Nie tak wyobrażali sobie zakończenie roku kibice i piłkarze puławskiej Wisły. Dziś w ostatnim spotkaniu w 2024 roku ekipa trenera Macieja Tokarczyka uległa zespołowi rezerw Zagłębia Lubin aż 6:2. Po zespole Wisły widać było trudy rundy jesiennej oraz to w jakich bólach rodziła się latem drużyna i niech to będzie najlepszym komentarzem po spotkaniu.
Na Dolny Śląsk ekipa Dumy Powiśla udawała się pełna wiary w to, że uda się przełamać złą formę i wygrać z zawsze groźnym zespołem z Lubina. W dzisiejszym spotkaniu trener Tokarczyk nie mógł skorzystać z Kamila Kargulewicza, który pauzował za nadmiar żółtych kartek oraz kontuzjowanych już od dłuższego czasu Adama Gałązki, Macieja Kiełkuckiego czy Sebastiana Kozieja.
Już pierwsze minuty spotkania na bocznym boisku nr 4 w Lubinie pokazały, że ekipa trenera Pawła Sochackiego będzie chciała zrewanżować się za sierpniową porażkę 5:1 w Puławach. Do 18 minuty jednak ataki lubinian były dobrze rozbijane przez wiślaków, jednak punktem zwrotnym okazała się 19 minuta gry i rzut wolny z około 23 metrów od bramki Jana Szpaderskiego. Do futbolówki podszedł Daniel Mikołajewski i ładnym strzałem pokonał bramkarza Wisły.
Po straconej bramce gra puławian załamała się. Już cztery później ekipa gospodarzy prowadziła 2:0. Tym razem autorem gola był Paweł Kruszelnicki a błąd popełnił Patryk Waliś i napastnikowi rezerw Zagłębia pozostało jedynie pokonać Szpaderskiego w sytuacji sam na sam.
W 25 minucie było praktycznie po meczu, bowiem po solowej akcji Szpaderskiego pokonał Patryk Kusztal. Młodzi zawodnicy Zagłębia nie rezygnowali z ataków i wykorzystywali każdy błąd puławian, którzy odpowiedzieli jedynie niecelnym uderzeniem Marcela Zylli w 39 minucie gry.
Gdy wydawało się, że obie ekipy do szatni zejdą przy wyniki 3:0, puławianie znów popełnili dwa błędy w obronie, które zakończyły się faulami na aktywnym Kruszelnickim. Z tego powodu prowadzący swoje trzecie spotkanie na szczeblu centralnym Michał Kramski zmuszony był podyktować dwa rzuty karne dla gospodarzy. Obie jedenastki na bramki zamienił Mikołajewski po 45 minutach gry przy l ulicy M, Marii Skłodowskiej - Curie 176 mieliśmy wynik, którego nie przewidział chyba nikt.
W przerwie Maciej Tokarczyk dokonał aż czterech zmian, które miały dać impuls Wiśle. Niestety w 47 minucie gry Jan Dorożko pokonał po solowej akcji Szpaderskiego i w Lubinie niebezpiecznie zaczęło pachnieć bardzo wysoką porażką puławian.
Na szczęście podopieczni trenera Pawła Sochackiego nieco zwolnili , co było okazją do zaatakowania bramki Jasmina Buricia przez Dumę Powiśla. W 64 minucie gry po podaniu z głębi pola w szesnastkę wpadł Kacper Szymanek, który w sytuacji sam na sam nie dał szans dwukrotnemu mistrzowi Polski w barwach poznańskiego Lecha szans na skuteczną interwencję. Kolejne minuty to bardzo otwarty futbol, jednak do 88 minuty żadna z ekip nie zdołała skierować futbolówki do siatki. W końcówce po dobrym strzale Franciszka Łuczuka piłkę przed siebie odbił Burić a dobitkę wykorzystał Marcin Stromecki, który strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania na 6:2.
Teraz przed wiślakami zasłużony czas odpoczynku po szalonej i trudnej rundzie jesiennej. Mamy nadzieję, że wiosna będzie spokojniejsza i przyniesie nam ona upragnione utrzymanie na szczeblu centralnym.
Niestety, trener i cały sztab nie wyciągnęli żadnych wniosków z meczu z ŁKS II. Ta sama infantylna, naiwna i lekkomyślna taktyka. Nareszcie przerwa, bo w następnum meczu, to pewnie już by była 10.
