o więcej
Czego jak usowacie "brzydkie" komentarze to nie usuniecie komentarza uzytkownika OLO, który obraża naszych przyjaciół z Opola? Tylko dlatego, że chwali on Szelaka? Redakcja: przyjęliśmy zasadę, że nie wolno obrażać Wisły ani fanów Wisły
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.