Jeden z dyżurnych komentatorów fejsbukowych lansuje w całym necie teorię, że Wisła dostała dziś taki bat, bo Zagłębie 2 miało w składzie wielu spadochroniarzy z 1. drużyny, którzy zrobili różnicę. A jak było naprawdę? Czy to rzeczywiście tak ważni gracze 1. drużyny Zagłębia, że aż trzeba było przed nimi klękać? W Puławach było ich 5. Dziś 7 z Buriciem, który zagrał przez przypadek.
Burić, 37 lat, nie grał w Puławach, 1 mecz w 1. drużynie w lipcu;
Sochan, zaliczył 1-5; tylko 2. drużyna;
Łepczyński, zaliczył 1-5, 0 meczów w 1. drużynie;
Urbański, 17 lat, nie grał w Puławach, włączony później do 2. drużyny z u19;
Kolan, nie grał w Puławach, 0 meczów w 1. drużynie;
Dziewiatowski, 17 lat, nie grał w Puławach, 8 minut w 1. drużynie;
Dorożko, 18 lat, zaliczył 1-5, tylko 2. drużyna;
Kolonko, 18 lat, zaliczył 1-5, 0 meczów w 1. drużynie;
Kruszelnicki; zaliczył 1-5, tylko 2. drużyna;
Kusztal, nie grał w Puławach, JEDYNY, o którym można powiedzieć, że gra w 1. drużynie;
Mikołajewski, 18 lat, nie grał w Puławach, 7 meczów w 1. drużynie, głównie ogony.
Śr. wieku składów wyjściowych to 20.1 Z2L a my 23.7.
Dorożko, Kolonko i Mikołajewski grają z Kabajem w reprezentacji u19 i z racji tego powinniśmy znać ich mocne strony. Głównym powodem, dla którego drużyny ESY zgłaszają tych młodych zawodników do 1. drużyny, jest PJS, bo ich rezerwy nie są uwzględniane w tej klasyfikacji. Potem przez tą młodzież wyolbrzymia się przeciwnika. No bo 7 z 1. drużyny robi wrażenie.
No i co się znów stało, że nie wypaliło, chyba nikt na takie cus nie liczył ! Czyżby Z2 wystawiło lepszy skład, niż zakładano, czy po prostu taka bieda wynikowo wyszła ?! A pamiętam wywody tych, którzy optowali za przełożeniem meczu...
A skąd od razu pomysł, że to Wisła zwróciła się o przełożenie spotkania??? Jestem już stary, ale nauczyłem się czytać ze zrozumieniem.
W ostatnim oknie reprezrntacyjnym powołania do kadr młodzieżowych otrzymało kilku graczy Zagłębia 6 zawodników. W sumie wszyscy oprócz Pieńko grywali w rezerwach, co pokazuje, że to Zagłębiu zależało bardziej.
Przepis daje Zagłębiu prawo do przełozenia spotkania już tak naprawdę przy trzech zawodnikach przy sześciu tym bardziej.
Przepis daje też możliwość przełożenia spotkania tak jak zrobiła to Wisła w meczu z GKS-em Jastrzębie gdzie powołani byli Koziej i Kabaj.
Do kadry U-19 powołano z Zagłębia między innymi Daniela Mikołajewskiego, Marcela Regułę, Igora Orlikowskiego,
Do kadry U-18 Mateusza Dziewiatowskiego a do U-21 Bartłomieja Kłudkę i Tomasza Pieńko.
Pogoń Grodzisk Mazowiecki zdobyła 49 pkt. w 19 meczach i to bez porażki (z poprzednim sezonem to już 26 meczów ligowych). To najlepszy wynik w historii 2 ligi (poziom 3). Do tej pory rekord należał do Stali Rzeszów, która w sezonie 21/22 w 19 meczach zdobyła 48 pkt. i na koniec awansowała do 1 ligi. Wisła w tej statystyce ma 14. miejsce, 39 pkt. w sezonie 15/16. Wynik Pogoni to kosmiczny surprise, bez dwóch zdań. Robi wielkie wrażenie, a moja radość jest tym większa, że to klub z naszej półki, a ja zawsze kibicuję i bardzo się cieszę kiedy takie kluby leją nowobogackich, czy napompowane i zesrane po pachy wielki FIRMY. Mam też nadzieję, że budżet Pogoni wytrzyma te zdobycze, bo pewnie przed sezonem nikt w klubie nie zakładał, że trzeba będzie zapłacić za aż 49 pkt.. Myślę, że marzyli o 25 pkt., a teraz trzeba wysupłać na 2 razy tyle. Nie wiem, czy Pogoń będzie się pchała do 1 ligi. Tam raczej nie ma takiej kasy, a infrastruktury to już wcale. Poza tym wyczyny Wisły sprzed lat i obecnych beniaminków (Pogoń, Stal SW, Kotwica to też półka Wisły) pokazują, że tam trzeba mieć z czym wchodzić, żeby się nie zbłaźnić. Drużynom z naszej półki, bokiem wychodzą te awanse do 1 ligi. Potem jest kilka lat cierpienia. Ta liga jest przereklamowana, przepłacona i głupotą jest pchanie się tam klubów z małych ośrodków. Na koniec, nasza Wisełka zdobyła 22 pkt., tyle samo co w poprzednim sezonie. 7 wygranych to o 2 więcej, 12 miejsce to o 2 wyżej. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności to … i tak dla niektórych będzie źle. Im zawsze jest i będzie źle. Te objawy i zachowania nasilają się w okresie jesienno-zimowym, kiedy dni są krótkie. Są to oznaki wskazujące na konieczność wizyty u specjalisty. Życzę zdrówka i radości. Chętnie poznam wasze opinie, ale te rzeczowe. Pozdrawiam.
Często tu w komentarzach pojawia się temat frekwencji na meczach Wisły. Oczywiście fajnie by było gdyby na każdym meczu było minimum 2000. Jednak to nie takie proste, żeby ściągnąć tyle ludzi na stadion w Puławach, bo nie od dziś wiadomo, że wszechobecne transmisje z meczów bardzo przyczyniają się do niskiej liczby kibiców, i to wszędzie. Ponadto są jeszcze inne kwestie, które też bardzo wpływają na tę liczbę, to np. atrakcyjność przeciwnika, poziom rozgrywkowy, jakość gry drużyny, wielkość miasta, moda czy pogoda. Czy rzeczywiście jest tak źle w Puławach i czy zasługujemy na łatkę ''po co wy gracie, jak kibiców nie macie''. Średnia liczba kibiców na meczach w Puławach jesienią wyniosła 455 osób (dane z oficjalnych PZPN-owskich protokołów meczowych). Najwięcej osób było na meczach z: Wieczysta 643, Polonia Bytom 587, Podbeskidzie 564. A jak było na wyjazdowych meczach Wisły? Z Hutnikiem w Krakowie (790 tys. mieszkańców) 720 osób, **** nie urywa. Grodzisk Mazowiecki (32 tys. mieszkańców) 893 osoby. W tym przypadku liczba kibiców jest wypadkową gry i pozycji Pogoni w tabeli. Np. w sezonie 21/22, kiedy Pogoń szorowała po dnie i spadła do 3. Ligi, na mecze przychodziło m.in. 120 osób, 312 osób, 319 czy 419 osób, no też **** nie urywało. W Jastrzębiu (82 tys. mieszkańców) 619 osób. Tam, jak w zegarku (patrz Puławy) na mecze chodzą chyba tylko te same osoby, bo liczba kibiców na meczach wynosi między 600 a 650. W Chojnicach (32 tys. mieszkańców) na Wiśle było 437 osób. W Grudziądzu (87 tys. mieszkańców) 310 osób. W Rzeszowie (197 tys. mieszkańców) na Resovii 397 osób. Na koniec w Lubinie 65 osób. Średnia widzów na meczach wyjazdowych Wisły 452 osoby. W ostatniej kolejce 2. Ligi na meczach było: w Grudziądzu 225 osób, w Krakowie na Wieczystej 476 osób, w Szczecinie (387 tys. ludzi) uzbierali 546 osób. W Chojnicach 499 osób. W Częstochowie nawet nie mogą wpuścić ludzi na stadion. A Podbeskidzie (Bielsko-Biała 180 tys. ludzi) 1153 i Sosnowiec (180 tys. ludzi) i kosmiczne tradycje w porównaniu do Puław 3579 osób.
Nawiązując do powyższych przykładów, które zostały podane, to tak ogólnie, jakby to rozumieć, wnioski nasuwają się same: że nie warto aż tak emocjonować się tego typu graniem. Dużo lepiej oglądać EUR. Puchary (np z udziałem naszych ekip, które nad podziw dobrze grają) albo jak coś Ex-klase, gdzie na wielu meczach jest przednia atmosfera z duzymi frekwencjami na trybunach.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.